wtorek, 26 lutego 2013

~Rozdział 29~


Przez to, że ostatnio zaczynam cierpieć na bezsenność od rana, a mianowicie od siódmej siedziałam przy laptopie. Powodem tego jest chyba ciągłe podekscytowanie tym, że naprawdę jestem szczęśliwa. Nikt mi nie okazywał nigdy tyle miłości co Niall. Jest kochany. Przy nim czuję się na prawde wyjątkowa.
Jedynym powodem do niepokoju są zaczynające się hejty. Prześledziłam wszystkie tweety fanek, których ulubieńcem jest Niall i wywnioskowałam, że już mnie nienawidzą, nie wszystkie ale większość. Pojawiały się wpisy, że wykorzystuję chłopców, chcąc każego zaliczyć. Do tego również dochodziły przeróżne wyzwiska, które oczywiście nie były dla mnie miłe. Podczas, gdy związałam się z Zayn'em było ich znaczenie mniej. Bałam się, że teraz będzie mi ciężko. Kocham Nialler'a i nie chcę go stracić przez głupie plotki. Dziewczyny wymyślają ich coraz więcej, na przykład, że wciąż spotykam się potajemnie z Zaynem. Co one mogą wiedzieć? Skąd one biorą takie pomysły? Jednak są takie, które mnie bronią i cieszę się z tego powodu. Tak naprawdę nie znają mnie, ale i tak stoją po mojej stronie, bardzo cenię takich ludzi.
Byłam w trakcie pisania nowego tweet'a o tym na jakiej podstawie oskarżają mnie o takie rzeczy, ale przerwał mi dźwięk mojego telefonu. Na wyświetlaczu pojawił się numer i zdjęcie Niall'a. Spojrzałam na zegar wskazywał 8:30. Zdziwiłam się, bo o tej godzinie blondas zazwyczaj śpi, ale jak widać miał inne plany na dziś.
- Co się takiego stało, że nie śpisz o tej godzinie? - spytałam od razu po odebraniu
- Obowiązki - zaśmiał się
- Widzę, że tylko to cię mobilizuje? To co dziś takiego robicie?
- Jakiś wywiad w radio - w jego głosie nie wyczułam jakiegoś większego entuzjazmu
- Co ty jakiś taki ponury?
- Nie lubię wywiadów. Wiem, że to dla naszych fanów, ale mimo wszystko. Managment nie pozwala mi dużo mówić, bo jak twierdzi za dużo przeklinam
- Może czas to zmienić?
- Już się nauczyłem panować, spokojnie - ponownie się zaśmiał
- Więc na jakiej stacji mogę was posłuchać?
- Żartujesz sobie? Danielle i Eleanor jadą z nami, więc ja zabieram ciebie!
- Niall to nie jest dobry pomysł - znów pomyślałam o hejtach
- Czemu? Clara co się dzieje? - usłyszałam przejęcie w jego głosie
- Nic poważnego, ale porozmawiamy o tym jak się zobaczymy
- Czyli jedziesz tak? Bądź gotowa za 30 minut, podjedziemy pod ciebie
- Niech będzie
- Do zobaczenia - rozłączył się
Niechętnie, ale zgodziłam się. Z racji tego, że nie zostało mi wiele czasu postanowiłam się szybko ogarnąć. Pomyślałam, że jadąc razem z chłopakami i ich dziewczynami na wywiad, gdzie na pewno będą oblegać nas fotoreporterzy wypadało by ładnie wyglądać. Postanowiłam założyć coś eleganckiego. Przeszukując całą garderobę wybrałam miętową koszulę z czarnym kołnierzykiem, którą wpuszczę w czarną spódnicę i do tego takiego samego koloru szpilki. Uznałam, że całość będzie dość ładnie się komponowała, więc prędko pobiegłam do łazienki.Wyszczotkowałam porządnie szereg białych zębów, a następnie nałożyłam lekki makijaż. Potem doprowadziłam do normalnego stanu moje długie, sięgające już prawie do pasa, brązowe włosy pozostawiając je rozpuszczone. Ostatnie poprawki i byłam gotowa. Wróciłam do pokoju i spsiukałam się ulubionymi perfumami. Podeszłam do lustra, spokojnie mogłam stwierdzić, że podobało mi się to jak wyglądam. Juz dawno nie nosiłam tak eleganckich ubrań, w których zdaniem moich rodziców wyglądam najlepiej.
