czwartek, 31 stycznia 2013

~Rozdział 21~


Rano obudziłam się przywitana przez Zayna - on już nie spał.
- Dzień dobry kochanie - powiedział jeszcze zachrypniętym głosem - Jak się spało?
- Dobrze - uśmiechnęłam się a on odgarnął kosmyk moich włosów z twarzy - Jakieś plany na dziś?
- Wybierzemy się do naszego apartamentu w celu uzgodnienia wakacji z naszym menadżerem - odparł i wstał z łóżka
-Boże Zayn ubieraj się! - zakryłam oczy - Czemu jesteś nagi?!
-Czasem lubie poczuć się wyzwolony, a po za tym często tak śpię - ruszył znacząco brwiami - Ty też powinnaś się już zbierać jest po dziewiątej, na dziesiątą jesteśmy umówieni z chłopakami - powiedział wciągając na siebie bokserki
- Jak by ktoś teraz wszedł do pokoju to chyba bym cię zabiła - rzuciłam wstając z łóżka
- Nie miałabyś serca mi tego zrobić - podszedł do mnie i lekko musnął moje wargi
Gdy Zayn udał się do łazienki ja postanowiłam dobrać odpowiedni strój na dzisiaj.Wybrałam koszulę bez rękawów, krótkie szorty i do tego nike za kostkę.Szybko nałożyłam na siebie wybrane ciuchy i stanęłam przed lustrem.
- Pięknie wyglądasz - Zayn zaszedł mnie od tyłu i złapał w pasie
- Naprawdę tak uważasz? - zarumieniłam się
- Oczywiście - złożył pocałunek na mojej szyi
Uśmiechnęłam się pod nosem i odeszłam od chłopaka. Usiadłam przed lustrem i zaczęłam robić sobie dobieranego warkocza z tyłu głowy.O dziwo dość ładnie mi wyszedł.Następnie udałam się do łazieniki gdzie wyszczotkowałam swoje zęby i wytuszowałam rzęsy.
- Musimy już iść - zarzucił Malik - Dla kogo się tak stroisz? - stanął obok mnie
- To chyba oczywiste, że dla ciebie? - przewróciłam oczami
- A nie dla N - zaczął
- Nie, przestań - przerwałam mu i opuściłam łazienkę
- Przepraszam, nie chciałem - dogonił mnie
- Nie rozmawiajmy o nim. Okej?
- Oczywiście - objął mnie ramieniem.
Zeszliśmy na dół.Wzięłam tylko jabłko w rękę i musieliśmy już wyjeżdzać.
Przez całą drogę nawet nie rozmawialiśmy. Myślałam o całej sytuacji z Horanem. Myślę, że jestem w stanie walczyć do końca, żeby odzyskać naszą przyjaźń. Za każdym razem gdy przypominam sobie wczorajszą rozmowę z ledwością powstrzymuję łzy.
Dojechaliśmy po niespełna dwudziestu minutach. Oczywiście byliśmy spóźnieni. Trzymając się za ręcę weszliśmy do salonu, gdzie wszyscy już siedzieli. Czułam na sobie wzrok wszystkich oprócz tego jednego tak - Horana. Siedział ze spuszczoną głową. Nie spojrzał w naszą stronę ani razu.
- Pan Malik jak zawsze spóźniony - powiedział pewien mężczyzna, jak wywnioskowałam to właśnie był menadżer chłopców - Proszę siadajcie - wskazał sofę tuz obok gdzie siedział Niall
Wtedy pierwszy raz na mnie spojrzał.Wyglądał tak jakby dużo płakał, to było dziwne. W jego oczach ujrzałam ból, smutek. Coś czego nie dało się opisać. Zachciało mi się płakać. Jedna łza spłynęła mi po policzku, jednak szybko ją wytarłam.
- Możecie powiedziec o co wam chodzi?! Oboje jesteście tacy nieobecni. Horan nam już płakał rano.Więc czekam na wyjaśnienia - powiedział mężczyzna
Spojrzałam na blondyna miał on iskierki w oczach, ale ja nie mogłam wytrzymać. Zaczęłam płakać. Szybko wstałam z kanapy i wybiegłam z pokoju. Usiadłam na korytarzu. Nie mogłam opanowac emocji. Czułam jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Nie wiem co to spowodowało. Widok załamanego Horana? Przecież to nie może być mozliwe. Po chwili dołączył do mnie Liam. Ukucnął przedemną. Gdy tylko go zobaczyłam mocno go przytuliłam i wypłakałam mu się w ramię.
- Ej mała co jest? Co się z wami stało?
- Niall... on, boże - spojrzałam na niego wciąż płacząc - Wczoraj powiedział, że mamy o sobie zapomnieć.Ale ja nie mogę! Rozumiesz?! Ja nie mogę tak żyć! Nie mogę patrzeć na niego, wiedząc, że to koniec naszej przyjaźni!
- Spokojnie Clara. On ma to samo, napewno nie chciał do tego doprowadzić, ale sama widzisz jaka jest sytuacja. Uznał, że to będzie najlepsze rozwiązanie. On będzie cierpiał ja to wiem, ale pragnie tylko twojego szczęścia. Zastanów się nad tym i wracaj szybko do nas - poklepał mnie po ramieniu
- Dziękuje Liam - rzuciłam on tylko posłał uśmiech w moją stronę i wszedł do salonu
Słowa Payne'a dały mi duzo do myślenia. Czy naprawdę tak jest? Po szybkiem ogarnięciu wróciłam do wszystkich i usiadłam wtulając się do Malika.
- A więc.Nie wiem co się po między wami stało, ale muszę o to zapytać - zaczął mężczyzna
Lekko odsunęłam się od Zayna i oczekiwałam pytania.
- Czy wy jesteście w stanie razem wyjechać?

*oczami Nialla*
Zapadła niezręczna cisza. Wszyscy wpatrywali się w nas, a my tylko w siebie. Nasze spojrzenia spotkały się i oboje oczekiwaliśmy odpowiedzi którejś ze stron. Wiedziałem, że jeżeli nie pojadę to będzie dla niej lepsze, nie będzie wtedy tak cierpiała, ale w jej oczach nie widziałem niechęci. Wręcz przeciwnie. Było w nich coś takiego jak nadzieja. Ona nie chciała podejmowac decyzji. Poczułem, że to ja muszę wybrać. Serce biło mi jak szalone.
- Pojadą - przerwał Liam i spojrzał na mnie na co niewidzialnym gestem mu podziękowałem
Do końca spotkania nie działo się nic szczególnego. Ustaliliśmy wszelkie szczegóły i byliśmy wolni. Clara wraz z Malikiem pojechali do niej po rzeczy. We czwórkę zasiedliśmy w salonie, jednak po chwili Larry poszli do kuchni i na spokojnie mogłem porozmawiać z Liamem.
- Clara mi o wszystkim powiedziała - zaczął
- Domyślam się - przewróciłem oczami
- Spokojnie stary, nie bądź zły, poprostu czekaj - poklepał mnie po ramieniu
- Nie pierdol, że mam opanować złość, bo gdy widzę ich razem nie jest mi wszystko jedno
- Kochasz ją? - spytał
- Nie wiem, to wszystko co się teraz dzieje jest dziwne. Nie wiem czy moge powiedzieć, że ją kocham
- Wiesz co? Powiem Ci jedno. I choćbyś się wypierał, że miłości w Tobie już nie ma, Twoje smutne oczy zawsze Cię zdradzą.
- Naprawe to aż tak widać? - zdziwiłem się
- A myślisz, że dlaczego ona aż tak dziś płakała? Niall ona widzi, że cierpisz. Obwinia o to siebie. Kocha Zayna, ale ty też jesteś dla niej ważny. Nie wiem zrób coś bo boję się, że niedługo dojdzie do najgorszego.
- Nawet tak nie mów stary! Przecież wiesz ile ja bym dla niej zrobił, ale boję się Zayna. Jeśli ja będę się do niej zbliżał będzie przez niego cierpiała i będą się kłócić. Jak zostanie tak jak teraz w końcu o sobie zapomnimy
- Nie oszukuj się Horan! Dobrze wiesz, że tak nie będzie. Przecież Ty ją kochasz już od dawna! O miłości nie da sie tak poprostu zapomnieć.
- Myślisz, że kiedyś będzie dobrze?
- Tego nie mogę Ci zapewnić. Wiem jedno. Być może kiedyś nadejdzie taki czas gdy będziesz jej naprawdę potrzebny.
- Rozumiem - westchnąłem i rozłożyłem się na kanapie - Mogę zostać chwilę sam? - spytałem przyjaciela
- No jasne, pójde zobaczyć co tam u chłopaków - uśmiechnął się i opuścił salon
Zacząłem się zastanawiać czemu to musi być takie trudne? Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłem? Może gdybyśmy nie spotkali się tamtego dnia? Gdybym nie przyjeżdżał wtedy do niej? Gdybym tak bardzo się w to nie angażował? Było by pewnie całkiem inaczej. Niestety jest jak jest. Czasu nie cofnę. Musze sie z tym pogodzić.

*2 godziny później*
Siedzieliśmy w salonie. Gdy nagle otworzyły się drzwi. W nich stanął nie kto inny niż Malik z Clarą. Wyglądali na mega szczęśliwych. Zdjęli buty i nie zwracając uwagi na nas szybko poszli na górę i zamknęli się w pokoju Zayna.
- Ciekawe co tam będą robić? - zaśmiał się Harry
- Zaraz tu wrócą - przewrócił oczami Liam
Po niespełna dziesięciu minutach zeszli na dół.
- Nancy przyjedzie dopiero jutro rano, bo tez z nami jedzie - zarzuciła Clara siadając w tym samym czasie na kolanach mulata.
Zakochani zaczęli się obściskiwać i ciągle całować. Dziewczyna ciągle się śmiała. Pierwszy raz widziałem, żeby tak cieszyła się w jego towarzystwie. On próbuję zrobić wszystko żeby o mnie zapomniała, ja to widzę i wcale nie jest mi z tym łatwo. Bolał mnie ten widok więc udałem się do siebie na górę.

*oczami Clary*
Dziś bawię się z Zaynem jak nigdy dotąd. Jest dla mnie taki miły i strasznie czuły. Wiem, że to uczucie jakim go darze jest prawdziwe i że jesteśmy w stanie przejść przez wszystko najgorsze. Być może czeka nas wspaniała przyszłość. Malik pomaga mi zapomnieć o Horanie. Oczywiście, że chcę jego przyjaźni, ale nic więcej. Teraz musze skupić się jedynie na związku z moim chłopakiem.
Chłopcy poprosili mnie abym zrobiła im kolacje. Tradycyjnie wybrałam naleśniki. Zapach, który rozchodził się po całym domu przywołał na dół Horana. Niepewnie wszedł do kuchni i usiadł na blacie. Uważnie śledził każdy mój ruch. Udawałam, że to mi nie przeszkadza.
- Takie jak kiedys? - w końcu spytał
- Dokładnie - uśmiechnęłam się
Chłopak odwzajemnił gest.
- Możesz zawołać wszystkich do jadalni? Zaraz podam do stołu - spytałam
- No jasne - zeskoczył z szafki posyłając mi ciepły uśmiech
Starałam się być skupiona na tym co robię. Przeciez jedna osoba nie mogła aż tak zawrócic mi w głowie.
Gdy niosłam posiłek do jadali wszyscy zajmowali już swoje miejsce.Zaśmiałam się i podałam każdemu talerz. Cieszyli się jak głupi. Malik doniósł sok i zaczęliśmy jeść. Wszyscy chwalili posiłek przygotowany przezemnie a Horan kilka razy chodził po dokładki. Na szczęście zrobiłam tyle, że starczyło dla wszystkich.
Skończyłam pierwsza. Odniosłam brudne naczynia do kuchni i postanowiłam pójśc na górę. Zaraz za mną ruszył Niall.

*oczami Nialla*
Poszedłem za nią sam nie wiem czemu. Pokoje mieliśmy naprzeciwko siebie bo spała u Zayna.
- Clara zaczekaj! - zatrzymałem ją zanim weszła do pomieszczenia
Odwróciła się pokazując szereg białych zębów
- Dziekuje za kolacje. Dobranoc
- Dobranoc Niall , śpij dobrze - odparła i weszła do sypialni.
Zrobiłem to samo.
Po chwili wszedłem na twittera i napisałem, że już jutro wyjeżdżamy na co po kilku sekundach Clara odpisała, że bardzo się cieszy.
Zmęczony dzisiejszym dniem postanowiłem wziąć długą kąpiel.
Czynność zajęła mi prawie godzinę. Założyłem świeże bokserki opuściłem łazienkę. Nie mając co zrobic z wolnym czasem stwierdziłem, że to czas zacząć się pakować.
*pukanie do drzwi*
- Proszę - krzyknąłem wyrzucać rzeczy z garderoby
- Niall? - usłyszałem dobrze znany mi głos
Wychyliłem się za ściany i zobaczyłem Clarę.
- Co cie tu sprowadza? - ździwiłem się jej obecnością
- Przyszłam oddać Ci koszulkę. Zostawiłeś ją kiedyś u mnie - wyciągnęła ją w moja stronę
- Nie trzeba, weź ją sobie
- Ale to jedna z twoich ulubionych
- Zatrzymaj ją - uśmiechnąłem się
- Dobrze - rzuciła - A jak oko? - spytała przejęta
Odchyliłem lekko okulary, żeby mogła zobaczyć.
-Musi boleć - skrzywiła się
Pokiwałem tylko głową.
Zbliżyła się jeszcze na chwilę, żeby dokładnie je obejrzeć. Kiedy spojrzałem jej w oczy, lekko się speszyła i odsuneła odemnie.

Po chwili lekko się zaśmiała. Zobaczyłem, że patrzy na zdjęcie które zrobili nam jej rodzice podczas "naszego' wspólnego weekendu. Wzięła je w rękę
- Piękne czasy - uważnie się mu przyglądała
Ostrożnie odstawiła je na miejsce i opuściła mój pokój.
Dokończyłem częściowo pakowanie i położyłem się spać.

- - - - - - - --
Jakiś taki krótki czy mi się wydaje? Eh, wogóle miało być inaczej, wena mi odchodzi....
Co do komentarzy! Oczywiście, że wam dziękuje bo zawsze przekraczamy 40 *.* ale jest duzo więcej obserwatorów, duzo więcej głosów w ankiecie niż 40 osób, które komentują więc proszę
                                                      CZYTAM = KOMENTUJĘ 
Dla was to kilka sekund, a dla mnie to znaczy naprawde bardzo wieleeee! :) Więc mogę na was liczyć?

