Kiedy Niall brał kąpiel, ja leżałam już w łóżku i przeglądałam jego laptopa. Pozwolił mi na to mówiąc, że nie ma nic do ukrycia. Obejrzałam wszystkie zdjęcia i filmiki. Prawie wszystko przedstawiało One Direction i jego dzieciństwo w Mullingar. Od młodego miał w sobie ten urok. Podczas kolejnych 'etapów' dojrzewania przedstawionych na zdjęciach uśmiech nie schodził mi z twarzy. Najpierw nastolatek w różowej koszulce z przyjaciółmi na placu zabaw, a potem czułe zdjęcia z dziewczyną. W sumie porównując to co jest teraz, a co kiedyś to nic się nie zmienił oprócz tego, że stał się rozpoznawalny na ulicy.
Potem przez przypadek natknęłam się na dziwny plik tekstowy. Powoli analizowałam każde napisane w nim słowo. Byłam trochę w szoku, to wszystko było takie dziwne. Nagle, niespodziewanie do pokoju wszedł Niall. Momentalnie odłożyłam laptopa na bok i skuliłam nogi pod brodę. Obserwując każdy jego ruch powoli czułam jak moje oczy robią sie mokre, chciałam byc silna, więc ogarnęłam się. Chłopak rzucił rzeczy na fotel i przysiadł koło mnie na łóżku dając mi buziaka w policzek i objął w pasie. Sztucznie się uśmiechnęłam.
- Niall jestem zmęczona, chcę spać - mruknęłam
- Dobrze nie będę Cię męczył
Położyłam głowę na poduszce i zgasiłam lampkę po mojej stronie. Horan jeszcze coś poszperał w szafce nocnej i po chwili zrobił to co ja. Przez dłuższy czas leżałam wpatrując się w sufit, to co przeczytałam nie dawało mi spokoju.
- Śpisz? - spytałam półszeptem
- Nie, czuję, że coś Cię męczy - odwrócił się w moją stronę
- No dobrze - wzdychnęłam i przeniosłam się do pozycji siedzącej - Niall czy Ty na coś chorujesz? Chyba przeczytałam coś czego nie powinnam, czy to był...- przełknęłam ślinę - Czy to było coś w formie testamentu?
- Clara - chwycił mnie za dłonie
- Proszę powiedz prawdę - spojrzałam w jego oczy
- Jestem w 100% zdrowy - uśmiechnął się - To jest na potrzebę gdyby coś nam się stało
- Przepraszam, nie powinnam tego czytać - spuściłam głowę
- Ej - chwycił mnie za podbródek - Nic się nie stało
- Mimo wszystko jest mi strasznie głupio
- Nie przejmuj się tak tym, nie jestem zły
- Kochany jesteś, dziękuje - przytuliłam go
Odwzajemnił uścisk, mocno, bardzo mocno. Poczułam się niesamowicie ważna i potrzebna. Zawsze do tego przejeżdżał dłonią po moich plecach. Przez to przechodziły mnie dreszcze. Jego dotyk, zapach, ciepło to wszystko czego chciałam. Uwielbiałam jego delikatne dłonie i cudowne malinowe usta, które kochałam całować. Wspaniałe niebieskie tęczówki w których tonęłam za każdym razem, gdy w nie spojrzałam.
- Jesteś cudowna, kocham Cię - szepnął mi na ucho
Uśmiechnęłam się pod nosem i puściłam uścisk. On też się uśmiechał, byliśmy szczęśliwi. Rozumieliśmy się bez słów.
Położyłam głowę na rozgrzanym torsie Nialla, coraz bardziej czułam się senna. Przykrył mnie kołdrą i bawił się moimi włosami. Kochałam u niego nocować. Byliśmy wtedy tak blisko. Od dłuższego czasu nie rozstawaliśmy się na dłużej niż dzień. Bardzo się do siebie przywiązaliśmy. Myśli o trasie coraz bardziej mnie dobijała.
- Dobranoc Clara - usłyszałam tuż przed zaśnięciem
Przymknęłam mocniej powieki i po chwili usnęłam.