Zchodząc na dół znalazłam jakąś małą torebkę do której wrzuciłam iPhona i portfel.
- Na randke z Niall'em? - usłyszałam głos taty
- Tak jakby - uśmiechnęłam się - Jedziemy razem na wywiad - dodałam
- Wybijesz się przy nim - zaśmiał się
- Tato - przewróciłam oczami
- Tak wiem wiem, że traktujesz go jak zwyczajnego chłopaka i to mi się bardzo podoba - objął mnie ramieniem
- Dla mnie jest zwykłym Niall'em Horanem, a nie Niall'em Horanem z One Direction
- Tak trzymaj. A teraz leć, chyba już są - spojrzał za okno
Posłałam w jego stronę ciepły uśmiech i dość szybkim krokiem podążyłam do drzwi. Przez małe okienko widziałam, że Niall wysiada z samochodu. Pewnie wyszłam przed dom i zaczęłam iść w stronę chłopaka. Ten przystanął w miejscu. Podeszłam do niego, zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Pięknie wyglądasz - pocałował mnie na powitanie
- Dziękuje - zarumieniłam się
- Skąd taka zamiana? - chytrze się uśmiechnął
- Wszystko dla ciebie - złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę samochodu
Otworzył mi drzwi, więc jako pierwsza weszłam do busa w którym siedzieli chłopcy. Przywitałam się z każdym z osobna i zajęłam wolne miejsce obok Harrego , a tuż obok mnie po chwili usiadł Niall. Naprzeciwko siedział Zayn, Liam z Danielle oraz Louis z Eleanor, dziewczyny równie pięknie wyglądały - zresztą jak zawsze.
Przez całą drogę czułam na sobie wzrok Zayna. Gdy tylko na niego spojrzałam on głupio odwracał wzrok. Szczerze? Denerwowało mnie to. Na szczęście miałam obok siebie Niall'a, który cały czas trzymał moją dłoń i mówił coś do ucha, przez co ciągle się głupio uśmiechałam. W busie panowała cisza, więc było słychać tylko nas, ale nie przeszkadzało mi to. Ciągle czułam ciepły oddech Horana na mojej szyji co przyprawiało mnie o dreszcze.
- Możecie przestać? - wtrącił w końcu Malik
- Ouuu, zazdrosny Zayn? - przyłączył się Harry
- Nie muszą się tak tu miziać - skrzywił się
- Przestań! Kochają się. To chyba normalne? - dodał Liam
- Nie mam ochoty na to patrzeć
- Zazdrosny - kontynuował Hazz
- Możesz się zamknąć?! - mulat się już wkurzył
- Wyluzuj - rzucił Styles, ale po chwili znów usłyszałam ciche "zazdrosny'
Spojrzałam na Malika i pokręciłam głową. Jak on się zachowuje? To jego wina, że teraz ktoś inny zajął jego miejsce. Stracił, niech cierpi teraz on.
Podirytowana całą tą sytuacją oparłam głowę na ramieniu Nialler'a i w ciszy kontynuowaliśmy jazdę. Nikt się nie odezwał ani słowem.
W końcu po 40 minutowej jeździe dojechaliśmy na miejsce. Znajdowaliśmy się pod wielkim gmachem jakiegoś budynku - radia. Gdy tylko wysiedliśmy z auta, doszyły do nas dzikie krzyki fanek, a nasze oczy oślepiały flesze fotoreporterów. Razem z Niall'em z pojazdu wyszliśmy ostatni i chwytając się za ręcę podążaliśmy w stronę wejścia. Po drodze chłopcy oczywiście rozdali parę autografów i zrobili zdjęcia z fanami.
- One Direction, prosimy na 2 piętro - usłyszałam głos jakiejś kobiety
Chłopcy, a za nimi my - dziewczyny podążyliśmy tak jak nam powiedziano. Znaleźliśmy się pod jakimś pomieszczeniem, a w środku czekali na chłopców dwaj mężczyźni.