Pod poprzednim rozdziałem spytałam czy robić zakładkę "pytania do autorki" kilka osób napisało, że całkiem niezły pomysł więc zapraszam! Mam nadzieję, że będzie przydatna i będziecie z niej korzystać :)  nie odpowiadam w komentarzach pod rozdziałem tylko tam! zakładka znajduję się na samej górze! :)) 

do następnego! Horan69 :)
twitter: @yep_Nialler

poniedziałek, 28 stycznia 2013

~Rozdział 20~


Gdy mój organizm poczuł, że dostarczył dla siebie odpowiedniej energii do dzisiejszego dnia, przepełniona sił podniosłam się z łóżka i porządnie się przeciągnęłam.Momentalnie promienie słoneczne oświetliły moją twarz tak, że nic nie widziałam.Przesunęłam się lekko do przodu i było idealnie.W pokoju panował lekki zaduch więc postanowiłam otworzyć okno.Pogoda na dworze była przepiękna.Zaczerpnęłam się świeżego powietrza i dopiero w tym momencie poczułam zapach prawdziwego lata.Po chwili wróciłam głową do pomieszczenia i postanowiłam wybrać strój na dzisiaj.Otworzyłam drzwi do mojej garderoby i zagłębiłam się w jej przestrzeni. Wybrałam dość prosty zestaw lekko pomarańczowe szorty i do tego zwiewna czarna koszula, która wpuściłam do środka spodenek. Całość ładnie się komponowało. Nastepnie udałam się do łazienki. tam wyszczotkowałam zęby, wytuszowałam rzęsy przeczesałam moje długie włosy. Od początku tych wakacji nie miałam tak dobrego nastawienia na dzień jak dzisiaj. Byłam pełna entuzjazmu. Wróciłam do sypialni i od razu zalogowałam się na twittera. Weszłam w interakcje - było ich pełno, ale jedna rzecz szczególnie rzuciła mi się w oczy. "Justin Bieber followed you" Co jakim cudem?! Przecież go nawet nie prosiłam, trochę dziwne. Mimo wszystko cieszyłam się jak głupia. Weszłam na profil Malika. Uśmiech jeszcze bardziej mi się poszerzył gdy zobaczyłam jego dwa ostatnie tweety.
To było takie kochane. Zaczynam uświadamiac sobie, że mam ogromne szczęście. Mam nadzieję, że Zayn się naprawde dla mnie zmienił. Kocha mnie i wreszcie zaczynam to dostrzegać. Chociaż ja nie jestem w stosunku do niego fair. On się stara a ja na boku gdzieś czuję chyba coś do Niallera.Tak wiem to dziwne, ale ja nie umiem przestać o nim myśleć. Zechciało mi się powspominać, więc wzięłam do ręki mojego iPhona. Otworzyłam galerię i doszłam do zdjęć z Horanem.Tak bardzo brakuje mi tych chwil. Czas spędzony z nim, jest nie do opisania. Tyle mamy wspólnych tematów, tyle zainteresowań. Moja mama zawsze mi o tym mówi. Rodzice mają z nim bardzo dobry kontakt, dużo lepszy niż z Malikiem. Patrząc na te zdjęcia już wiem, że brakuje mi jego osoby. Teraz przez wszystkie spory z Zaynem urwał nam się kontakt. Niestety to trochę boli. Nie wachając się wybrałam jego numer i zadzwoniłam. Nie odbierał, próbowałam kilka razy - na marne. Od czasu pobicia wogóle ze sobą nie rozmawiamy, a ja już nie moge tak wytrzymać. Zdecydowałam się napisać mu meila. To było chyba najlepsze rozwiązanie. Wygodnie usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać...
    "Niall! Czemu tak cholernie się między nami popsuło?"
Nie to nie tak.Walnęłam się w głowę po czym skasowałam tekst.Zaczęłam od nowa.
    "Cześć Niall! Jeśli nie chcesz nie czytaj.Masz prawo.
Słuchaj ja nie dam rady wpłynąć na Zayna.Uwierz, że bardzo bym chciała, ale nie umiem. Nie chcę patrzeć jak cierpisz. To, że Zayn za wszelką cenę chce mieć mnie tylko dla siebie, nie powinno być przeszkodą naszej przyjaźni. Nie uważasz, że nie warto teraz tego przerywać? Proszę odezwij się jak najszybciej i spotkajmy się. Mamy dużo do pogadania.Najbardziej nie lubię momentów, kiedy zaczynam doceniać człowieka, którego straciłam. Kiedy rozumiem ile dla mnie znaczył, a jedyne co mi pozostało to żyć ze świadomością, że nie mam szans na jego odzyskanie.
                                                                             Clara xx "
Wysłałam. Mam nadzieję, że weźmie tą wiadomość do siebie.
Nagle usłyszałam wołanie taty z dołu.
- Clara, jesteś?
Szczęśliwa tym, że pewnie przyjechał z mamą i małym James'em szybko zbiegłam na dół. Od razu podbiegłam do rodzicielki, która trzymała mojego braciszka.
- Jaki słodki - powiedziałam przyglądając mu się - Wezmę go na górę, dobrze?
- Tylko uważaj na niego - podała mi go na ręcę
Uśmiechnęłam się do maluszka i ostroznie zaniosłam go do jego pokoju na piętrze. Położyłam go do łóżeczka i zaczęłam mu się przyglądać. Kocham małe dzieci a szczególnie takie jak on pod warunkiem, że nie płaczą.
Nagle poczułam jak "ktoś" z kilkudniowym zarostem całuje mnie w szyje.Przeszedł mnie lekki dreszcz. Obróciłam się i zobaczyłam Zayna. Chłopak od razu mnie pocałował.
- Hej kochanie - oparł głowę o moje czoło
- Miło cię znów widzieć - uśmiechnęłam się - Ale jak się tu znalazłeś? - odsunęłam się
- Wszedłem z twoimi rodzicami, ty byłaś tak zapatrzona w młodego, że mnie nie zauwazyłaś - wzruszył ramionami
- Głupek z Ciebie - wypjęłam język w jego stronę - Czemu nie powiedziałeś, że przyjeżdżasz?
- To miała być niespodzianka - przyciągnął mnie do siebie - Nie cieszysz się?
- Przestań. Pewnie, że się cieszę. Zostaniesz dłużej prawda? - odwróciłam się do dziecka
- Mogę zostać nawet na zawsze - stanął obok mnie i zadziornie się uśmiechnął
Zaśmiałam się. Potem przez dłuższy czas przypatrywałam się w jaki sposób Zayn patrzy na maluszka - tak jakby zapomniał o całym świecie. Co chwila uśmiechał się do niego i łapał go za dłoń, kótra była kilkanaście razy mniejsza od jego.Przymierzył pięść James's do swojej i zrobiłam zdjęcie, które od razu poleciało na twittera.
- Dość tego dobrego - do pokoju weszła mama szeroko się uśmiechając- James musi odpocząć
- Jasne, już się zbieramy - chwyciłam Zayna za rękę i opuściliśmy pokój. Wyprzedziłam go i pobiegłam do swojej sypialni.
Po chwili mulat dołączył do mnie.
- Pójdziemy do sklepu? - zapytał
- Tylko nie mów, że po szlugi?
Chłopak tylko pokiwał głową.On dobrze wie, że nie lubię gdy pali.Jednak zgodziłam się.
- Zanim wyjdziemy mam dla ciebie propozycję - wyszczerzył szereg białych ząbków
Spojrzłam na niego spodełba.
- No więc razem z chłopakami wybieramy się na tydzień na mini wakacje. Na obrzeżach Londynu mamy domki nad jeziorem. Czy chciałabyś tam z nami pojechać? Oczywiście możesz wziąć ze sobą Nancy, bo wiem jak mało czasu ze sobą spędzacie.
- Naprawdę?! Nawet nie wiesz jak się cieszę Zayn - rzuciłam mu się na szyje - Jesteś taki kochany - musnęłam jego usta
Potem zeszliśmy na dół i błagałam rodziców, żeby pozwolili mi na wyjazd. O dziwo zgodzili się bez żadnego ale. Podziękowałam im i razem z Malikiem udaliśmy się do sklepu.W pewnym momencie Zayn kazał mi stanąć w miejscu i po chwili zrobił mi zdjęcie.
- Pozwolisz, że ustawię sobie na tapetę? - uśmiechnął się
- No jasne - odparłam i zdjęciu już po paru sekundach ozdabiało wyświetlacz w iPhonie chłopaka.
- Pięknie - pocałował mnie w policzek
Udaliśmy się dalej. Trzymaliśmy się za ręcę i przechadzaliśmy się głównymi ulicami Londynu.Po 5 minutach znaleźliśmy się pod sklepem.
- Wejdź sam, ja poczekam - rzuciłam i mulat wszedł do lokalu
Oparłam się o ścianę i cierpliwie czekałam na mojego chłopaka.Nagle zauważyłam Niallera gdzieś po drugiej stronie ulicy.Wychodził z jednego ze sklepów odzieżowych i podchodził do swojego auta. Na sam jego widok serce zaczęło mi szybciej bić, chciałam podejść, jednak jakaś siła utrzymywała mnie w miejscu. Po chwili Zayn wyszedł ze sklepu a Niall odjechał samochodem.
- Coś nie tak? - spytał widząc zmieszanie na mojej twarzy
- Zayn ja muszę Ci to w końcu powiedzieć - złapałam się za głowę - Nie chcę Cię oszukiwać. Zawsze temu zaprzeczałam nie dopuszczałam do siebie tych myśli, ale ja chyba coś naprawdę czuje do Nialla.
Mulat zaczął się odemnie oddalać. Złapałam go za rękę i odwróciłam w swoją stronę. Spojrzałam w jego piękne oczy, w których zobaczyłam tyle smutku jak nigdy dotąd.
- Ja nie wiem co powiedzieć. To znaczy, że nie chcesz ze mną już dłużej być? - jego oczy zaszkliły się
- Skąd takie pytanie? Chcę, żebyś mi pomógł, bo nie wiem co mam zrobić. Zayn ja, ja Cię naprawdę kocham - przełknęłam slinę, bo pierwszy raz mu to powiedziałam - Do Nialla to już nie jest takie silne uczucie jak do Ciebie, ale nie mogę przestac o nim myśleć. Chcę go traktować tylko jak przyjaciela.
- Rozumiem. Spokojnie, razem przez to przejdziemy - przytulił mnie i pocałował w środek głowy
W niezręcznej ciszy wróciliśmy do domu.Przez resztę dnia dużo dyskutowaliśmy leżąc u mnie w pokoju.

*wieczór*
Podczas gdy Zayn pomagał w czymś mojemu tacie dostałam sms od Horana. Poprosił mnie o spotkanie i o to, żebym przyszła do niego do domu. Chciał uniknąć zbędnych sensacji. Zrobiłam to o co prosił. Dyskretnie wyszłam z domu, wiedziała o tym tylko moja mama i szybko udałam się na wskazany adres. Już po 10 minutach zapukałam do jego drzwi. Uśmiechnęłam się, gdy go zobaczyłam jednak on nie okazywał, żadnych emocji.
- Usiądź - powiedział gdy znaleźliśmy się w salonie - Chcesz coś do picia?
- Poproszę - odparłam
Wlał do dwóch szklanek soku pomarańczowego i usiadł na przeciwko mnie.
- Przeczytałem twoją wiadomość, więc musimy to w końcu wyjaśnić - mówił chłodno - Nie uważasz, że ja wam tylko przeszkadzam?
- Nie
- Słuchaj - chwycił moje dłonie - Ja już tak nie chcę. Nie mogę mieszać Ci w życiu. Nie jest warto - wzruszył ramionami
- Jeśli nie spróbujesz , to nigdy się nie dowiesz czy było warto
- Próbowałem już przecież. Sama widzisz jak to się kończy. Myślę, że nie da się już niczego uratować
- O czym ty mówisz Niall? - łzy zaczęły lecieć po moich policzkach
- Musimy o sobie zapomnieć. Proszę nie płacz. Potem przekonasz się, że było warto. Musisz być silna. Masz przy sobie Zayna, nie zapominaj o nim. On jest teraz podstawą twojego szczęścia. Kochasz go. Nie strać tej miłość, której przez tyle czasu Ci brakowało
- Niall, ale to ty rozumiesz mnie bardziej niż ktokolwiek. Wiesz o mnie więcej. Zawsze wiesz jak mi pomóc. I mam teraz poprostu tak o tobie zapomnieć? Udawać, że się nie znamy?
- Mówię Ci to po raz kolejny , tak będzie lepiej. Może kiedyś przyjdzie taki czas, kiedy wróci to wszystko na nowo, ale nie teraz.
- Horan! Wybij to sobie z głowy. Jakie kiedyś? Czemu nie teraz? Proszę, nie rób mi tego - w tej chwili już płakałam
- Lepiej będzie jak już pójdziesz - wstał z kanapy
- Nie rób mi tego - wyszlochałam ponownie półszeptem
Chłopak spojrzał na mnie. Jego zaszklone tęczówki były bardziej niebieskie niz zawsze. Wskazał ręką drzwi i spuścił wzrok. Widziałam, że to jest dla niego ciężkie tak samo jak dla mnie, ale zgrywał twardego. Zrobiłam to o co prosił. Gdy przekroczyłam próg usłyszałam z jego ust "Jedno jest ważne - masz być szczęśliwa". Nie odwróciłam się nie umiałam. Odgarnęłam włosy z twarzy i zaczęłam biec.

*oczami Zayna*
Skończyłem pomagać ojcu Clary i wróciłem na górę do jej sypialni. Siedziała na parapecie i jak mi się wydawało płakała. Podszedłem bliżej i nie myliłem się. Płakała jak nigdy dotad, przestraszyłem się, więc mocno ją przytuliłem.
- Co się stało? - gładziłem ją po włosach
W przeciągu 5 minut opowiedziała mi o całej rozmowy z moim kumplem. Z jednej strony cieszę się, że nie będzie nam już przeszkadzał a z drugiej Clara przez to bardzo cierpi. Niestety to drugie bardziej mnie rani. Muszę jej jakoś pomóc. Muszę ją zrozumieć i dac jej to czego tak bardzo oczekuje. Wyrozumiałości i dużo oczucia. Żałuję, że wcześniej tyle się kłóciliśmy, nie było warto. Straciłem jej zaufanie, na które teraz tak bardzo pracuje. Muszę je odzyskać.
- Wszystko będzie dobrze. Pamiętaj jestem przy tobie - ucałowałem ją w czoło
Położyliśmy się na łóżko. Clara mocno przytuliła się do mnie i po chwili usnęła.

