czwartek, 29 sierpnia 2013

WRÓCIŁAM!

HEJ HEJ HEJ! 
Wróciłam juz do domu! 
To był zdecydowanie najlepszy wyjazd ever! 
4 raz i czekam na więcej!

TERAZ INFO DLA WAS!
NIESTETY MÓJ INTERNET NIE DZIAŁA TAK JAK POWINIEN A DO TEGO NA RAZIE NIE MAM NAWET JAK NAPISAĆ NOWEGO ROZDZIAŁU. SOOOOOO... TERAZ GO NIE BĘDZIE. PRZEPRASZAM WAS BARDZO. BĘDĘ NAD TYM PRACOWAĆ.

KOCHAM WAS I DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO! <3

ASK --> http://ask.fm/luvmyNiallerrr <-- ASK

wasza @yep_Nialler

wtorek, 6 sierpnia 2013

~Rozdział 46~

  - Byłem z Louis'em, wyszliśmy na miasto. Nic takiego naprawdę. Możemy iść spać?
  - Nie Niall, nie możemy. Coś kręcisz.
  - Wcale nie!
  - Nie? Zadzwonię do Lou i go zapytam czy na prawdę byliście razem
  - Chcesz mnie kontrolować? - spytał z wyrzutem
  - Nie, chcę po prostu abyś mnie okłamywał - powiedziałam spokojnie
  - Nie wierzysz mi? Dobra jak chcesz - nerwowo podniósł się z łóżka - Żebyś później nie płakała, pamiętaj
  - Ale co ty robisz? - spytałam widząc że ubiera swoje spodnie
  - Idę do domu. Nie mam ochoty wysłuchiwać takich bzdur.
  - Dobra idź sobie. Nikt Cię tu nie trzyma! - podniosłam głos rzucając w niego jego koszulką
 Już nic nie odpowiedział. Z niesamowitą szybkością ubrał się, zabrał swoje rzeczy i wyszedł. Bez słowa. Był środek nocy i tak po prostu sobie poszedł. Co się dzieje? Czemu przed samym wyjazdem? Z nerwów zaczęły trzęść mi się ręcę. Wstałam z łóżka aby wziąc moje leki na uspokojenie, nie chciałabym znów trafić do szpitala. Po zażyciu odpowiedniej dawki usiadłam na parapecie przy otwartym oknie aby pooddychać świeżym powietrzem. Starałam uporządkować sobie w głowie wszystkie myśli. Nie czułam się dobrze z tym, że prawie pokłóciliśmy się w najgorzej odpowiadającym momencie.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam się z miejsca mając nadzieję że to Niall. Bardzo chciałam aby teraz tutaj wrócił.
  - Kochanie co się stało? Czemu Niall wyszedł? - był to jednak tata
  - Wejdź - wskazałam ręką - Posprzeczaliśmy się trochę - dodałam zajmując już swoje poprzednie miejsce
  - O co? Jeśli mogę wiedzieć
  - To nie jest istotne. Głupio mi tylko bo ja to zaczęłam - spuściłam głowę
  - Zadzwoń do niego - tato wzruszył ramionami
  - Nie ma sensu
  - Zadzwoń - kontynuował
Spojrzałam na niego, trzymał już mój telefon wyciągnięty w moją stronę. Niechętnie chwyciłam go i spojrzałam na wyświetlacz. Numer pojawił się od razu bo miałam go w ulubionych. Chwilę odczekałam aby nawiązać połączenie. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Nie doczekałam się ani jednego sygnału. Prowadził z kimś rozmowę. Pomyślałam, że zadzwonił do Liama. Często to robi gdy się tylko pokłócimy.