- Mam nadzieję, że nie będzie to długo trwało - wyszeptał mi Horan
- Nie marudź tylko idź - dałam mu buziaka i popchnęłam do reszty
                                               ~*~
Niestety wywiad ciągnął się i ciągnął. Siedziałam za ścianą i mało nie usnęłam z nudy. Dan i El poszły gdzieś, a ja nie miałam ochoty i takim o to sposobem zostałam sama. Nagle usłyszałam pytanie w stylu "Jak to się stało, że to Niall, ty jesteś w związku z Clarą, a nie Zayn?" Z tego co mi wiadomo chłopcy dostali "zakaz" mówienia o tym, więc nie mogli udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Po chwili dziewczyny wróciły do mnie. Danielle przysiadła obok mnie posyłając ciepły uśmiech. Odwzajemniłam gest.
"Zapraszamy wasze dziewczyny do środka" znów usłyszałam głos jednego z mężczyzn. Zrobiłam wielkie oczy. To było dla mnie naprawdę duże zdziwienie. Ja na wywiadzie z One Direction?!
- Chodź - zachęciła mnie Eleanor
Wstałam ze swojego miejsca i niepewnie weszłam do środka. Asystenci dostawili 3 krzesełka tak żebyśmy mogły zasiąść obok chłopaków. Spojrzałam na Dan i El, one zachowywały się normalnie, widocznie już do tego przywykły, jednak dla mnie to było nowe.
- No więc, Clara - zaczął jeden z mężczyzn - Jaki jest Niall jako chłopak? Pewnie każda fanka chce to wiedzieć
Spojrzałam na Nialler'a. Chyba wyczuł moje zakłopotanie. Opuścił swoją dłoń z kolan sięgając po moją i po chwili je złączył.
- Nie bój się - wyszeptał mi na ucho
- To słodkie - skwitował Liam
- Niall? - spojrzałam mu w oczy - Jest bardzo czuły, słodki i uroczy. Można mu naprawdę zaufać i na nim polegać. Umie pocieszyć i dobrze się zaopiekować. Zawsze ma dobry humor, przy nim nie da się nudzić. Ciągle wymyśla jakieś chore pomysły. Jest jak małe dziecko. Nawet w nocy zamiast spać woli się wygłupiać. Czasem mam go dość. Kiedy jestem zmęczona, on nadal nawija - zaśmiałam się - Ale podsumowując, mimo wszystko jest po prostu idealny, wyjątkowy. Za to go kocham.
- Mogłabyś jeszcze dłużej wymieniać?
- Zdecydowanie, ale myślę, że zabrakłoby nam czasu - odparłam
- Może kiedyś nam dokończysz. A tymczasem o to takim momentem kończymy wywiad! Mamy nadzieję, że kiedyś jeszcze będziemy mieli okazję z wami porozmawiać. Do widzenia! - zakończyliśmy wywiad
Następnie dziękując każdemu prowadzącemu opuściliśmy małą salkę. Zeszliśmy na sam dół, gdzie od razu usłyszeć można było piski fanek
- Czekajcie! - krzyknął Niall - Pójdziemy coś zjeść?
- No jasne, czemu nie? - odparliśmy chórem
Horanek bardzo się ucieszył. Znając jego już zdążył strasznie zgłodnieć.

                                               ~*~
- Co powiecie na wieczorną imprezkę? - zaproponował Nialler, gdy znaleźliśmy się już w restauracji
- U ciebie? - odparł Harry
- Znając życie to tak - uśmiechnął się
- Ja odpadam - rzucił chłodno Malik
- Zazdrosny Zayn się boi - zakpił Styles
- Jeszcze raz mnie tak nazwiesz - pogroził mu - Dobra przyjdę
- W takim razie o osiemnastej u mnie

Po skończonym posiłku wszyscy udali się do swoich domów, a ja i Niall wybraliśmy się do sklepu oczywiście w towarzystwie jednego z ochroniarzy.