- - - - - - - -
Hello! :)
Mam ferie a wy? :)) Dzięki nim nadrobię trochę z rozdziałami :)
Mam do was kilka spraw!
1. Jak się podoba rozdział? Nie zawaliłam?
2. Co sądzicie o nowym wyglądzie bloga? Ja osobiście jestem zachwycona *.* <od razu mówię, że nie ja wykonywałam szablon>
3. Zastanawiam się nad dodaniem zakładki "pytania do mnie" czyli będziecie mogli mnie tam pytać o co chcecie, bo jak wiecie w komentarzach pod rozdziałem nie odpowiadam :) Robić czy nie? Piszcie :)
4. Ostatnio coraz mniej komentujecie ;x Ja nie wiem co się dzieje? Pisze coraz gorsze rozdziały? Czy co? ;c
5. Nominujecie mnie do Liebster Award , przepraszam ale nie mam na to czasu ;x
6. W drugim tygodniu moich ferii pojawi się lista polecanych przezemnie blogów. Kto wie, może znajdzie się tam twój? :)
7.Jeśli chcesz być powiadamiana o nowych rozdziałach na tt a nie podałaś mi jeszcze nicku , napisz go w komentarzu xx  teraz mam na liście ponad 30 osób ;o <33
8. Obserwujcie mnie na tt @yep_Nialler , pytajcie o follow back:)
- - - - - - - -
To chyba wszystko przepraszam, że się tak rozpisałam ;x
Do następnego, Horan69 :)

piątek, 25 stycznia 2013

~Rozdział 19~


Po naszej jakże cudownej imprezie Harry wraz z Louisem zebrali się około 10 rano.Chcieliśmy uniknąć przypału od taty, który w każdym momencie mógł przyjechać.Na mega kacu niechętnie wstałam z łóżka.Nancy nawet nie budziłam bo do późna "bawiła" się z Stylesem. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki, zimny prysznic, który pobudził mnie do normalnego funkcjonowania.
Gdy wróciłam do pokoju przyjaciółka już nie spała.Spojrzałam na nią.
- Co jest? Nie bardzo ogarniam co się wczoraj działo - złapała się za głowę
- Domyślam się. Wiesz, że znów zrobiłaś to z Harrym?
Uśmiechnęła sie.
- Jesteś nienormalna - rzuciłam i zaczęłam wybierac ciuchy z szafy - A ty lepiej się ogarnij, twoi rodzcie będą lada chwila
Usłyszałam jedynie ciche jęknięcie i dziewczyna po chwili zniknęła za drzwiami pokoju.Włożyłam na siebie wybrane ciuchy i postanowiłam posprzątać trochę na piętrze w końcu tata nie może zastać tu takiego bałaganu.

W czasie gdy zajmowałam sie ogarnianiem domu, Nancy pojechała do domu.Po 30-minutowym sprzątaniu wreszcie skończyłam.Gdy miałam dla siebie tylko jeden pokój zajmowało mi to dużo mniej czasu  i było to dużo łatwiejsze, ale cóż co poradzić.
Zmęczona zeszłam na dół i usiadłam w salonie przed telewizorem.Dochodziła godzina trzynasta a taty nadal nie było.W sumie to lepiej, chociaż nie zobaczy mnie w takim stanie w jakim teraz jestem.
Po chwili zadzwonił dzwonek.Wstałam z kanapy i otworzyłam drzwi.Okazało się, że to Hazza - zdziwiłam się.
- Zapomniałeś czegoś?
- Nie - minął mnie w drzwiach - Zabieram Cię gdzieś - spojrzał na mnie od góry do dołu - Więc idź się lepiej pożądnie ubierz , umaluj i tego typu rzeczy - skrzywił się
- Po co?
- I załóż sukienkę! - popchnął mnie w stronę schodów
Obejrzałam się za siebie on jedynie stał i chytrze się uśmiechał.Nie chętnie, ale postanowiłam zrobić to o co poprosił.
Najpierw zabrałam się za umycie włosów z których od razu po wysuszeniu zrobiłam lekkie loki a następnie "nałożyłam" wyjściowy makijaż.Spojrzałam w lustro i spodobało mi się to jak wyglądam.Potem czekało mnie najtrudniejsze zadanie - wybranie odpowiedniego stroju.Postawiłam na krótką sukienkę i do tego jakieś szpilki.Trudno było, ponieważ miałam wszystkiego za wiele. Ostatecznie wybrałam kremową kieckę przed kolano z wycięciem na plecach.Do tego podobnego koloru szpilki i małą "kopertówkę". Ostatnie poprawki i chyba byłam gotowa.Ostrożnie zeszłam na dół.Harry stanął jak osłupiony.
- Wow, nieźle - wyksztusił z siebie
Tylko się zaśmiałam
- Zayn będzie zachwycony - powiedział pod nosem
- Co?! - zdziwiłam się
- Czy ja coś mówiłem? - bronił się - Lepiej już chodźmy
Chłopak zaprowadził mnie do swojego samochodu.Grzecznie otworzył mi drzwi a potem sprawnie okrążył auto i usiadł na miejscu kierowcy.
- Jedziemy?
- No jasne - uśmiechnęłam się
Styles sprawnie odpalił silnik i dość szybko ruszyliśmy w kompletnie nie znany mi cel.

*oczami Zayna*
Dochodziła piętnasta a ja siedziałem sam w domu użalając się nad sobą. Oglądałem zdjęcia z Clarą. Może zbyt pochopnie podjąłem decyzję, że musimy od siebie odpocząć? Tak bardzo mi jej teraz brakuje.
Nagle do mojego domu wparował Lou.
- Malik, szybko ubieraj się w coś stosownego. Może być nawet garnitur.
- Powaliło cię stary?
- Nie ma czasu na gadnie! - rozkazał
Nie miałem ochoty ruszać się z miejsca. Zauważył to. Pośpiesznym krokiem ruszył w stronę mojej szafy. Wybór pozostawiłem mu. Kto jak kto, ale Louis wie jak się dobrze ubrać.
Po chwili rzucił w moją stronę wybrany strój i kazał mi się pośpieszyć. Poszedłem do łazienki, ubrałem się i poprawiłem włosy. Wyglądałem jak zawsze perfekcyjnie. Gdy wróciłem do pokoju, chłopak szybko wypchnął mnie z domu. Zamknąłem drzwi i udaliśmy się do jego samochodu. Tam dostałem czerwone róże, oczywiście nie powiedział mi po co. Jednak lubię takie spontaniczne akcje, więc nie protestowałem. Tomlinson jechał tak szybko, że po pięciu minutach znaleźliśmy się pod naszym apartamentem. Zdziwiłem się.
- Czekaj przed wejściem do salonu, za chwilę do ciebie dołączymy. - rzucił
Zrobiłem tak jak poprosił.

*oczami Clary*
Jechaliśmy dość szybko i w milczeniu. Styles wcale się nie odzywał tylko czasem spoglądał na mnie z zadziornym uśmieszkiem.Po niespełna dziesięciu minutach byliśmy pod apartamentem chłopców. Tam czekał na nas Louis, który po chwili otworzył mi drzwi od auta. Ostrożenie wysiadłam. Tomlinson wskazał mi ręką gdzie mam iść i powiedział, że zaraz razem z Hazzą do mnie dołączą.
Weszłam przez duże drzwi frontowe, które otworzyli mi ochroniarze i znalazłam się w dużym holu.
Kompletnie nie wiedziałam gdzie mam iść. Byłam tam pierwszy raz, nie bardzo orientowałam się gdzie co jest. Jednak po chwili aż przystanęłam w miejscu. Zobaczyłam tam Zayna, stał do mnie tyłem więc jak narazie mnie nie widział. Był ubrany dość elegancko, dokładnie jak ja. Zaczełam się domyślać, że to wszystko ustawione jest przez Larrego. Co ja gadam? Domyślać? Byłam tego pewna!
Po chwili Malik odwrócił się w moją stronę. Był również zdziwony jak ja. Nie wiem tylko czy moją obecnością czy wyglądem. Jego mina była nie do opisania.
- Clara co Ty tu robisz? Co my tu robimy?
- Hmm, pomyślmy. Sprawka Larrego?
- Nawet jeśli to nie ważne. Cieszę się, że tu jesteś - uśmiechnął się szczerze - Wyglądasz - po raz kolejny zmierzył mnie wzrokiem - przepięknie
Chłopak zaczął się do mnie zbliżać.Niestety nagle przerwali nam chłopcy
- Zapraszamy do środka - powiedział Harry a Louis otworzył drzwi do salonu
Zrobiliśmy to o co poprosili. Na środku stał pięknie przystrojony stół do kolacji na którym było podane już jedzenie. Zayn kulturalnie odsunął mi krzesełko po czym poprosił, żebym poczekała i zniknął gdzieś z Stylesem i Tomlinsonem.

*oczami Zayna*
Lekko zdezorientowany postanowiłem spytać chłopaków o co chodzi, dlatego też poszedłem za nimi do kuchni.
- Możecie powiedzieć mi co jest grane?
- Nie mogliśmy patrzeć jak męczycie się, gdy nie jesteście blisko. Harry wczoraj wpadł na pomysł, żeby w jakiś sposób was pogodzić, więc na co czekasz? Wracaj tam do niej!
Uśmiechnąłem się i jak najszybciej dołączyłem do Clary.Nie mogłem spuścić z niej wzroku, wyglądała przepięknie jak nigdy.Sprawnie zająłem miejsce naprzeciwko niej.Następnie otworzyłem czerwone wino i wypełniłem nim nasze kieliszki.
Ciągle zagadywałem, niestety ona zachowywała się jakby wcale nie chciała ze mną rozmawiać.
- Clara co się dzieje? - spytałem z troską łapiąc jej dłoń

*oczami Clary*
Zayn zachowywał się inaczej jak zawsze.Był bardzo ostrożny w swoich czynach i w tym co mówi, jednak ja nie mogłam.Wciąż przypominałam sobie ostatni wieczór, który mieliśmy spędzić razem, ale wyszło jak zawsze.
Lekko złapał moją dłoń, ale ja szybko ją zabrałam.Zrobił zdezorientowaną minę
- Już Ci przeszło? - spytałam chłodno
- A ty dalej o tym?
- Ja wciąż pamiętam - zarzuciłam - Pamiętam nasze wszystkie kłótnie! Zastanawiałeś się kiedyś nad tym czy przeżyliśmy choć jeden dzień bez sprzeczek? Nie? To powinieneś! Jesteś chłopakiem, któremu chciałam zaufać.Niestety nie dajesz mi takiej możliwości.Często zastanawiam się czy ten związek ma jeszcze sens. I wiesz co? Nie umiałabym teraz z tego zrezygnować.Zależy mi na Tobie, ale Ty zachowujesz się jak dupek, który liczy tylko na jedno.To boli Zayn - spojrzałam mu w oczy
- Ja, nie wiem co powiedzieć. Napewno tak nie jest. Chyba nie dojrzałem jeszcze dość do takiego związku, ale nie chce się z tego wycofywać.Kocham Cię Clara i chcę zacząć wszystko od nowa. Dasz mi taką szansę?
Nie odpowiedziałam nic.Nie mogłam nic z siebie wydusić i zaczęłam płakać.To nie były łzy rozpaczy, wręcz przeciwnie to były łzy szczęścia.
- Nie mam ochoty jeść. Przejdziemy się? - spytałam wycierając mokre policzki
- No pewnie.Tylko nie płacz już proszę - wstał i wyciągnął rękę w moją stronę
Podałam mu dłoń i pomógł mi wstać. To wszystko było jak w filmie.Czy Zayn jest w stanie aż tak się dla mnie zmienić? Zobaczymy.
Wyruszyliśmy na spacer ulicami Londynu.Nawet nie zauważyliśmy, że zaczęło robić się ciemno.Trzymaliśmy się za ręcę i dużo rozmawialiśmy.
- To co w związku z tym, że chciałeś żebyśmy od siebie odpoczęli?
- To było głupie - spuścił głowę
- Czyli?
- Zapomnijmy o tym.Cieszmy się chwilą - przyciągnął mnie do siebie - Nie moge bez Ciebie żyć
Nagle poczułam jak krople deszczu spadają na moją twarz. Z czasem zaczęło robic się ich coraz więcej aż w końcu powstała ulewa.
- Zawsze chciałem to zrobić - powiedział mulat i zaczął mnie całować
Trwaliśmy tak przez dłuższą chwilę, to było coś cudownego, niesamowite przeżycie.
- Pamiętaj, że nie chcę Ci stracić - powiedział Zayn gdy się od siebie oderwaliśmy
- Wiesz co lepiej będzie jak szybko znajdę sie w domu, chyba nie chcesz żebym była chora?
- No pewnie, że nie! - odparł i pociągnął mnie za rękę
Biegliśmy środkiem ulicy, skacząc po kałużach jak małe dzieci.Pierwszy raz Zayn doprowadził mnie do takiego szczęścia. Uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Po chwili znaleźliśmy się pod moim domem
- Będe musiała już iść
- Nie zaprosisz mnie do siebie? - zdziwił się
- Zayn chcę to jeszcze wszystko przemyśleć, musze pobyć sama - pocałowałam go w policzek i pobiegłam w stronę drzwi.
Przemoknięta weszłam do domu i od razu zaczęłam zdejmowac mokre rzeczy. Przez okno widziałam, że Zayn jeszcze przez chwilę stał, jednak po chwili zorientował się, że nie wrócę i poszedł.
Zdjęłam wszystkie ciuchy i zostałam w samej bieliźnie.Usłyszałam rodziców w kuchni, dlatego pędem pobiegałam na górę do swojego pokoju.

*oczami Zayna*
Po dotarciu do domu od razu zadzwoniłem do Louisa. Chciałem podziękować za to co razem z Harrym dziś dla mnie zrobili.Gdyby nie oni pewnie nadal siedział bym sam w domu zamartwiając się tym co mam zrobić, żeby Clara mi wybaczyła. Teraz wiem, że to nie było takie trudne. Narazie nie wszystko jest dobrze, ale wierze że damy sobie druga szanse i będzie lepiej. Nie chcę stracic Clary, naprawdę ją kocham i cierpie gdy nie ma jej obok.

- - - - - - - - - - - - - -
No hej!
Nie wiem czy dobry. Czytałam go kilka razy, ale nie umiem ocenić ;x Pisałam go na szybko więc jeśli był bez sensu to przepraszam. Wy jak sądzicie?
Niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Nie dodawałam rozdziału tak długo bo nie miałam weny ani chęci do pisania go. Miał byc długi i ciekawy a wyszedł jak zawsze ;/ ugh.. co się ze mną dzieje.