Minęło 30 minut, znów zostałam sama. Po rozmowie z tatą zrobiło mi się trochę lżej. Teoretycznie już dziś był dzień dwóch pierwszych koncertów. Bałam się, że zostanie tak jak jest. Za wszelką cenę chciałam porozmawiać z Niallerem. W dalszym ciągu się nie odzywał. Musiałam sobie odpuścić. Z wielką niechęcią wskoczyłam pod kołdrę, jednak długo nie mogłam zasnąć. Około trzeciej mój telefon zaczął wibrować i dzwonić. Nie mogłam go znaleźć, zagubił się gdzieś w mojej pościeli. Pierwszego połączenia nie zdążyłam odebrać, drugie natomiast już tak. Był to Niall.
  - Posłuchaj mnie proszę - powiedziałam szybko
  - Nie to ty mnie posłuchaj - zaśmiał się - Otwórz mi drzwi na dole, zimna trochę ta noc
  - Jesteś pod moim domem?
  - Nie pytaj tylko otwieraj
  - Dobrze już idę - rozłączyłam się
Niemalże nie spadłam ze schodów zbiegając po nich na dół. Szybko uporałam się z zamkiem i już po chwili stał przede mną mój chłopak.
  - Clara - zaczął
  - Nie mów nic wystarczy, że jesteś tu i na mnie patrzysz - rzuciłam się w jego ramiona
Odwzajemnił uścisk przejeżdżając ręką po moich plecach.
  - Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłem. Zadzwoniłaś już do niego?
  - Nie. Chodź usiądziemy w salonie i porozmawiamy - uśmiechnęłam się
Zamknęłam drzwi na klucz i podążyłam za chłopakiem. Usiedliśmy na sofie przykrywając się kocem.
  - Muszę Ci coś powiedzieć. Zastanowiłem się i pojechałem przed chwilą do wydawnictwa gazety codziennej , wziąłem okładkę gazety która wyjdzie już rano. Zobacz sobie - położył ją na stole - Masz prawo być na mnie zła. Przepraszam - powiedział ciszej
Nagłówek od razu rzucił mi się w oczy
"Niall Horan w towarzystwie sexownych dziewczyn. To francuski!"
Przez chwilę nie wiedzialam co powiedzieć.
  - Jeśli chcesz mogę sobie iść - rzucił kładąc brodę na moim ramieniu
  - Ale...ale co to ma znaczyć? - spytałam lustrując przedstawione zdjęcie na pierwszej stronie
  - Nie byłem nigdzie tej nocy z Louisem. Poszedłem do klubu
  - Czemu mi to wszystko mówisz? Jeszcze niedawno protestowałeś
  - Poczułem się źle z faktem, że Cię okłamuję.
  - No dobrze i co teraz? Co ja mam na to powiedzieć?
  - Nie wiem - wzruszył ramionami - Nie wiem czemu to zrobiłem
  - Przyrzeknij mi, że nic więcej się tam nie wydarzyło - spojrzałam mu w oczy, w tym wypadku nie umiałby skłamać
  - Przyrzekam - przyklęknął przede mną - Wierze że jesteś tą odpowiednią dziewczyną, każdą wolną chwilę chciałbym spędzić właśnie z Tobą. Kłaść się spać razem z Tobą i rano razem wstawać, Chciałbym obok Ciebie zawsze być. Nie zrobiłbym nic głupiego. Kocham Cię jak głupi. Mamy czasem chwile zwątpienia, ale to nic. Nie widzę świata poza Tobą.
  - Niall głupku przestań, wstawaj. Jeszcze mama zejdzie na dół i pomyśli że mi się oświadczasz - zaśmiałam się
  - A co nie chciałabyś? - spytał biorąc mnie na swoje kolana
  - Mam dopiero siedemnaście lat, nie uważasz że byłoby to za wcześnie? Z resztą...moja mama powiedziałaby że zgłupieliśmy.
  - A tata? - uśmiechnął się
  - Na pewno by się bardzo ucieszył - usłyszałam jego głos gdy schodził z góry - Co wy tutaj robicie o tej godzinie?
  - Rozmawiamy sobie - odparł Niall
  - A ty? - dodałam
  - Przyszedłem przygotować mleko dla twojego braciszka. Nawet w nocy szybko robi się głodny - zaśmiał się
  - Moja krew! - Horan zrobił to samo
  - A tak przy okazji - tata przysiadł się do nas - Co was wzięło na takie rozmowy? Zaręczyny i te sprawy?
  - Planujemy - Nialler chyba sobie zażartował - W sumie to fajnie by było
  - Jednak jeszcze trochę się wstrzymamy - wtrąciłam - Rok może dwa
  - Po co czekać? - spytał tata - Chyba się kochacie?
  - Mam siedemnaście lat. Z resztą skończmy już ten temat - przewróciłam oczami - Niall chodźmy już spać. Jutro czeka Cię ważny dzień! - chwyciłam go za rękę wstając z kanapy
  - Macie spać - ojciec kiwnął palcem - Nie chcę zostać dziadkiem
  - Spokojnie, wiemy skąd się biorą dzieci - zdążył jeszcze dorzucił Horan
Już w nie małym podirytowaniu zdołałam zaciągnąć go na górę.