- Nie za dużo tego? - spytałam patrząc na ilość alkoholu, którą bierze chłopak
- Harry, Louis i Zayn nie znają umiaru
- Już się boję - zaśmiałam się
- A my piliśmy już kiedyś?
- Nie pamiętasz? Kiedy się poznaliśmy - w moje urodziny!
- Fakt! Potem rozmawialiśmy sam na sam tak?
- Dokładnie - uśmiechnęłam się
- Najlepsi przyjaciele hmmm...- odwzajemnił gest
- Teraz już coś więcej - zawiesiłam ręce na jego szyi
- Kochana jesteś - pocałował mnie
- Ej, ej spokojnie. Jesteście w sklepie - rozdzielił nas Preston, ochroniarz - Wrócicie do domu, możecie robić co zechcecie
                                            ~*~
Z ledwością dociągnęliśmy do domu wielkie siatki z trunkami i jedzeniem. Dochodziła siedemnasta a chłopcy mieli przyjść za ledwo ponad godzinę. Niall pobiegł na górę się przebrać a ja w tym czasie rozpakowywałam zakupy i chowałam wszystko do lodówki i szafek.
Nagle poczułam ciepły oddech na swojej szyi.
- Umm Niall
- Skąd wiedziałaś, że to ja?
- Głupku, a kto inny?
- Miałaś mnie tak nie nazywać - udawał smutnego
- Przecież wiesz, że to z miłości - odwróciłam się w jego stronę
Odpowiedzi słownej nie dostałam. Nialler zbliżył się do mnie opierając swoje czoło o moje wpartując mi się w oczy.
- Kocham Cię - połączył nas w pocałunku, a ja czułam motylki w brzuchu jak za pierwszym razem
- Masz może ochotę na spacer? - spytałam gdy oderwaliśmy się od siebie
- Z tobą zawsze - odparł z uśmiechem
Założył swoje ukochane vansy na stopy a ja szpilki i wyszliśmy. Nie mieliśmy dokładnego celu podróży, po prostu chcieliśmy pobyć trochę razem.
- Mogę zrobić Ci zdjęcie? Tak pięknie dziś wyglądasz - zrobił słodkie oczka
- Ale tylko jedno - kiwnęłam palcem
- Niech będzie. Ustaw się tam - wskazał palcem
Podążyłam we wskazane miejsce.
- Uśmiechnij się - podniósł swojego iPhona w górę
W tej samej chwili odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam się śmiać
- Dlaczego to zrobiłaś?
- Nie marudź - cmoknęłam go w usta - Takie też dobre - stwierdziałam patrząc w ekran jego telefonu
- Co ja bym bez Ciebie zrobił? - przytulił mnie do siebie

Zbliżała się osiemnasta postanowiliśmy powoli wracać do domu. Jednak zakończyło się to biegiem, przez co musiałam zdjąć swoje "wygodne" buty i biec boso. To musiało komicznie wyglądać. Miałam nadzieję, że nikomu nie udało się uwiecznić tego żadnym zdjęciem. Do domu dobiegłam jako pierwsza. Tak dziwne to, ale zapewne Nialler dawał mi fory. Nie zważając na to i tak się cieszyłam. Oczywiście na nie fart Nialler wywrócił się jeszcze na trawniku przed domem przez co miał całe zielone spodnie na kolanach. Ponownie poszedł się przebrać, a ja biorąc mój telefon do ręki usiadłam na blacie w kuchni przeglądając co nowego na tt. Odetchnęłam z ulgą na widok, że wszystkie hejty jak na chwilę teraźniejszą ucichły.