Niedługo zrobię liste moich ulubionych blogów, która znajdzie się właśnie tutaj. Już mam kilka wybranych.Więc kto wie, może to właśnie wasz znajdzie się na tej liście?

Co do komentarzy to woow! :) Tylko...ktoś znowu zaspamował z anonima.Wystarczy dodać jeden komentarz a nie 4 takie same, bo wtedy je usuwam..przepraszam.

Teraz mam ferie więc postaram się nadrobić troche rozdziałów :)
Do następnego! @yep_Nialler

niedziela, 20 stycznia 2013

~Rozdział 18~


Obudziły mnie głośne krzyki mamy.Szczerze powiem , że przestraszyłam się.Ubrałam puchowy, niebieski szlafrok i zwlokłam się z łóżka.Niestety zrobiłam to za szybko i zakręciło mi się w głowie.Prawie upadłam.Na wszelki wypadek sięgnęłam po moje leki.Wzięłam jedną tabletkę i popiłam ją wodą.Teoretycznie powinnam robić to co rano od powrotu ze szpitala , ale jakoś uciekło mi z głowy.
Lek pomógł i juz po chwili zbiegałam schodami na dół.Mama stała przy drzwiach i trzymała się za brzuch a tata panikował biegając po domu.Szukał czegoś - pewnie kluczyków do samochodu.
- To już? - spytałam podchodząc do rodzicielki
- Tak ,chyba tak - blado się uśmiechnęła
- MAM! - krzyknął tata z salonu i już po chwili znalazł się obok nas - Córeczko dziś zostaniesz sama prawdopodobnie na całą noc uważaj na siebie - złapał mnie za ramię
- Spokojnie nie mam przecież dziesięciu lat - przewróciłam oczami - A teraz już idźcie , James chce wyjść już na świat - zaśmiałam się
Po chwili rodzice opuścili dom.

Udałam się do kuchni , postanowiłam zrobić sobie naleśniki.Z racji tego , że pierwszy raz gotowałam w nowym domu nie bardzo orientowałam się gdzie co leży - chwilę mi zajęło znalezienie odpowiednich składników.Oczywiście nie jestem dobrą kucharką , ale co jak co właśnie naleśniki wychodzą mi najlepiej.Usmażyłam kilka bo tylko dla siebie. Następnie w środku posmarowałam je nutellą a z wierzchu polałam płynną czekoladą.Wyglądały przepysznie więc szybko zabrałam się do konsumpcji.
Smakowały tak dobrze jak wyglądały.Zaniosłam brudne naczynia do kuchni i od razu wrzuciłam je do zmywarki.
Dalej nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić.Poszłam piętro wyżej mając nadzieję , że tam znajdę odpowiedź na moje pytanie.Weszłam do pokoju mojego przyszłego brata.Wydawał się taki ponury.Chciałam go ożywić więc wpadłam na pomysł , żeby trochę go przyozdobić.Jak? Przypomniałam sobie o moich starych farbach więc postanowiłam ich teraz użyć.
Szybko pobiegłam o jeszcze jedno piętro wyżej - na moje piętro.W jednym nie użytkowanym przeze mnie pomieszczeniu miałam jeszcze nie rozpakowane kartony.W nich znalazłam to co potrzebowałam.Następnie przybrałam się w stare dresy i luźną koszulkę.Włosy związałam w nie ładnego koka i byłam gotowa do "pracy".Sama z siebie się śmiałam , bo już wyglądałam jak klaun.Jednak nie przeszkadzało mi to.
Szybko znalazłam się w małym pokoiku.Zaczęłam obmyślać nad tym co mam właśnie zrobić.Chciałam aby wszystko do siebie pasowało.Brałam pod uwagę to , żeby nie było to ozdobione na teraz ale także na późniejsze lata.
Po czterdziestominutowym malowaniu wreszcie skończyłam , ale nie zaprzestałam tylko na jednym pokoju.Postanowiłam zrobic również coś u siebie.Poszukałam w internecie jakis pomysłów i jeden bardzo mi się spodobał.Mianowicie był to napis : "Always Kiss me Goodnight". Wzięłam czarną farbę , odpowiedni pędzel i zaczęłam tworzyć.
Nie było łatwo.Włozyłam w to dużo cierpliwości , ale efekt był niesamowity. Sięgnęłam po mojego iPhone , cyknęłam fotkę po czym wrzuciłam od razu na twittera.
Łącznie zeszło mi się ponad godzinę.Nie przebierając się z brudnych od farby ubrań położyłam się na łóżku.Westchnęłam ze zmęczenia.Chociaż bardziej to mogłam narzekać na bolące ręcę niż cokolwiek innego.
- No to zaczynam opierdaling - powiedziałam sama do siebie
Nagle na cały dom rozległ się dzwonek.Nie przejmując się moim wyglądem zbiegłam na dół o mało co nie wywalając się na schodach.Otworzyłam drzwi i ujrzałam uśmiechniętą od ucha do ucha Nancy , która trzymała w rękach 2 szampany.
- Siemson kochana - rzuciła się na mnie i o mało co nie dostałam butelkami
- Hejj - odparłam - Co cię tu sprowadza?
- To już nawet przyjaciółki nie mogę odwiedzić? - spytała mijając mnie w drzwiach - Woow ale chata
Zaśmiałam się.
- Nie ma twoich rodziców ?
- Nie , całą noc ich nie będzie. Mama rodzi - rzuciłam
- Czyli możemy sobie trochę wypić? Czy może miałas plany , żeby zaprosić Zayna na noc? - poruszała znacząco brwiami
- Nie. Przestań
- A właśnie. Coś nie tak?
- Nie chcę o tym gadać - zmarszczyłam czoło
- Jak chcesz , ale i tak wiem , że po alkoholu powiesz mi wszystko - wypieła język - Czemu w ogóle chodzisz w ujebanych farba ciuchach?
- Malowałam trochę - wyszczerzyłam szereg bialych ząbków
- Okeeej - zdziwiła się - A teraz oprowadź mnie po domu - pociągnęła mnie za rękę
Pokazałam jej niemalże wszystko.
- Dziewczyno ty masz tu raj! - powiedziała gdy byłyśmy juz w moim pokoju
- Bez przesady - uśmiechnęłam się
Zostawiłam na troche przyjaciółkę samą.Poszłam wziąć szybki prysznic i przebrać się w świeże i czyste ciuchy.Od razu poczułam się lepiej.Po koło 30 minutach wróciłam do Nancy
- Bardzo się nudziłaś? - rzuciłam
- Nie było aż tak źle - uśmiechnęła się - Dobra zaczynamy nasz mini melanż?
- Do czego to doszło , żebyśmy tylko we dwie piły?! - zaśmiałam się
- Nie marudź - odprała wystrzelając w tym momencie korek od szampana
Postanowiłam włączyć muzykę.Akurat trafiłam na Kiss You.Dopiero się zaczynało więc była pierwsza solówka Malika.Wzdychnęłam i spuściłam głowę w dół.
- Clara?! - szturchnęła mnie w ramie przyjaciółka
- Ah tak przepraszam , zamyśliłam się
Z mojego "prywatnego" barku wyjęłam odpowiednie szklanki i Nancy wlała do nich trunek
- Za miłość? - powiedziała podnosząc "naczynie"
- Niech będzie - odparłam
Kolejne kolejki szły bardzo szybko.Chodź szampan to jest prawie nic.Zajrzałam do barku i znalazłam w nim końcówkę czystej.Dziewczyna od razu uśmiechnęła się.
Po około 30 minutach już nic nie było.
- Powiesz mi w końcu co z tym Malikiem?
- Ughh... serio?!
Pokiwała , przytakująco głową
- Niech będzie - przewróciłam oczami - Posprzeczaliśmy się
- Żadna nowość
- Nie przerywaj mi! No i powiedział , że musimy od siebie odpocząć.Rozumiesz?! Czy on jest normalny? Co to ma znaczyć? Do tego tak jakby pobił Niallera
- Jak to pobił? - spytała przejęta
- Uderzył go i teraz ma limo pod okiem. Nie odzywają się do siebie , nic , zero. Może ja..może ja
- Co ty? - przerwała mi
- Powinnam całkowicie zniknąć z ich życia.Nie było by wtedy tych problemów , nie było by mnie
- Clara! Nawet tak nie mów. Nie wolno Ci tak mysleć, rozumiesz? Nie wolno!
- Łatwo Ci to mówić. To ja robię wszędzie problemy , nie ty - posmutniałam
- Dobra koniec tematu. Mamy się dobrze bawić a ty mi tu zaczynasz płakać - przytuliła mnie
- Ale już nic nie mamy - spojrzałam na puste butelki
- No to biegiem do sklepu!
- Nie sprzedadzą tu nam - skrzywiłam się
- I tu sie mylisz. Myślisz , że gdzie kupiłam te szampany?
- Szampany to co innego
- Spokojnie. No wiesz , dziewczynie samego Zayna Malika nie sprzedadzą?
- Masz rację - uśmiechnęłam się
Przebrałam się z dresów w jasne rurki , różową bokserkę z napisami a na nieogarnięte włosy założyłam szarą czapkę.Na dole dobrałam pierwsze lepsze buty.
Nancy zaprowadziła mnie do sklepu w którym juz dziś była.
Udało się kupiliśmy wystarczającą ilość trunków na wieczór i pośpiesznym krokiem wracałyśmy do domu.Nagle spotkałyśmy Harry'ego i Louisa.
- Gdzie śmigacie ? - spytał lokowaty
- Do mnie - uśmiechnęłam się podnosząc siatkę - Może wpadniecie , mam wolną chatę - zaproponowałam
- W sumie to czemu nie? - Lou spojrzał na Hazze
Oboje przytaknęli i razem wróciliśmy do mnie.
- Niezły dom - zarzucił Harry
- Dzięki. Chodźmy na góre - machnęłam ręką
Chłopcy niemalże się nie pozabijali wbiegając po schodach.Nie dziwne w sumie nie wiedzieli gdzie mają się udać.W końcu dotarliśmy do pokoju.
- Imprezkę czas zacząć ! - krzyknął Harry kładąc swoja ręke na ramieniu Louisa , ten jedynie się zaśmiał
W myślach chodziło mi tylko słowo Larry. Dużo o tym słyszałam.Mimo , że chłopcy temu zaprzeczają fanki i tak nie przestają w nich wierzyć.To szalone!
Póki jestem jeszcze w normalnym stanie postanowiłam zadzwonic do taty.
- Halo. Coś sie stało córciu?
- Nie nie. Jak tam mama?
- Wszystko jest dobrze.Twój braciszek jest całkowicie zdrowy
- No to super! - niemalże krzyknęłąm do słuchawki - A kiedy będziecie w domu?
- Ja wracam jutro przed południem a mamę odbiorę pojutrze.Razem z małym muszą zostać na obserwacji.
- Okej.Do zobaczenia jutro.Dobranoc - rozłączyłam się
Wróciłam do pokoju , bo podczas rozmowy wyszłam z tamtąd , żeby ojciec nie usłyszał jakiś głosów.
- Jeszcze dziś nikogo nie będzie! Możemy zabalować - uśmiechnęłam się
Piliśmy kolejka za kolejką.Byliśmy już nieźle wstawieni.Nagle Nancy i Hazza gdzies zniknęli.Mogłam sie domyślać , ale nie tym razem byłam pewna po co i gdzie poszli.Jednak ja nie mogę na to wpływac.To jej życie . niech robi z nim co chce.Zostałam sama z Tomlinsonem.Na szczęście on był w dość dobrym stanie.
- Jak tam ? - chytrze się uśmiechnął
- Przestań , wiem do czego dążysz
- Czemu unikasz tematu o Maliku?
- Ostatnio nie układa nam się zbyt dobrze.Z resztą nigdy nie jest dobrze
- Jak to? Nie rozumiem
- Czego tu nie rozumieć Lou? Jest dobrze a nawet bardzo a pod koniec sie jebie.Tak jest zawsze! Nie było dnia kiedy sie nie pokłóciliśmy.
- On jest poprostu zazdrosny
- Ale nie może mi zakazywac spotykac się z Niallem! - zdenerwowałam sie
- Spotykać?!
- Boże - przewróciłam oczami - Tak po przyjacielsku
- A może boi się , że to są inne spotkania? Nie pomyślałaś o tym?
- Nie! Nie zdradzałabym go!
- On się boi , że przestaniesz go kochać dla Horana. Nie ukrywajmy , ale pomiędzy wami tez coś jest
- To nie ma teraz znaczenia
- Ah czyli tego tematu , bardziej unikasz - zaśmiał się
- To nie jest powód to śmiechu
- Przepraszam
Kontynułowanie naszej rozmowy byłoby zbędne.Pewnie i z nim pokłóciłabym sie bo wygłaszałby swoje "racje". Mi wystarczy to , że ja znam prawdę.. i niech tak pozostanie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
nudy nudy nudy prawda? Taki inny ten rozdział , no cóż.
Ciągle mnie pytacie z kim będzie Clara. Już mówiłam , że takiej informacji narazie nie udziele więc musicie czekać i mam nadzieję , że wytrzymacie do samego końca :)
Kolejnym częstym pytaniem w komentarzu jest "Kiedy dodasz rozdział?" "Kiedy kolejny?" No to też nie odpowiadam ;x Rozdziały dodaje mniej więcej co 4 dni - możecie sobie obliczyć :))
Dziękuje za wszystkie komentarze , za wyświetlenia i dodawanie się do obserwatorów. To jest dla mnie bardzo cenne bo wiem , że nie piszę tego sama dla siebie i ktoś chce to czytać xx

Dotychczas mam 32 osoby które informuję o nowych rozdziałach , chcesz dołączyć do tej grupy? Napisz swój nick z tt w komentarzu :))
Do następnego! @yep_Nialler

środa, 16 stycznia 2013

~Rozdział 17~


[...] "-Miałaś rację...To wszystko stało się za szybko.Jestesmy wobec siebie nie ufni , a przedewszystkim nie szczerzy.
- Czy ty coś sugerujesz Zayn? "
- Musimy od siebie trochę odpocząć
- Zayn? Co ty w ogóle gadasz? Słyszysz siebie?
- Tak Clara.Pomyślmy nad swoim zachowaniem wobec siebie
- Ale odpocząć , co to ma znaczyć? Jesteśmy razem ledwo tydzień
- No i widzisz nawet zaczęliśmy źle
- To ty zacząłeś źle Zayn! O wszystko się czepiasz! O wszystko i wszystkich jestes zazdrosny! Na wszystko mi zabraniasz...tylko powiedz czemu?!
- Bo cię kocham , wystarczy?!
Zamurowało mnie.Nie wiedziałam co powiedzieć.Łzy zaczęły napływać mi do oczu.
Po chwili Zayn udał się w stronę drzwi..
- Gdzie Ty idziesz? - spytałam wycierając dłonią policzek , który był mokry od łez
- Muszę to wszystko przemyśleć i coś załatwić
- Ale miałeś zostać
- Właśnie miałem - powiedział i zniknął za drzwiami
Ze złości rzuciłam poduszką o drzwi i bezradnie opadłam na łożko.Byłam wściekła.Czemu nic nam się nie układa i ciągle się kłócimy? Może to ja robię coś źle?
Sięgnęłam po laptopa i od razu zalogowałam sie na twittera. Dodałam wpis "A miało być tak pięknie". Po chwili moje interakcje szalały z pytaniami czy pomiędzy mną i Malikiem wszystko dobrze. Na żadne z nich nie odpowiedziałam bo sama nie znałam odpowiedzi.Prześledziłam dokładnie profile chłopaków i następnie wylogowałam się.
*pukanie do drzwi*
-Prosze - powiedziałam , szczerze to myślałam , że to Zayn wrócił - niestety to nie on
-Kochanie co się stało?  Czemu Zayn poszedł? Znów się pokłóciliście?
-Nie coś tym mamo - uśmiechnęłam się , ale oczywiście skłamałam - Nagle coś mu wypadło.
-No to dobrze. Dobranoc - odparła i wyszła z pokoju
Nagle zadzwonił mój telefon.Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam zdjęcie Liama , mimo wszytko nie odebrałam.Próbował kilka razy , ale na marne. Nastepnie dzwoniła Danielle , zdziwiłam się trochę.Chwilę się zawachałam , ale w końcu odrzuciłam połączenie.Chwile później zadzwonił Niall.Serce zaczęło mi szybciej bić.Niestety z nim zrobiłam jak z poprzednią dwójką - zignorowałam.Nie byłam pewna czy dobrze robię.W końcu to moi przyjaciele i powinni wiedzieć co się dzieje...