5 DNI DO ROZPOCZĘCIA TRASY!
Rano zostaliśmy obudzeni przez chłopaków. Tak. Liam i Harry wbili nam się prosto do łóżka. Mało co z niego nie spadłam. Zaczęłam się drzeć, jednak tym było za dobrze. Zmuszona byłam do jego opuszczenia. Podeszłam do Danielle i Zayna, którzy stali przy drzwiach. Okazało się, że Louis i Eleanor zdecydowali się pojechać na swoje własne wakacje.
Chłopcy opuścili w końcu nasze łóżko, kiedy zaproponowałam im coś do jedzenia. Kiedy nikt nie patrzył Malik podszedł do mnie lekko łapiąc mnie z tyłu w talii. Ten dotyk przyprawił mnie o taki...strach? Tak lęk, że ktoś to zauważy. Nie mogłam nazwać tego czymś przyjemnym, jednak przypomniały mi się pierwsze dni znajomości kiedy było nam tak dobrze. Był wtedy inny niż jak byliśmy w związku. Teraz trudno nam się do siebie zbliżyć, nawet w relacjach przyjacielskich.
Gdy Niall spojrzał w naszą stronę odskoczyłam od mulata. Nie miałam pojęcia czy to widział. Bałam się, że tak. Nie umiałabym mu tego wytłumaczyć.
Poprosiliśmy przyjaciół, aby opuścili pokój, a my sami zaczęliśmy się ogarniać. Unikałam kontaktu wzrokowego z Horanem.
- Clara wszystko w porządku? Czemu tak dziwnie się zachowujesz?
- Ja? Nie, wydaje Ci się - położyłam się
- Widziałem to. Od jak dawna to toczycie?
- Nie! To nie tak! - uniosłam się
- Od jak dawna? - mówił spokojnie
- Przestań Niall - podeszłam do niego
- Powiesz mi czy mam iść do niego?
- Ale nic nie ma! Nie wierzysz mi? Proszę idź do niego - wzięłam swoje rzeczy i udając się do łazienki trzasnęłam za sobą drzwiami
Ubrałam się, umyłam zęby i uczesałam włosy w wysokiego koka. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam i otworzyłam je. Chłopak wszedł i oparł się o flamuge. Nie zwracałam na niego uwagi, wróciłam na swoje poprzednie miejsce i zaczęłam się malować. Czułam na sobie jego przeszywający wzrok. Kątem oka spoglądałam czasem w jego stronę. Z jego twarzy nie mogłam odczytać jakichkolwiek emocji. Pusty wzrok i przygnębiona mina. Zaczął się czymś przejmować? Przejmować tym, że przed chwilą posądził mnie o romans? O to, że go zdradzam? Dotarło gdy zobaczył, że mógł mnie tym zranić?
- Przepraszam - szepnął niemalże bezdźwięcznie
Dziwna fala gorąca uderzyła w moje ciało. Słowa te wypowiedział jakby z taką nutką nadziei, że zaraz rzucę mu się w ramiona i zapomnę. Jego głos nie był pewny, łamał się.
- Jeszcze do niego nie poszedłeś?! No proszę leć - rzuciłam chamsko
- Wiesz, że nie chciałem, żeby tak wyszło?
- Chyba sobie żartujesz. Słyszałam tą pewność z twojej strony - moja dolna warga niebezpiecznie zadrżała
- Clara - podszedł do mnie od tyłu kładąc głowę na ramieniu
- Niall nie udawaj niewinnego - odwróciłam się w jego stronę
Spojrzałam w jego jasno niebieskie tęczówki. Dziś mocno 'świeciły', widziałam w nich ten blask co kiedyś. Brakowało mi tego. Jednak jednocześnie wyrażały smutek? lęk? cierpienie?
- Nie chce żebyś była smutna z mojego powodu - położył ręce na moich biodrach
Przeszedł po mnie dość przyjemny dreszcz, tak dział na mnie jego dotyk. Delikatnie musnęłam kciukiem gładką skórę jego dłoni. Następnie splótł nasze palce razem. Jego ręka była oczywiście dużo większa od mojej, jednak idealnie do siebie pasowały. Splecione dłonie podniósł do góry i nie pewnie pocałował moją od zewnątrz.
- Nie powiniem na Ciebie naskakiwać. Nie chciałem abyś była przeze mnie smutna - oparł czoło o moje, czułam jego oddech, a malinowe usta były już tak blisko
- Proszę Cię nie myśl tak więcej. Nie byłabym nawet w stanie Cię zdradzać. Nie umiałabym spojrzeć Ci później w oczy.