- To co Cię dziś rano tak nurtowało? - spytał Horan schodząc w nowym komplecie ubrań po schodach
- Niby nic wielkiego, ale już jestem nienawidzona przez twoje fanki
- Tak zawsze będzie
- Ale mi nie jest miło jak pojawiają się wyzwiska - posmutniałam
Niall spojrzał na mnie spode łba chytrze się uśmiechając. Powoli, krokami udając modelkę zaczął iść w moją stronę. <wiecie o co chodzi?>  Śmiesznie to wyglądało przez co uśmiech znów zagościł na mojej twarzy. Podszedł do mnie najbliżej jak się dało i złapał mocno w pasie unosząc jedną brew do góry. Zaśmiałam się, ale ten zamknął mi usta pocałunkiem, ale nie takim jak zawsze. Całował mnie coraz namiętniej przez co oplotłam go nogami w okolicach pasa. Spodobało mu się to, więc nie przerywał pocałunku. Wplotłam palce w jego blond kosmyki włosów, a on ujął moją twarz w swoje dłonie. Nasze języki stykały się ze sobą i toczyły zawziętą "walkę". Niestety "coś" przerwało nam tą chwilę.
- Ups my chyba nie w porę - usłyszałam głos Liam'a
- Ughh - skrzywił się Niall pomagając zejść mi z szafki
- No ładnie to się tu dzieci same bawią - zażartował Lou kładąc na blat siatkę z prawdopodobnie alkoholem
- Jesteście przed czasem - Nialler spojrzał na zegarek
- Myśleliśmy, że się nie obrazicie na wcześniejszą wizytę - zarzucił Harry
- Nie spoko, wchodźcie - uśmiechnęłam się
- A tak w ogóle, przepraszam w imieniu Eleanor, niestety nie mogła przyjść
- Spoko - odparł obojętnie Niall
- Oj stary, nie udawaj obrażonego, bo Ci to wcale nie wychodzi - zaśmiał się Liam
- Śmieszne - odparł, ale po chwili nie wytrzymując zaczął się śmiać
Spojrzałam w stronę Zayn'a. Stał sam u progu, ale nie doskwierał mu taki sam humor jak nam. Coś go nurtowało. Posłałam Niall'owi znaczące spojrzenie i razem z Harrym poszłam do salonu.
- Zayn - zawołaliśmy go
- Co jest?
- No właśnie, co jest? - zaczęłam
- Nie rozumiem
- Nie udawaj głupiego - wtrącił Hazz
- Czemu się tak zachowujesz? Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Miałeś o wszystkim zapomnieć
- Ale kiedy ja nie umiem?!
- To chociaż dojdź do porozumienia z Horanem - rzucił Styles
- Nie jesteśmy pokłóceni
- Wcale.. - przewróciłam oczami
- Dobra no, jestem tylko zły
- Pogodzicie się? - kontynuowałam
- Dla ciebie - uśmiechnął się
- Przestań - spuściłam wzrok - Masz się dobrze bawić ok?
- Jasne - uściskał mnie
Horan widocznie to zauważył bo już po chwili znalazł sie przy moim boku
- A co tu się dzieje? - spytał obejmując mnie w pasie
- Zayn? - spojrzałam na chłopaka
Ten wzdychnął...
- Niall - zaczął - Przepraszam
- Ale za co?
- Za moje debilskie zachowanie. Muszę uszanować to, że jesteście razem szczęśliwi
- Nie ma sprawy, domyślam się jak musi Ci być ciężko
- Więc, zgoda? - mulat wyciągnął dłoń w stronę blondyna
- Zgoda - Niall szeroko się uśmiechnął
- No wreszcie! - krzyknął Hazz - Zaczynamy imprezkę!
Z kuchni usłyszałam dźwięk otwierających się butelek, a juz po chwili Louis polewał każdemu do kieliszków i szklanek.
                                              ~*~
Impreza trwała już dobre kilka godzin. Słuchaliśmy różnych piosenek, oczywiście nie zapomnieliśmy o tych w wykonaniu chłopaków. Liam i Danielle panowali a raczej starali panować się nad wszystkimi, a za to Harry, Louis i Zayn lecieli w najlepsze. Ja razem z Nialler'em tez piliśmy. Byłam nawet bardziej podpita niż on. Siedzieliśmy na kanapie a raczej leżeliśmy na niej. Chłopak co chwila mnie przytulał bądź całował, ale nie był nachalny, za to go podziwiam.
- Dawajcie chłopaki zatańczcie nam coś - krzyknął Liam z kuchni
Momentalnie przed naszymi oczami Harry razem z Zayn'em odstawiali jakieś dzikie densy. Śmiesznie to wyglądało dlatego mieliśmy niezły ubaw.