*następnego dnia*

*oczami Zayna*
Wczoraj wieczorem zajechałem do Nialla.Nie mogłem tego tak zostawić.Juz raz z nim rozmawiałem , żeby odczepił się od Clary , niestety nie poskutkowało.Jest zbyt uparty w tym do czego dąży.Nie obchodzi mnie to , że on ją kocha.Byłem pierwszy.To przez niego ciągle się kłócę z Clarą.Jeśli on dalej będzie nam przeszkadzał nasz związek nie będzie miał sensu.
Nie pukając wszedłem do jego domu.Zdziwił się gdy mnie zobaczył.Najpierw go porządnie opierniczyłem , ale on wszystkiemu zaprzeczał.Kpił sobie ze mnie.Nie wytrzymałem i z emocji przywaliłem mu pięścią w twarz.Teraz wiem , że nie powinienem , niestety wtedy nie mogłem się powstrzymać.Mój przyjaciel upadł na ziemie.Przestraszyłem się.Chciałem mu pomóc , ale on krzyczał żebym natychmiast wyszedł z jego domu - tak też zrobiłem.

*oczami Nialla*
Niechętnie podniosłem się z łóżka ponieważ bardzo bolała mnie głowa.Wczorajsza wizyta nie należała do tych najmilszych.
Dziś mamy sesję a ja wyskoczę z limem pod okiem.Co ja niby powiem Paulowi?
Jest mi ciężko bo muszę cierpieć.Zakochałem się w niewłaściwej dziewczynie , ale powiedziała mi żebym nigdy nie przestawał walczyć.Tak tez zrobię.Nie po to przez to wszystko teraz przechodze , żeby nagle sobie odpuścić.Nie należe do takiego typu ludzi co szybko się poddają.Staram się zrealizowac swój cel i mam nadzieję , że i tym razem uda mi się to.Jak narazie musze uporac się z tym , że nie mam wszystkiego co chcę , wszystkiego to znaczy Clary ona już stanowi w jakimś stopiu część mnie.Czuję , że już coraz mniej jest szczęśliwa z Zaynem.Niestety nie mam żadnego wpływu na to czy ona chce z nim byc czy nie.To tylko i wyłącznie jej decyzja.Pewnie wierzy , że jeszcze kiedyś będzie dobrze.

*oczami Clary*
Obudziłam się około trzynastej.Prawdopodobnie nie było już nikogo w domu - panowała straszna cisza.
W nocy trochę płakałam - tak bardzo nie chcę stracić Zayna .Cholernie zaczyna mi na nim zależeć a on znowu zaczyna. "Muszę to wszystko przemyśleć" W dupie mam teraz jego przemyślenia.Przez wczorajszą sytuacje juz od rana miałam zjebany humor.
Podniosłam się i pożądnie przeciągnęłam - tego było mi trzeba.Sięgnęłam po telefon i nagle wyświetliła sie "1 nowa wiadomośc od Danielle". Dziewczyna zaproponowała mi zakupy w sumie czemu by nie.Odreaguje sobie to wszystko.Odpisałam jej , że chętnie z nią pójdę.Umówiłyśmy się , że za godzinę po mnie przyjdzie bo jest po drodze.
Szybko zeskoczyłam zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam do okna w celu sprawdzenia pogody.
Słońca prawie nie było i wiał dość silny wiatr.Zaczęłam zastanwiać się co na siebie włożyc. W końcu postawiłam na wzorzaste leginsy ,zwiewną koszulę z ładnymi wykończeniami przy kołnierzyku i jasne dodatki . Zebrałam wybrany strój i poszłam do łazienki.Szybki prysznic i juz czułam się lepiej.Następnie poranna toaleta i byłam gotowa.Wróciłam do pokoju zostało mi 15 minut więc zeszłam na dół.Śniadania postanowiłam nie jeść.Z resztą to już od dłuższego czasu nic nie jem.
Te 15 minut minęło dość szybko.Dan przyszła punktualnie. Wyruszyłyśmy do jednego z większych centrum handlowych w Londynie.Oczywiście nie przeszłysmy nie zauważone. Danielle jako dziewczyna Liama no i ja ta Zayna. Po około 30 minutowym spacerze byłyśmy już na miejscu.
-To gdzie najpierw? - spytała Dan
-Gdziekolwiek - uśmiechnęłam się
Wchodziłyśmy po kolei do każdego sklepu.Zauważyłam , że Danielle nie ma umiaru co do kupowania ubran.Brała cokolwiek jej sie podobało i było w rozsądnej cenie.Jest bardzo szalona , nie załam jej od tej strony.
Z racji tego , że mam obsesję na punkcie vansów zakupiłam sobie nową <parę> . Do tego nową <obudowę> do iPhona . Mimo , że nie kupiłam zbyt duzo rzeczy byłam zadowolona.Zmęczone udałyśmy się do starbucksa na kawę i ciastko, tam mogłyśmy spokojnie porozmawiać.
- Coś nie tak z Zaynem , prawda?
- No nie da się ukryć.Wkurza się o byle co
- To czemu jeszcze sie z nim męczysz?
- Zależy mi na nim a on mnie kocha.
Dziewczyna spojrzała na mnie skrzywioną miną
- Nie widać
- Naprawdę! Gdy jesteśmy sami jest cudownie.Na każdym kroku udowadnia mi jak ważna dla niego jestem , ale niestety zawsze pod koniec coś się wali.
- Rozumiem
- A jak z Liamem?
- Lepiej niż mogłabym sobie wymażyć. Liam to cudowny chłopak , jak skarb
- No to sie ciesze. Ja narazie nie mogę tak powiedzieć o Maliku - spuściłam głowę
- Może będzie jeszcze taki chłopak , który będzie dla ciebie jak Liam dla mnie?
- Myslisz o Niallu?
Pokiwała głową
- Tak myślałam. Niall to jest już kompletnie inna bajka.
- Jak to? Nie rozumiem - zmarszczyła brwi
- Nie umiem określić tego co pomiędzy nami jest
- Wiesz jak bardzo on Cię kocha?
- Wiem. Rozmawialiśmy o tym - uśmiechnęłam się
Dopiłyśmy swoje kawy i udałyśmy się do domu.Z racji tego , że Dan miała dużo toreb zamówiłyśmy taksówkę.
Zajechałyśmy pod mój dom i obie wysiadłyśmy.
- A ty nie wracasz do domu? - zdziwiłam się
- Nie. Odstawiamy rzeczy i zabieram cię na sesję chłopaków.
- Umm to nie jest dobry pomysł
- Czemu?
- Zayn on..dobra nie ważne. Jedźmy tam! - zaśmiałam się - Tylko najpierw zanieśmy zakupy do środka
W domu była juz moja mama.Zapoznałam ją z Danielle.
- Zostaniecie na obiedzie?
- Niestety nie zaraz idziemy do chłopaków
- No dobra , tylko nie wracaj za późno

[...] Około 18 byłyśmy na miejscu.Chłopcy bardzo się zdziwili gdy nas zobaczyli. Liam z pełnym entuzjazmem podbiegł do swojej dziewczyny i zaczął mocną ją tulić.Natomiast Zayn ruszył dopiero gdy na sali zjawił się Niall.Podszedł do mnie i zaczął całowac.Po chwili wrócił na swoje miejsce nic do mnie nie mówiąc.Zrobiło mi sie głupio.Zauważyłam , że ani Horan ani Malik nie odzywają się do siebie.Coś tu mi nie grało.Razem z Danielle usiadłyśmy gdzieś na boku i przyglądałyśmy się ich pracy.
Zayn miał jeszcze jakieś poprawki. Lou zajmowała się nim .Trzeba przyznac , że jest w tym naprawde dobra.
Podczas sesji nawet na jedno zdjęcie Niall nie zdejmował okularów. Poprostu nie odstawał im na krok.Próbowałam domyślić się czemu niestety nic nie przychodziło mi do głowy.To trochę dziwne.
Po 2 godzinnych zdjęciach wreszcie skończyli.Chłopcy poszli się przebrac a my z Dani poczekałyśmy na nich przed studiem.Niespodziewanie znalzło się tam mnóstwo fanek.Ochroniarze natychmiast kazali nam wsiąść do samochodu , do którego zaraz miała dołączyć reszta.Po chwili to się stało.Chłopcy niemalże wskoczyli do auta.Zayn usiadł po mojej lewej stronie a po prawej...nie kto inny niż Nialler. Było to bardzo dziwne uczucie.Obok mnie siedzieli chłopaki którzy stanowią ważną część mojego życia - Zayn jest mi bliższy ale to nie znaczy , że on Horanie już zapomniałam.Nie.Coraz częściej o tym myślę.Do głowy wracają mi chwilę z tamtego dnia , kiedy wyznał jak bardzo mu na mnie zależy.
Nagle moje przemyślenia przerwało szturchnięcie w ramię.
-Clara wszystko okej? - spytał Malik
Przytaknęłam tylko.
Czułam na sobie czyjeś spojrzenie.Obróciłam głowę i nie myliłam się.Bacznie przyglądał mi się Niall.Nawet przez jego okulary mogłam dostrzec te piękne oczy.Niestety zobaczyłam w nim smutek? żal? złośc? Nie wiem , coś czego nie mogłam określić.
Nagle Zayn zaniepokojony , że nie skupiam swojej uwagi na nim położył rękę na moim kolanie a drugą chwycił moją dłoń.Nialler zwrócił na to uwagę i momentalnie spuścił wzrok.Wtedy mogłam dostrzec co tak ukrywał przez całą sesję.Pod okiem było widoczne duże limo.Zmartwiłam się.
Chciałam zapytać , ale przerwał mi głos Paula.
- Clara , jesteśmy pod twoim domem. Wysiadasz?
- Tak , oczywiście - uśmiechnęłam się
Pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam udając sie do domu.
- Już jestem - krzyknęłam zdejmując buty
- Jak było?
- Dobrze , dzięki że pytasz - odparłam i weszłam do kuchni gdzie pichciła coś moja mama
- Zjesz z nami kolacje? - spytała
- No jasne! A ty nie powinnaś odpoczywać? - spojarzłam na jej brzuch - Jak mi się wydaje to za 2 - 3 dni masz termin
- To mi w niczym nie przeszkadza.James jest bardzo grzeczny - "pogłaskała" swój brzuch
Zaśmiałam się.

Po pysznym posiłku przygotowanym przez moją kochaną mamusię poszłam do salonu pooglądać telewizję.Chwilę potem dołączył do mnie tata.
Przypomniało mi się , że chciałam zapytać Nialla co mu się stało.Wyciągnęłam iPhona z kieszeni i napisałam mu sms. Odpowiedział po chwili.Niestety nie zadowoliło mnie to : "Zapytaj swojego kochanego chłopaka".
Czyli to Zayn? Jak on mógł? Za co? Czemu Niall musi tak cierpieć? To boli , cholernie boli. Osoba bardzo mi bliska jest krzywdzona teoretycznie z mojej winy.Powinnam to jak najszybciej zakończyć.To nie może tak dłużej być.Musze porządnie się zastanowić i podjąć dobrą decyzję.Przyszedł czas na ten odpowiedni wybór.

- - - - - - - - - - -- -
Siemano!!! :))
Boże mam nadzieję , że nie zawaliłam tego rozdziału , prosze powiedźcie , że nie :)
Coraz bardziej tracę wenę.Nie mogę pozbierac myśli i słów , żeby napisac dobry rozdział w związku z tym wychodzi takie coś.

Chciałabym wam podziękować za 53 komentarze pod poprzednim rozdziałem! Było to mój ulubiony rozdział i do tego przy nim pobiliśmy wszelkie rekordy! Dziękuje za ponad 12 tysięcy wejśc *o* Dziękuje za dodawanie się do obserwatorów , za głosowanie w ankietach no i przedewszystkim , że tu jesteście i czytacie moje wypociny! MAM NAJLEPSZYCH CZYTELNIKÓW NA ŚWIECIE! :))
Mam nadzieję , że zostaniecie ze mną do końca i z każdym rozdziałem będzie przybywało was coraz więcej!

Dziękuje za wszystkie miłe tweety na twitterze! To mnie bardzo motywuje! Gdy znaczna ilośc osób pyta się kiedy kolejny rozdział natychmiast zbieram się do szybszego pisania go bo wiem , że wam zależy!

To chyba wszystko , rozpisałam się nie?

JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH NA TT A NIE PODAŁAŚ MI SWOJEGO NICKA NAPISZ GO W KOMENTARZU POD ROZDZIAŁEM! :))

Do następnego!
@yep_Nialler

+ jedna z was poprosiła mnie abym zareklamowała jej bloga , a więc to jest link : http://love-one-direction-nika.blogspot.com/ wejdźcie może spodoba się :))

sobota, 12 stycznia 2013

~Rozdział 16~


Byłam troszeczkę poddenerwowana tym spotkaniem.Jeszcze nawet nie wiedziałam co mu dokładnie powiem.Chciałam - bardzo chciałam uratować naszą przyjaźń.Nie chciałam aby Niall mnie unikał tak jak zrobił to dziś.To bolało.
"Będę za 10 minut" - spojrzałam na zegarek , zostało niewiele czasu.Musiałam sie zbierać.Ręce całe mi się trzęsły.Zeszłam na dół i upiłam łyka wody.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.Serce o mało co nie podskoczyło mi do gardła - wiedziałam , że to już Niall.
Zgasiłam światła i wyszłam.
Stanęłam przed nim nie wiedząc co mam powiedzieć...
-Niall , tak się cieszę - w końcu coś wydukałam i lekko przytuliłam chłopaka
-Chodźmy - rzucił bez jakiegokolwiek uczucia w głosie
Ruszyliśmy.Nie wiedziałam dokładnie gdzie zmierzamy , trochę mi się pozapominało i nie ogarniałam okolic.Na początku było niezręcznie.Horan niemalże sie wogóle nie odzywał.Założył kaptur na głowę , ręce wsadził do kieszeni i wpatrywał się w chodnik.
Na szczęście było dość późno - zegar wskazywał dwudziestą drugą.Ulice były puste i słychać było tylko nasze oddechy i kroki.
Po 20 minutowym spacerze w ciszy znaleźliśmy się w parku.Przez kilka alejek mijały nas zakochane pary.Piękny widok.Ciekawe co oni pomyśleli sobie o nas? Niall szedł wpatrzony w ziemię , wogóle na mnie nie patrzył...a ja? Beztrosko się do nich uśmiechałam.
Nagle blondyn przysiadł na jednej z ławek.Zrobiłam to samo. Mimo iż teraz siedzieliśmy - nie rozmawialiśmy.Chłopak skrzyżował ręce na wysokości klatki i zaczął wpatrywać się w otaczający nas teren.
-Ej - szturchnęłam go w ramię
Niestety nie zareagował...
-Niall czy możesz zacząć ze mną rozmawiać?
-Nie - rzucił chłodno
- O co Ci chodzi?! - spytałam powstrzymując łzy
- Clara ja przepraszam , ale nie mogę - wstał z ławki
Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.Łzy zaczęły spływac po moim policzku przez co szlochnęłam.Chłopak wtedy pierwszy raz od początku dzisiejszego wieczoru spojrzał na mnie.Zobaczyłam , że również ma zaszkolone oczy - zdziwiłam się.
- Spójrz mi w oczy, powiedz, że byłem dla Ciebie nikim, powiedz, że te dni nic dla Ciebie nie znaczyły , a odejdę... - powiedział po chwili
Przygryzłam wargę , starałam się nie płakac.Jednak to było silniejsze.
-Ja.. ja nie moge tak powiedzieć - wyszlochałam - Możesz mi wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi? Co się tak naprawde pomiędzy nami dzieje?!
Chłopak przykucnął przedemną.
-Clara przy nikim nie będę tak szczęśliwy jak przy tobie - zaczął łapiąc mnie za dłoń - Zakochałem się w tobie! Nie umiem przeżyć chociaż jednego dnia bez wypowiedzenia twojego imienia - dodał zaciskając uścisk - I co ja mam robić?!
Zatkało mnie.Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.Patrzyłam w jego oczy i szukałam jakiejś sensownej odpowiedzi.
- Walcząc nie zawsze będziesz wygrywał, jednak zawsze będziesz miał świadomość podjętej walki.
- Ale... - przerwał - Tego jakie dajesz mi szczęście nie opiszą żadne słowa - dodał patrząc mi prosto w oczy
- Jak ty sobie to wszystko teraz wyobrażasz?
- Nie wiem. Własnie dlatego chciałem zapomniec , ale nie dałaś mi takiej możliwości.W końcu nadszedł ten dzień i powiedziałem Ci wszystko co leżało mi na sercu. Wiem , że jestes szczęśliwa z Malikiem , dlatego nie chce wam przeszkadzać - w tym momencie podniósł się
- Ja nie chcę , żebyś odchodził! Nie chcę zapomnieć.Pomyśl o swoim marzeniu!
Chłopak odwrócił sie do mnie plecami i kopnął jakiś kamień.Wzdrgnęłam...
- Moje marzenie? Mieć Cię na co dzień, dla siebie. Móc Cię przytulać, kiedy tylko będę miał ochotę. Nie musieć czekać. To nierealne Clara.
- Ja wiem. Nie chcę Cię ranić , ale moje serce nalezy do - zatrzymałam się , przełknęłam ślinę i wziełam głęboki oddech - Zayna. Kocham go znaczy tak mi się wydaje i nie umiem tego zmienić - powiedziałam niemalże na jednym wydechu.Jednak po chwili pożałowałam tego bo po policzku Horana spłynęła pojedyńcza łza.
-Przepraszam Cię - dodałam spuszczając głowę
- Nie masz za co. Dla mnie liczy się tylko twoje szczęście - nic więcej - Niall podszedł do mnie i mocno przytulił , tak jak zawsze gdy jest mi źle.
- Wracajmy już - zarzuciłam po chwili
Chłopak przytaknął i udaliśmy się w drogę powrotną.Z początku szliśmy i obejmował mnie ramieniem , ale potem poprosiłam , żeby przestał bo ktoś może nas zobaczyć i wybuchną nowe plotki.Nie rozmawialiśmy - co chwila uśmiechaliśmy się do siebie , ale nic więcej. W końcu znaleźliśmy się pod moim domem. Wzdychnęłam
-Tak wiem , musisz już iść. Chcę Ci tylko podziękować za to spotkanie.Jest mi teraz o wiele lżej , choć wiem , że to nic nie zmieni - ostatnie słowa wypowiedział nieco ciszej
- Niall - złapałam go za ramiona - musisz wiedzieć , że możesz na mnie zawsze liczyć
- Nie chcę potrzebować twojej pomocy - wymusił uśmiech - A teraz leć już! Dobranoc - ucałował mnie w policzek i odszedł...
Weszłam do domu rodzice już spali , nie dziwne było grubo po 23.Na palcach podreptałam po schodach i znalazłam się na moim piętrze.Automatycznie zapaliło się światło i ujrzałam moją mamę.
-Co Ty tutaj robisz? - spytałam półszeptem
-Czekam na Ciebie.Gdzie byłaś?
-Wyszłam z Niallem , musieliśmy sobie coś wyjaśnic - spuściłam głowę i wytarłam łzę , która właśnie spłynęła po moim policzku
- Widzę , że to nie było nic lekkiego..no cóż , nie będe Ci przeszkadzać. Dobranoc - uściskała mnie i zeszła na doł.
Poszłam do swojego pokoju.Jeszcze nie przyzwyczaiłam się do tego widoku - tu jest tak pięknie! Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać o tym wieczorze.To co teraz sie dzieje jest strasznie dziwne..Boje się , że moje uczucia do Zayna nie są prawdziwe a nie chcę go oszukiwać.Przecież gdybym naprawdę go kochała , nie poczułabym niczego do drugiej osoby. Mam nadzieję , że to wszystko się ułoży.Jeśli Zayn się ogarnie i skupi na naszym związku będzie lepiej - dużo lepiej.
Nagle mój telefon zaczął wibrować.Spojrzałam na wyświetlacz - "Zayn" . Z jednej strony miałam ochote odebrac bo trochę sie za nim stęskniłam a z drugiej bałam się.No bo co ja mu powiem?
Za pierwszym razem nie odebrałam jednak Zayn nie ustąpił i zadzwonił kolejny.Wtedy już odebrałam.Starałam się , żeby nie poznał po moim głosie , że coś jest nie tak.Chyba mi sie to udało.Rozmawialiśmy ok.30 minut.
Przytłoczona dzisiejszym dniem ogarnęłam się do spania i położyłam się do łóżka.

*oczami Nialla*
Ciągle chodzi mi po głowie pytanie czy dobrze zrobiłem ,mówiąc jej o tym wszystkim.Bałem się , że będzie teraz na mnie inaczej patrzyła - tak jakby jak na jakąś ofiarę.A tak nie jest.Umiem sobie sam poradzić i wierzę w to , że kiedyś będzie dobrze.Mając Liama napewno dam radę.On jest jak taki drugi głos w mojej głowie, potrafi mi dobrze doradzić i pomaga kiedy tylko tego potrzebuje.Tylko w nim mam takie oparcie.
Można powiedzieć , że zakochałem sie w Clarze już od pierwszego wejrzenia.Tak wiem to dziwne , ale prawdziwe.Mam nadzieję , że kiedyś to zrozumie. Że kiedyś będziemy razem.Niestety jak narazie to są moje marzenia - trudne do zrealizowania bo ona tak łatwo nie odejdzie od Malika...

*nastepnego dnia*
Tej nocy prawie wogóle nie spałam.Obudziłam się ze strasznym złym samopoczuciem.Gdy wstałam z łóżka strasznie zakręciło mi się w głowie.Podeszłam do lustra przy szafie - wyglądałam jak upiór.Roztszepane włosy , wory pod oczami... masakra.
Wróciłam do łóżka.Ułożyłam się wygodnie i zaczęłam oglądac telewizję.Poprosiłam mamę o ciepłą herbatę , która już po chwili mi przyniosła.Nagle zadzwonił Zayn.
-Hej kochana.Wpadasz do mnie na noc dziś?
-Źle się czuje misiek.Jak chcesz przyjedź do mnie , adres wyślę Ci sms.
-Dobra postaram się być około południa.Do zobaczenia
-No pa - rozłączyłam się
Ucieszyłam się , że go zobacze.Mam nadzieje , że kiedys będzie tak , że będe kochac tylko jego,że nie będzie już drugiej osoby na boku.

Zayn przyjechał około czternastej.Mama wpuściła go do mnie na górę.
-Tęskniłem wiesz? - spytał wskakując mi do łózka
-Domyślałam się - zrobiłam słodki usmiech
Chłopak po chwili przekręcił mnie na bok i zaczął całowac jak nigdy dotąd.Tego właśnie mi brakowało , tej bliskości.
-Kocham Cię - powiedział po chwili
-Jesteś wspaniały- ucałowałam go w policzek
Nie wiem jak to się dzieję , że gdy jesteś z nim zapominam o całym świecie i czasem nawet o Horanie.Odrywam się wtedy od rzeczywistości i żyję chwilą - to jest cudowne
-Jakies plany na dziś ? - przerwał moje rozmyślanie
-Najpierw pójde sie ubrac a potem możemy pograc na konsoli , bo wiem jak bardzo lubisz - uśmiechnęłam się
-Naprawde zrobisz to dla mnie?
-Nie ciesz się tak , bo przegrasz ze mną.Lepiej się przygotuj wracam za 10 minut - puściłam mu oczko i opuściłam pokój
Udałam się do łazienki złożyłam jakieś świeże ubranie.Przemyłam twarz , wyszczotkowałam zęby i przeczesałam swoje włosy.
-Nadal wyglądam jak debil - powiedziałam sama do siebie
Ostatatnie poprawki i wróciłam do Zayna.
-Wiedziałam , że wybierzesz fifę - rzuciłam na wejściu
Chłopak jedynie się zaśmiał i wskazał miejsce obok siebie.Wygodnie sie ułożyłam i dostałam dżojstik.Z początku wygrywał on , ale gdy odpowiednio się rozgrzałam to ja prowadziłam.
-Dobra koniec tego - powiedział naburmuszony - Wole robić to - zarzucił po czym zaczął mnie całować
Nagle przerwał i zrobił skrzywioną minę.
-Co to za zdjęcia? - spytał podchodząc do ściany
-To mój - zacięłąm się - przyjaciel - dodałam
-Po co Ci jego zdjęcia?! Naszych to już nie łaska?
-Zayn znowu zaczynasz? - przewróciłam oczami
-Nie znowu zaczynam - powiedział chłodno - Tylko taka prawda! Czy ja mam zdjęcia innych dziewczyn powieszone na ścianie?
-No nie
-No własnie! Więc ty też powinnaś się ogarnąć
-Czy to Ci w czymś przeszkadza? Poprostu sobie wiszą! Przecież nic mnie z nim nie łączy! Wiesz co? Coraz częściej zaczynam się zastanawiać czy podjęliśmy dobrą decyzje.Czy aby nie za szybko się związaliśmy...
-Clara - zdziwił się - Nawet tak nie myśl.Proszę! Przepraszam , ale jestem cholernie o ciebie zazdrosny - przytulił mnie
- Niestety czasem przesadzasz
Nie odpowiedział.Zrobiło mu sie troche głupio.Zaskoczyłam go moimi myślami.
-Mogę zostać na noc?
-Pewnie , że tak - odparłam - Tylko prosze , bez żadnych głupich akcji
-Jasne - uśmiechnął się

Do wieczora przesiedzieliśmy w moim pokoju oglądając telewizję.Było całkiem przyjemnie.Duzo rozmawialiśmy.
-Wiesz co? Poinformuję rodziców , że zostajesz na noc i pójdę wziąć prysznic - rzuciłam
-A nie moge iść z tobą - poruszył znacząco brwiami - Umyje Ci plecki - zaśmiał się
-Zayn! Debilu! Nie zostajesz tutaj - odprałam a on zrobił udawaną , smutną minkę
Wysłałam mu buziaka i opuściłam pokój.Zeszłam na dół.W salonie siedziała mama.Poinformowałam ją o tym , że Zayn zostaje.Nie była zbytnio zadowolona , ale nie miała nic do gadania.Zrobiłam jeszcze kilka kanapek i wróciłam na górę.
-Prosze , gdybyś zgłodniał kiedy mnie nie będzie - odstawiłam talerz na stolik
-Jaka ty kochana - odparł
Zabrałam potrzebne mi rzeczy i udałam się do łazienki.Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy.
Zmyłam lekki makijaż , który zdążyłam nałożyć dziś rano.Następnie założyłam szlafrok , włosy owinełam w ręcznik i wróciłam do Malika.
Siedział na łożku , trzymając mój telefon i nerwowo tupał nogą.Usiadłam obok niego ale on natychmiast wstał rzucając moim telefonem na łóżko.
-Co Ci? - spytałam zdziwona
-Miałas się nie spotykac z Niallem
-Nie spotkałam - skłamałam
-Nie?! Ah tak! Napisał do ciebie: "Powtarzamy wczorajszy , wieczorny spacer"? Czy ty sobie dziewczyno zemnie żartujesz? Co to ma znaczyć?
-Dobra już..poszliśmy tylko na spacer
-Miałaś rację...To wszsytko stało się za szybko.Jestesmy wobec siebie nie ufni , a przedewszystkim nie szczerzy.
-Czy ty coś sugerujesz Zayn?