- Przepraszam - szepnął mi prosto do ucha następnie składając pocałunki na mojej szyji
Zeszliśmy na dół oczywiście spóźnieni. Dziwnie to brzmi spóźnieni we własnym domu... Mianowicie śniadanie, które przygotowała Danielle zostało już zjedzone. Teraz chłopcy wylegiwali się na kanapie grając w fifę.
Po posiłku jakim były kanapki i my do nich dołączyliśmy. Niall usiadł na kanapie a ja niżej, na dywanie pomiędzy jego nogami. Harry zaproponował mi wspólną grę. Dostałam dżojstik i nawet nie umiałam się nim posługiwać. Chłopak włączył mecz, mi przypadła drużyna Barcelony, a jemu Realu Madryt. Nie widziałam w tym różnicy i tak nie znałam tych klubów. Jakoś mi się nie zdarzyło nigdy w to grać. Po tym jak zaczął kolejno strzelać mi bramki zaczęłam się denerwować, a reszta miała niezły ubaw. W końcu Nialler zaproponował swoją pomoc. Pochylił się nademną i poprosił abym podniosła wyżej ręce, żeby miał też dostęp do dżojstika. Zrobiłam tak jak poprosił. Poczułam dotyk jego dużych dłoni na moich. Delikatnie je ściskał, żeby mógł dobrze operować urządzeniem. Z czasem robiąc różne kombinacje na przyciskach zaczęliśmy górować nad Harrym. Ostatecznie to my wygraliśmy mecz z czego byłam bardzo dumna. Spojrzałam w górę na Horana a ten pochylił się nademną i cmoknął mnie w usta.
Potem wszyscy razem udaliśmy się do ogrodu, a uprzednio jeszcze zadzwoniłam do babci, żeby poinformować ją o naszym przyjeździe. Bez żadnego sprzeciwu zgodziła się, a wręcz bardzo się cieszyła.
Chłopcy grali oczywiście w piłkę. Niall tworzył drużynę z Liam'em a Harry z Zayn'em. Natomiast ja z Danielle usiadłyśmy gdzieś na boku bacznie przyglądając się ich grze. Dużo rozmawiałyśmy. W niej czułam przyjaciółę już od dłuższego czasu.
- Clara jak wam się teraz układa?
- No wiesz, coraz częściej mamy jakieś głupie spory, ale nie chcę o tym gadać
- Ale może jakoś wam pomóc?
- Nie, dajemy radę - zapewniłam ją
- Mam nadzieję - potarła moje ramię - Wiesz, że bardzo wam kibicuję
- Wiem, wiem dziękuje kochana jesteś - przytuliłam ją
Po upływie 20 minut chłopcy wreszcie się zmęczyli i dołączyli do nas. Widziałam jak Zayn już pewny siebie idzie, żeby zająć miejsce obok mnie, jednak Niall był szybszy. Posłał mu znaczące spojrzenie i położył rękę na mojej talii. Oparłam głowę o jego ramię.
Długo nie nacieszyliśmy się ładną, słoneczną pogodą, bo zaczęły się zbierać ciężkie, ciemne chmury. Po chwili podał już deszcz. Szybko zebraliśmy się z zielonej trawy i pędem pobiegliśmy do domu. Wszyscy zajęliśmy miejsca na kanapie. Zaproponowałam, żeby obejrzeć 'Up All Night - The Live Tour'. Włożyłam płytę do odtwarzacza i już po chwili podziwaliśmy na dużym ekranie jeden z koncertów trasy UAN. W tle było słychać udażające krople deszczu o parapet i grzmoty zbliżającej się burzy. Pogoda była coraz gorsza a my za parę godzin planowaliśmy wyjazd.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I'M BACK!
Nie wiem jak mi wyszedł po dość dłuższej przerwie, więc proszę komentujcie i oceniajcie.
- JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH, A NIE PODAŁAŚ SWOJEGO NICKU POD POPRZEDNIM POSTEM PODAJ GO TU. CAŁE WYJAŚNIENIE MACIE NAPISANE TAM :)
Zostało 5 dni do trasy....jejku wy chyba nie wiecie nawet z czym to się wiąże.