Około dziesiątej rano byliśmy zwarci i gotowi aby wyruszyć w drogę na Arenę O2. Pogoda dzisiaj nam nie sprzyjała. Już od rana grzmiało i padało, z każdą minutą było coraz gorzej. Nialler wspominał coś że nie jest zadowolony z tego powodu bo fani którzy przychodzą dużo wcześniej przed koncertem mogą porządnie zmoknąć. Ale czego oni nie robią dla tej piątki chłopaków? Żegnając się z rodzicami wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy.  Dziś dopisywały nam świetne humory. Niall wręcz tryskał rozpierającą go energią na rozpoczęcie trasy koncertowej. Kochał to robić. Nie dziwiłam mu się. Fani One Direction są najlepsi na świecie.
  - Podekscytowany?
  - I to jak! Cieszę się, że będziesz tam ze mną - położył mi rękę na kolanie
  - Ostatnie dwa dni razem - wzdychnęłam
  - Przestań się tym tak zamartwiać. Szybko zleci ten czas rozłąki, może i nawet dobrze na nas wpłynie. Mam nadzieję, że nie zapomnisz że jesteś MOJĄ dziewczyną skoro nie chcesz być już przyszłą panią Horan - zaśmiał się
  - Niall to nie tak, że nie chce. Co pomyślą inni? Ty skończysz za niecały miesiąc dwadzieścia lat a ja prawie że dwa miesiące temu skończyłam siedemnaście.
  - Wiek tu nie odgrywa żadnej ważnej roli Clara. Powiedz mi. Czy ty nie jesteś pewna uczuć względem mnie?
  - Ależ skąd - uśmiechnęłam się - Kocham Cię
  - Więc co Cię trzyma? Nie myśl co powiedzą na to inni. Liczymy się my, nasza miłość
  - No nie wiem Niall. Pomyśl jesteśmy ze sobą bardzo krótko. Oświadczyny to nie za szybko?
  - Czuję jakbym Cię znał całe życie. Wszystko zależy od Ciebie. Ja jestem gotów zrobić ten krok zawsze. Nie boję się. Jestem pewien że nam się uda
  - Przemyślmy to proszę.
  - Poczekam tyle ile będę musiał.
  - Dobrze, dziękuje - posłałam w jego stronę uśmiech następnie przenosząc wzrok za okno
Przez pogodę i korki dojechaliśmy na arenę prawie o 1,5 godziny spóźnieni. Fanki oblegały nasz samochód tak, że nie mogliśmy dostać się do wejscia. Kazano nam wysiąść. Zanim jednak to zrobiliśmy Niall ściągnął z siebie swoją bluzę i zarzucił ją na moje plecy.
  - Gotowa? - podniósł jedną brew do góry chytrze się uśmiechając
  - Gotowa! - odparłam
Na raz wyskoczyliśmy z samochodu i przedzierając się przez tłum fanek biegliśmy w deszczu wśród fanek. Było ich mnóstwo. Mieliśmy dużo zabawy do czasu...do czasu kiedy poczułam pod nogami czyjąs stopę i już po chwili miałam bliskie spotkanie z ziemią. Syknęłam z bólu podnosząc się do pozycji siedzącej. Po chwili Niall zawrócił się i znalazł się obok mnie, a wraz z nim ochrona która kazała się rozejść. To było szalone. Mimo, że moje kolano było roztrzaskane do krwi nadal się śmiałam. Jednak kiedy próbowałam je wyprostować nie było za wesoło.