_______________________________
Hello! xx
Od razu przepraszam , że tak długo musieliście czekać.Niestety szkoła jak szkoła.Cisną - trzeba poprawiać oceny.
A teraz od czego by tu zacząć? Hmm... Dziękuję za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem! Zaskoczyliście mnie.Pobiliśmy rekord! Dziękuję też za dodawanie się do obserwatorów! Jesli nadal tego nie zrobiliście to proszę bardzo :) Dziękuje też za wszystkie wyświetlenia! Jum mamy ponad 11 tysięcy! *.* Dzięki temu wiem , że nie pisze tego sama dla siebie i ktoś to czyta.
+przepraszam za wszystkie błędy

A teraz przepraszam , ale nie umiem wybrac ulubionego komentarza! Wszystkie są super!

Jesli macie jakieś uwagi , to śmiało piszcie! Napewno wezmę je pod uwagę :)
Jeśli chcesz byc informowana o nowych rozdziałach , a nie podałaś mi swojego nicku z tt śmiało pisz w komentarzu :) 
Nastepny rozdział pojawi się jak tylko będę miała czas i mozliwośc napisania go! :))

Do następnego @yep_Nialler <---- obserwujcie i pytajcie o follow back! możecie równiez pisac co do bloga :))

wtorek, 8 stycznia 2013

~Rozdział 15~


Rano obudziłam się z całkiem innym samopoczuciem niż zawsze - czułam , że zostawiam tu wszystko.Bolało mnie trochę to, że nie powiedziałam moim przyjaciołom o przeprowadzce , ale nie umiałam.Choć wiem , że będą na mnie źli.
Ostatnie przeciągnięcie się i niechętnie wstałam z łóżka.Rozejrzałam się po moim już prawie pustym pokoju. - Dziwnie tu - powiedziałam sama do siebie
Ubrałam jedyne ciuchy , które nie spakowała mi wczoraj mama , przeczesałam lekko włosy pozostawiając je w nieładzie i nałożyłam lekki makijaż.Spojrzałam ostatni raz w lustro czy napewno wyglądam jak człowiek.Potem wróciłam do pokoju.Postanowiłam przeszukac całe pomieszczenie , bałam sie , że czegoś zapomnę a powrotu tu raczej nie będzie.Nie wiem czy rodzice mają w planach sprzedać ten dom czy nie.Przykucnęłam i spojrzłam pod łózko - pusto.Następnie podeszłam do komody i po kolei otwierałam poszczególne szuflady.W ostatniej rzuciła mi sie w oczy pewna zielona rzecz.Sięgnęłam po nią ręką.Była to koszulka - zdziwiłam się bo nigdy takiej nie miałam. Rozłozyłam ją i już po chwili wiedziałam do kogo należy. T-shirt Nialla z napisem "free hugs". Kiedy po raz pierwszy do mnie przyjechał to właśnie nią miał na sobie.
Zaciągnęłam się zapachem jego perfum , które mogłam jeszcze poczuć a następnie mocno ścisnęłam ją w ręku - bardzo mi przypominała tamte chwile.Myślałam , że zaraz się rozpłaczę ale na szczęście usłyszłam wołanie taty.
-Clara? Jesteś juz gotowa? Zaraz wyjeżdżamy! - krzyknął z dołu
-Tak tato , już z chodzę - odparłam
Wsadziłam koszulkę do podręcznej torby ostatni raz popatrzyłam na pokój i zeszłam na dół.
Mimowolnie uśmiechnęłam sie do rodziców.
-Masz gości.Czekają przed domem - rzuciła mama
Nie miałam pojęcia kto to mógł  być przecież nikomu znajomemu nie powiedziałam o przeprowadzce.Niepewnie wyszłam i zobaczyłam Nancy , Toma i Matta uśmiechniętych od ucha do ucha.
-Przepraszam , że wam nie powiedziałam - wpadłam w ramiona Matta - Nie mogłabym - dodałam przez łzy
-Rozumiemy to trudne, ale nic by się nie stało gdybys nas o tym poinformowała - dorzucił Tom
-Wiem , ale bałam sie , że nie przyjmiecie tego do wiadomości.W końcu będziemy od siebie dalej niż zwykle... - spuściłam w głowę - A skąd wiedzieliście?
-Wiesz nie trudno wejśc na twój profil na twitterze
-No tak - puknęłam się w głowę
-Kochanie , musimy już jechać - powiedział tata łapiąc mnie za ramię
Spojrzłam na moich przyjaciół.Otarłam łzy i każdego po kolei przytuliłam.
Udałam się do samochodu...
-Będę tęsknić , wpadajcie często - pomachałam im i wsiadłam do auta.

Odjechaliśmy.Właśnie zaczyna się moje nowe życie w Londynie.Tam będę miała czas , żeby nad wszystkim pożądnie pomyśleć - zdecydowanie dobrze mi to zrobi.
Włożyłam słuchawki do uszu , zamknęłam oczy i po jakims czasie usnęłam...

Obudziłam się chwilę przed dojechaniem.Właśnie jechaliśmy jedną z głównych ulic Londynu.
-Zaraz będziemy - powiedziała mama
Nieznacznie sie uśmiechnęłam.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu.Wyszłam z samochodu i nie wierzyłam własnym oczom , ukazał mi się piękny widok.Dom był ogromny i zbudowany w bardzo nowoczesnym stylu.Nie spodziewałam się aż takiego zaskoczenia.
-I jak podoba się ? - spytał tata
-Nawet nie wiesz jak bardzo - odparłam
-To teraz idź i zobacz jak jest w środku.Górne piętro jest twoje - puścił mi oczko
Pobiegłam szybko.Wiedziałam , że wewnątrz będzie równie pięknie jak na zewnątrz.
Powoli otworzyłam drzwi.Moim oczom ukazał się duży , przepiękny salon. Duża przestrzeń to więcej niż mogłam sobie wymarzyć.Przypomniałam sobie słowa taty "Góra jest twoja". Bez namysłu pobiegłam schodami.
-Wow! - krzyknęłam gdy juz tam dotarłam

Zaczęłam obracac się w kółko , żeby wszystko obejrzeć.Duże okna , dużo miejsca i duże lustro. Tego właśnie potrzebowałam a teraz to wszystko jest moje.
Postanowiłam odnaleźć moją sypialnie.
Znalazłam.Szybko szarpnełam za klamkę i znalazłam się w pokoju , tylko i wyłącznie moim pokoju .Może i nie był za bardzo młodzieżowy , ale spodobał mi się.Do tego miałam własną łazienkę.
-Idealnie - powiedziałam kładąc się na łóżko.
Przez dłuższy czas układałam sobie to wszystko w głowie wpatrując się w sufit.
*pukanie do drzwi*
-Proszę! - krzyknęłam
- Podoba się choć trochę? - spytał tata
-Trochę?! Jest wspaniale - odparłam wieszając mu się na szyji - Dziękuje - dodałam całując go w policzek
Uśmiechnął sie. Odstawił moje bagaże i wyszedł.
Nie miałam ochoty teraz tracić czasu na rozpakowywanie się.Była piękna pogoda.Postanowiłam skorzystać z okazji i szybko wskoczyłam w strój kąpielowy .Zegar wskazywał godzinę czternastą.
Owinęłam sie w ręcznik i zeszłam do ogrodu.Znajdował się tam piękny basen i kilka leżaków.
Zrzuciłam z siebie nakrycie i już po chwili znajdowałam się w wodzie.
Po trzydziestu minutowym pływaniu wyszłam na powierzchnię. Ułożyłam się na leżaku jednocześnie zaczynając sie opalac.
Słońce grzało niemiłosiernie.
-Dosyć tego - pomyślałam po pewnym czasie
Weszłam przez duże szklane , drzwi do środka.Rodzice siedzieli w salonie i oglądali telewizję.Przemknęłam za ich plecami na górę.Tam przebrałam się juz w dość przyzwoite ubrania.
Usiadłam na łóżku i wyjęłam z torby mojego laptopa.Oczywiście pierwszą rzeczą było zalogowanie się na twittera. Dodałam wpis : "London again". Sprawdziłam interakcje.Ludzie wysyłali mi pewien wywiad chłopaków który został nagrany dziś rano w USA. Reporterzy zapytali o dziewczyny. Liam poopowiadał o Danielle , Louis i Eleanaor a Zayn o mnie.Następnie spytano Harrego i Nialla o ich sprawy sercowe. Harry powiedział , że jak na chwile teraźniejszą nie ma nikogo kto mógłby go zainteresować a Horan zaczął coś mówić , strasznie się plątał. Zayn w obawie co powie Niall kaszlnął na znak , żeby ten się zamknął.Blondyn tak tez zrobił spuszczając głowę w dół. Momentalnie wyłączyłąm ten filmik.Nie chciałam wiedzieć co dalej mówili. Nastepnie weszłam w kolejny link pod tytułem "Niall loves Clara - signs". Fanki stworzyły filmik z naszych zdjęć oraz jakiś urywków filmików na których byliśmy - to właśnie według nich były dowody , że oboje czujemy coś do siebie i Niall mnie kocha. W sumie...zaczęłam o tym myśleć. Te wszystkie urywki , one wszystkie były takie prawdziwe. Można było zauważyć , że coś pomiędzy nami jest w sposób jaki na siebie patrzymy.
Nie dawało mi to spokoju.Wzięłam laptopa i zeszłam na dół do mamy.
-Masz jakiś problem? - spytała gdy usiadłam obok niej na kanapie
-Nie wiem czy to można nazwać problemem , sama zobacz - przekręciłam ekran w jej stronę i puściłam filmik
Po obejrzeniu chyba nie wiedziała co powiedzieć...
-Clara -zaczęła - On cię...
-Nie mamo proszę , nie kończ tego - łzy zaczeły napływac do moich oczu
-Córciu - przytuliła mnie - To widać. Wiem , że ty czujesz cos więcej do Zayna , ale Niall tez jest kimś ważnym dla ciebie , prawda?
- Mamo ja nie wiem , nie wiem ile on dla mnie znaczy. Mam Malika przecież , niemożliwe chyba żebym czuła cos do nich obu
- Nie umiem Ci pomóc , ale musisz wiedzieć , że Niall to bardzo dobry chłopak i niegdy się na nim nie zawiedziesz - poklepała mnie po ramieniu
- Dziękuje - odparłam - Pójde do siebie
Weszłam do pokoju odłożyłam laptopa na bok i zaczęłam się rozpakowywac.
Najpierw poukładałam bluzki itp. a następnie zaniosłam je do garderoby.
Potem reszta ubrań i chyba wszystko gotowe.Zajęło mi to lekko ponad 30 minut.
Z samego spodu walizki wyjęłam zdjęcia Nicka.Chwilę się zawahałam - nie wiedziałam co z nimi zrobić.W sumie co jest złego w powieszeniu zdjęć przyjaciela , chyba nic. Wybrałam odpowiednie i już po chwili dwa zdjęcia zawisły na ścianie.
W ramach odpoczynku postanowiłam udac się do Milk Shake City. Wzięłam ze sobą telefon i wyszłam. Droga zajęła mi góra 20 minut. Weszłam do lokalu i zamówiłam sobie jednego shake'a po czym zapłaciłam za niego i zajęłam miejsce przy oknie.Każda dziewczyna , która wchodziła patrzyła się na mnie dziwnym krokiem , na szczęście żadna nie podeszła. Po pewnym czasie zrobiło się pusto a ja nadal siedziałam.
Nagle moim oczom ukazały się trzy znajome sylwetki. Tak to był Niall , Liam z Dan.
Weszli do MSC.
- O Clara! Co ty tutaj robisz? - spytał zaskoczony Liam
-W zasadzie to przeprowadziłam sie tu - skrzywiłam się
-Naprawdę? - spytał Niall a w jego oczach pojawiły się małe iskierki
-Tak , mieszkam niedaleko - uśmiechnęłam się - Usiądziecie?
-Ja będe się chyba jednak zbierał - rzucił Horan - Do zobaczenia - przytulił mnie i wyszedł
Zaraz za nim wybiegł Liam. Zostałyśmy same.
-Jak tam z Malikiem? -  spytała dośc sympatycznie Dan
- Nie jest źle - spuściłam głowę ale wymusiłam tez uśmiech
-To dobrze. A moge Cię o coś jeszcze zapytać?
-No jasne , śmiało
-Bo..- niepewnie zaczęła - Niall dużo o tobie mówi i to same dobre rzeczy.Mogłabyś mi powiedziec w zasadzie kim on dla Ciebie jest? Czy dla Ciebie coś znaczy? Wiem , że jesteś z Zaynem , ale
- Lubię Go. trochę bardziej niż lato, dużo bardziej niż lizaki, bardzo bardziej niż innych - przerwałam jej
-Co to ma oznaczać?
-Jest dla mnie kimś ważnym..CHYBA , ale nie mogę kochac ich obu tak?
-No nie wiem
-No właśnie. Mam Zayna , zależy mi na nim choc wszyscy są przeciwko temu związkowi.Gdy jestem sama z nim o jest inny , jest cudowny
-Rozumiem - dziewczyna blado sie uśmiechnęła

*oczami Nialla*
- Stary co ty odpiepszasz? - spytał Liam
-Ide do domu - wzruszyłem ramionami
-Przestań! Czemu jej unikasz?
-Tak będzie dla nas lepiej.Zrozum to Liam! Nie chcę , żeby przeze mnie jej związek z Malikiem się zepsuł , chcę jej szczęścia! Rozumiesz?!
-W końcu będziecie musieli porozmawiać...
-Wiem to! Niestety to jeszcze nie ten moment.Przepraszam , ale pójde już.Do jutra - pożegnałem się i odszedłem.
Nie wiedziałem czy dobrze zrobiłem , moge ją tym urazić , ale nie wytrzymałbym.Moje uczucia do niej są coraz silnijesze , nie panuję nad tym.

*oczami Clary* 
Liam wrócił , ale sam.Zawiodłam sie trochę na Horanie , chciałam z nim pogadac jednak on nie jest na to jeszcze gotowy. To wszytko wymknęło nam się spod kontroli , ale oboje nie umiemy tego zatrzymać.Mój humor lekko się popsuł więc postanowiłam wrócić do domu..
-Tez będę juz szła - rzuciłam po chwili ciszy
-Odprowadzimy Cię - zaproponował Li
Przytaknęłam i wyszliśmy.
Niestety mało co rozmawialiśmy.Dużo myślałam.
Po chwili doszliśmy.
-To tutaj - zatrzymałam się przed domem
-Nieźle tu masz - Liam poruszył brwiami
-Dzięki - uśmiechęłam się - Muszę iśc , dziękuje za odprowadzenie. Pa - przytuliłam oboje i poszłam
Rodzice nawet nie zauważyli , że przyszłam bo od razu pobiegłam do siebie.
Połozyłam się na łóżku i mnie olśniło.Postanowiłam zadzwonić do Nialla i poprosić o spotkanie , to już nie może dłużej czekac.Mam nadzieje , że Zayn sie o niczym nie dowie a mi i blondynowi uda się wszystko wyjasnić.
Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer. Po kilku sygnałach odebrał
-Coś się stało? - spytał swoim zachrypniętym głosem
- Nie. Znaczy tak. Niall prosze , musimy się spotkac - choć na chwilę!
-Teraz ?
-Najlepiej
-Nie wiem czy to jest dobry pomysł.Clara miałem dać Ci spokój
-Nie obchodzi mnie to teraz!
- Skoro nalegasz -rzucił - Przyjdę po Ciebie tylko podaj mi adres
Podałam to o co prosił.
-To niedaleko mnie , będe za 10 minut. Do zobaczenia - rozłączył się i słyszałam jak wysłał mi buziaka
Ucieszyłam się.Wreszcie nastanie ten moment kiedy wszystko sobie wytłumaczymy.To będzie ciężkie , ale wiem że damy rade.
_______________________________
Siema siema!
To najdłuższy rozdział jaki dotychczas napisałam! Wooow!
Podoba się? PROSZE piszcie swoje opinie w komentarzach - bardzo mi zależy :))
DZIĘKUJE WAM ZA WSZYSTKO!

JEŚLI NIE PODAŁAS JESZCZE SWOJEGO NICKU Z TT A CHCESZ BYC INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH TO ŚMIAŁO PISZ TUTAJ :)

Przepraszam , że rozdział tak późno , ale to z powodu szkoły i poprawiania ocen. Następny rozdział pojawi się pod koniec tygodnia.PRZEPRASZAM :) Ale nie będziecie zawiedzone! :))

+ Teraz z pośród waszych komentarzy pod rozdziałami będe wybierała sobie taki jeden "ulubiony" , który mi się spodobał. Potem będe zapisywac go pod następnym rozdziałem i tak w kółko. To tylko tak dla urozmaicenia i żebyście wiedziały , że naprawde czytam wasze komentarze , opinie.
Jak myślicie dobry pomysł? :) Wypali to? 

To chyba wszystko co miałam wam to powiedzenia :)
+przepraszam za błędy i mam nadzieje , że nie nawaliłam ;x
Jeśli czytasz , a nie dodałaś się jeszcze do obserwatorów ZRÓB TO! :))
Do następnego! @yep_Nialler

sobota, 5 stycznia 2013

~Rozdział 14~


Odebrał po kilku sygnałach...
-Zayn co ty nagadałeś Horanowi ostatnio?! - mówiłam przez łzy
-Co Ty płaczesz ? - zapytał niby przejęty
-Jesteś pijany? Malik gadaj! O czym rozmawialiście!
-Skoro chcesz wiedzieć -zaczął - Od dawna wkurzał mnie fakt , że on jest z tobą tak blisko no bo w końcu to Ty jesteś moją dziewczyną no nie? - bełkotał - Powiedziałem mu , żeby się od Ciebie odwalił , że nie ma na co liczyć
-Jak mogłeś? To jest może juz nawet był bo nie wiem czy będzie chciał ze mną gadac , najlepszy przyjaciel! W nim zawsze znajduje poparcie a Ty poprostu teraz to mi zniszczyłeś - zaczęłam płakać - Wiesz co? Nie chce mi się już nawet z tobą gadać..Pa - rozłączyłam się
Rzuciłam telefon na łóżko i jeszcze bardziej się rozryczałam.Jak można kogos kochać i jeszcze w tym nienawidzić? Malik zachował się jak idiota.Rozumiem jest zazdrosny , ale nie powinien mu tego mówić.Niall jest wspaniałym chłopakiem i moim przyjacielem.
Czemu wszystko się już wali? Niedługo wyjeżdżam do Londynu nie chcę nawet myśleć co będzie dalej.Przecież może być jeszcze gorzej...nie wytrzymam tego.
Byłam zrozpaczona , nigdy mi się nic nie układa jak jest dobrze musi się cos popsuć...

*następnego dnia*

Obudziła mnie mama.Przyjechała ekpia , żeby zabrać nasze najcenniejsze rzeczy do nowego domu w Londynie bo już jutro wyjeżdżamy...
Nie chętnie zeszłam z łóżka.Ubrałam rurki jakiś luźny T-shirt i poszłam do łazienki.Moje długie włosy związałam w kitkę nie miałam ochoty i nawet czasu nic z nimi zrobić.Umyłam zęby lekko się pomalowałam i byłam gotowa.
Z pokoju znosiłam na dół kilka pudeł z rzeczami , które napewno muszę zabrac ze sobą.
Ostatnie zaniosłam sama aż do ciężarówki.Bowiem były w nim moje ulubione zdjęcia w tym Nicka , które wisiały nad moim biórkiem i nie umiałam się ich pozbyć , oprawione w ramki.
Ekipa odjechała i po chwili pojawił się Zayn
-Co tu się dzieje? - spytał obejmując mnie od tyłu
-Wiesz - obróciłam się w jego stronę - Jutro sie wyprowadzamy - spojrzałam w jego oczy w których natychmiast pojawił się smutek
-Czemu mi nic nie powiedziałas? - puścił uścisk
-Nie chciałam Cię wcześniej martwić - odparłam
Chłopak spojrzał na mnie przygnębionym wzrokiem i zaczął odchodzić
-Zayn czekaj - złapałam go za rękę - Przepraszam.
-Jak Ty to sobie teraz wszystko wyobrażasz? Przecież ja bez Ciebie nie wytrzymam - rzucił
-Nie jadę na koniec świata głuptasie.Przeprowadzamy się do Londynu.To tylko 3 godziny drogi.Nie będzie tak źle - uśmiechnęłam się
-Chodź tu do mnie - wystawił ręcę w moją stronę
Podeszłam do neigo i mocno mnie przytulił po czym pocałował w czubek głowy.
-Proszę nie kłóćmy się już więcej - powiedział
-Tylko przestań być taki zazdrosny
-Spróbuję - odparł i pocałował mnie jak nigdy dotąd
-Mam nadzieję - puściłam mu oczko
Nagle mama zaczęła się drzeć z domu , żebym wzięła psa na spacer.
-Masz ochotę sie przejść ? - spytałam Zayna
-Z toba zawsze
Pobiegłam po psa i już po chwili towarzyszyłam Zaynowi.Jestem jeszcze na niego zła za wczoraj , ale nie potrafię się na niego poprostu gniewać.
Jak zwykle poszliśmy do parku.Usiedliśmy na jednej z ławek a Lucky'ego puściłam ze smyczy.
-Zayn co Ty tam skrobiesz? - spytałam po chwili
-Patrz - wskazał na swój "rysunek"
Zrobił serduszko w którym były napisane pierwsze litery naszych imion.Aww to było urocze.
-Clara bo my..bo my dziś wieczorem lecimy do Usa - skrzywił się
-Żartujesz sobie , prawda?
-Nie.Ale to tylko na jeden dzień już jutro wrócimy...chyba - powiedział
-Chyba.Fajnie - rzuciłam

Po około godzinie wróciliśmy do domu.
-To chyba czas się pożegnac - powiedziałam smutno
-Clara uśmiechnij się za dwa góra trzy dni się zobaczymy.Będę przyjeżdżał tak często jak będę mógł - odparł pocierając moje ramiona w celu dodania mi otuchy
-Zayn to nie będzie to samo.Nie będe mogła wieczorami przez okno patrzeć co robisz.Nie będe mogła przyjść do ciebie w każdej chwili gdy będe tego potrzebowała
-Damy radę obiecuję Ci. - zapewniał mnie
-Mam nadzieję. A teraz muszę już iść , czas zacząć sie pakować
-Trzymaj się i pamiętaj , że cię kocham - przytulił mnie - Do zobaczenia już niedługo
Uśmiechnęłam się i zaczęłam iść w stronę domu.Pomachałam mu ostatni raz i znalazłam się w środku.
-Juz wróciłaś? - usłyszałam głos mamy z kuchni
-Jakbyś nie zauważyła...
-Ej co jest?
-Nie chcę o tym gadać , za duzo się dzieje
-Dobra , ale myj ręce i siadaj do stołu.Zaraz podam obiad
Poszłam do łazienki zrobiłam to o co prosiła mama i udałam się do jadalni.
-Jak tam? Gotowa do przeprowadzki?
-Po części tak - odparłam i zaczęłam spożywac posiłek który podała mi mama
Po skończonym jedzeniu udałam sie na górę.Czas zacząć się pakować - pomyślałam.Wyrzuciłam wszystkie rzeczy z szafy.Złapałam się za głowe kiedy zobaczyłam ile ich jest.Nie dam rady tego ogarnąc.
-Clara? Jedziesz ze mną na zakupy? - krzyknął z dołu tata
-No jasne - odparłam
Rzuciłam wszystko to co miałam zrobić i ruszyłam z tatą do sklepów.

-A wogóle to co chcesz kupić? - zapytałam gdy już jechaliśmy samochodem
-Wyprawkę dla dziecka - uśmiechnął się
-Ty? - zdziwiłam się
-Tak , dlatego wziąłem Ciebie - zaśmiał się
-Super - skwitowałam - A to będzie chłopczyk czy dziewczynka?
-Chłopak - rzucił
-Fajnie.Wybraliście juz dla niego imię?
-Tym zajmiemy się razem wieczorem.

Obeszliśmy chyba całe centrum handlowe.Tata kupował wszystko co tylko mu się spodobało.Oczywiście kilkanaście razy dopytywał się o moje zdanie.
Kupiłam też coś dla siebie <buty> i <bluzę>
Po trzy godzinnych zakupach wracaliśmy już do domu.
-Odwiozę Cię a sam pojade do Londynu zawieźć te wszystkie rzeczy - rzucił tata
-A czemu nie mogę jechać z tobą?
-Jutro zobaczysz dom.To niespodzianka -  zatrzymał się
Przewróciłam oczami i wysiadłam z samochodu.
-Już jestem - krzyknęłam gdy weszłam do domu
-Spakowałam twoje rzeczy - uśmiechnęła się mama
-Naprawdę to dla mnie zrobiłaś?
-Wiedziałam , że nie będzie Ci się chciało...
-Dziękuje , jesteś taka kochana - powiedziałam i przytuliłam rodzicielkę
Poszłam na górę do pokoju.Było tak pusto.Dziwnie się czułam.Usiadłam na łóżko i wzięłam laptopa na kolana.Jak zawsze zalogowałam się na tt.Wszyscy pisali o wyjeździe 1D do USA.Fanki z Ameryki jarały się jak niewiadomo co.
Dodałam tweeta : " london tomorrow bitches"
Dostałam mnóstwo pytań czy sie tam wyprowadzam.Na każde odpisywałam , że tak.
Zdziwiły mnie dziewczyny które napisały , że chcą sie ze mna spotkac i mnie poznac.To było troche dziwne przecież jestem normalną dziewczyną.Taką jak one.
Weszłam na profil Niallera. Godzinę temu dodał tweeta: "USA to właśnie to czego teraz potrzebowałem". Pomyślałam , że chce od tego wszystkiego odpocząć i właśnie tam może o wszystkim chodź na chwile zapomnieć.To boli cholernie boli.
-Clara , zejdź na dół! - zawołał mnie tata
Uff na szczęście.Gdyby nie on pewnie zamknęłabym sie tu do końca dnia i znów płakałabym w poduszkę...
Zeszłam na dół.Rodzice siedzieli na kanapię.
-Pomożesz wybrac nam imię dla twojego brata?
-Naprawdę będzie liczyć się moje zdanie? - zdziwiłam się
-Tak no bo wiesz..jesteś troszeczkę młodsza i wiesz jakie imiona teraz są używane...
-No to pomyślmy - usiadłam obok nich
-Jakie drugie imię ma Niall? - spytała mama
-James - rzuciłam przeglądając książkę w której był spis imion
-No to chyba już wiemy jak go nazwiemy - rzucił tata
-Dobry pomysł - dodała mama - James to całkiem ładne imię
-Serio? - spytałam - Czemu akurat zapytaliście o drugie imię Horana a nie naprzykład Zayna?
-Poprostu
-Jasne... - przewróciłam oczami
-Nie podoba Ci się?
-Nie chodzi o to , że sie nie podoba tylko...- zaczęłam
-Tylko co?
-Nie ważne.Nie chcę o tym mówić.Pójdę się już położyć - odparłam i udałam się schodami na górę.
Co miałam im powiedzieć? Że jeśli nie uda mi się naprawić kontaktu z Niallerem,jeśli przestaniemy dla siebie istnieć to mój mały braciszek poprzez swoje głupie imię będzie mi przypominał o Horanie? Nie mogłam , bo nawet nie chcę tak myśleć.Niestety jak na chwilę teraźniejsza to się zapowiada...Jest źle , bardzo źle.Boję sie o przyszłość.
Nagle drzwi do pokoju sie uchyliły i do pokoju wbiegł Lucky...
-Chociaz ty o mnie pamiętasz - powiedziałam głaszcząc go po główce
Pobawiłam sie z nim dobrą godzinkę.Niby to tylko pies , ale potrafi poprawić mi humor.Zmęczony usnął na moich kolanach.Zaniosłam go na jego posłanie.
Następnie poszłam się wykąpać i spać.Jutro czeka mnie ciężki dzień - wyjazd.
____________________________________
Hello kochani! xx
Pewnie zanudziłam was tym rozdziałem, nie? Osobiście średnio mi się podoba...Co się dzieje z moją weną?! ;x Obiecuję , że w kolejnych rozdziałach będzie już naprawde DUŻO ciekawiej ;)
Macie może sugestie co jest źle, co zmienić? Jak tak to śmiało piszcie.
Znowu przekroczyliśmy 30 komentarzy! Dziękuje wam!

Często pytacie w komentarzach czy Clara będzie z Niallem...Hmm nie moge wam udzielić takiej informacji przepraszam :) Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie. Mam nadzieję , że będziecie cierpliwi i mnie rozumiecie? xx

CHCESZ BYĆ INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH? NAPISZ NICK Z TWITTERA POD SWOIM KOMENTARZEM! :))
+przepraszam wiem , że mnie nominujecie, ale nie mam czasu brac udziału w liebster awards ;c
Do następnego! @yep_Nialler