  - Niall boli - skrzywiłam się
  - Zaniosę Cię do środka, tam obejrzy Cię ktoś z ekipy
Chłopak wziął mnie na ręce niosąc do tylnego wejścia na arenę. Chłopcy czekali już na backstage. Z początku byli źli za nasze spóźnienie, ale po wyjaśnieniach jakie złożył im Nialler złość opadła. Teraz zwrócili uwagę na mnie.
  - Clara? Co Ci? - Zayn odezwał Cię pierwszy - Chyba potrzebna Ci pomóc. Czekaj polecę po apteczkę. Spokojnie! - Zachowywał się jakbym miała zaraz umrzeć
  - A właściwie to co się stało? - zainteresował się Liam
  - Uciekając przed fankami miałam mały upadek. Wydaje mi się, że ktoś celowo podstawił mi nogę, ale nie chcę już w to wnikać - wymusiłam uśmiech
Po chwili znalazł się też Zayn z całym zaopatrzeniem.
  - Połóżcie ją tutaj - wskazał na czarną sofę
Niall zrobił to o co poprosił Malik.
  - Pozwól że zajmę się MOJĄ - to słowo podkreślił bardziej - dziewczyną Zayn
  - Jasne - mulat przewrócił oczami, zrobiłam to samo
Po dziesięciu minutach moje kolano zostało 'profesjonalnie' opatrzone przez mojego kochanego chłopaka.
  - Nadal trochę boli, wiesz?
  - Daj pocałuję - nachylił się
  - Wiesz usta też mnie trochę bolą - zaśmiałam się słodko
  - Ohh, zaraz przestaną - mruknął przenosząc się do góry
Naparł na moje ciało i już po chwili leżałam całkowicie pod nim. Zaczęliśmy się całować z czasem coraz namiętniej. Oplotłam go nogami. Czułam jak ociera się o moje ciało. Podniecało go to. Od chwili kiedy to zrobiliśmy stał się coraz pewniejszy do takich kroków wobec mnie.
  - Niall próba dźwięku! - do pomieszczenia wszedł Harry - Ups przepraszam - dodał widząc nas w dwuznacznej sytuacji
  - Musiałeś teraz - syknął Horan - Dokończymy później - szepnął mi do ucha kiedy wstawał
Dochodziła 16.30 5SOS - support - zszedł już ze sceny. Teraz nadeszła kolej na chłopców. Razem z Danielle i Eleanor siedziałyśmy z ekipą tuż za sceną B. Widok miałyśmy dość dobry, ale nie to się liczyło. Ważne że po prostu tu byłam. Arena była zapełniona aż po same brzegi a fanki było bardzo głośne. Jeszcze nigdy nie widziałam takiego szału. To niesamowite. Kiedy zgasło światło i został puszczony filmik na rozpoczęcie niemalże każda z dziewczyn piszczała a to był dopiero początek. Potem odliczanie. 3...2...1...i zabrzmiały pierwsze dźwięki Up All Night!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jak widać pisanie rozdziałów na tego bloga nie idzie mi za dobrze.
PRZEPRASZAM.

BYĆ MOŻE jest to ostatni rozdział przed moim wyjazdem (16.08-27.08) 

Idziecie do kina na This Is Us?
PISZCIE GDZIE DOKŁADNIE, MOŻE AKURAT SIĘ SPOTKAMY? :)

ASK --> http://ask.fm/yepNialler <-- ASK

wasza @yep_Nialler