Procenty dawały po sobie znać, gdy chciałam wstać upadłam z powrotem na Horana.
- Ktoś tu za dużo wypił - zaśmiał się chłopak
- Cii - zatkałam mu usta pocałunkiem

- - - - - - - - - - - -
OGŁASZAM, ŻE WENA POWRÓCIŁA! ROZDZIAŁ JAKOŚ DZIWNIE PODOBA MI SIĘ! *.* A WY CO SĄDZICIE? +STARAŁAM SIĘ, ŻEBY WYSZEDŁ DŁUGI
      1. Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to, że na twitterze będę informowała was "grupowo". Jest was ponad 50 więc informowanie każdego z osobna byłoby uciążliwe... + możecie jeszcze dopisać się do tej listy, podając swój nick z tt w komentarzu ;)
      2. MACIE JAKIEŚ UWAGI? A MOŻE POMYSŁY CO MOŻNA WPROWADZIĆ DO BLOGA <nie do fabuły, ale tak ogólnie> , ŻEBY BYŁO JAKOŚ CIEKAWIE?
      3. Dziękuje za wszystkie wyświetlenia i komentarze!
      4. Przepraszam, ale nie jestem w stanie dodawać częściej rozdziałów. Jestem teraz w 3 gim, a wiecie z czym to sie wiąże? ;c
      5. Zakładka "pytania do autorki" kieruje was bezpośrednio na mojego ask'a! ZAPRASZAM! <3

sobota, 23 lutego 2013

~Rozdział 28~


*oczami Niall'a*
Przewróciłem się na drugi bok - Clara już nie spała. Leżała na plecach i wpatrywała się w sufit.
- Wyspałaś się? - wyrwałem ją z przemyśleń
Mruknęła tylko, że tak.
- Co jest? - zdziwiłem się, podnosząc się do pozycji siedzącej
- Boję się - zrobiła to samo co ja
- O co? - chwyciłem jej dłoń
- Przecież wy wyjedziecie. Trasa nie trwa miesiąc czy dwa, ona trwa ponad rok.
- Przecież jeszcze nie ustaliliśmy terminu
- Jeszcze - spuściła głowę - Ale, niedługo kończą się wakacje. Ja wracam do szkoły a wy do swojej pracy, martwię się, że nie znajdziemy dla siebie czasu. Nie chcę, żebyś był tylko moją "wakacyjną miłością" - w powietrzu zakreśliła cudzysłów
- Nie będzie tak! Kocham Cię, przetrwamy wszystko. Nie tak miało być?
- A jeśli nie wyjdzie? - z jej oczu pociekły łzy
- O czym ty mówisz? Chcesz się poddać? - wytarłem kciukiem jej mokry policzek
- Nie, poprostu boję się, żę cię stracę
- Nawet jeśli będę daleko, nigdy o Tobie nie zapomnę. Rozumiesz?
- Jesteś wspaniały Niall - przytuliła się do mnie
- Świat nas nie rozdzieli, nigdy
- Kocham Cię - zbliżyła się do mnie a ja złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach
                                                      ~*~
Około dziesiątej rano, po poinformowaniu Liam'a i Danielle opuściliśmy ich dom. Powoli spacerkiem, trzymając się za ręce udaliśmy się w stronę domu Clary. Co prawda nasz związek nie został jeszcze potwierdzony, ale jestem pewny, że taka informacja wpłynęła już do sieci. Nie mam ochoty pisać "tak jesteśmy razem". Mam nadzieję, że fani to zrozumieją i zaakceptują nowy związek.
- Widzimy się jeszcze dziś? - spytała, gdy doszliśmy pod jej dom
- A chcesz? - zadziornie się uśmiechnąłem
- Jeszcze pytasz? Pewnie, że chcę
- W takim razie do zobaczenia - pocałowałem ją na pożegnanie i rozeszliśmy się w swoje strony

*oczami Clary*
Weszłam do domu cała w skowronkach. Czułam, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy, cóż się dziwić. Cieszę się, że wszystko zaczyna się układać. Jedyne czego teraz żałuję to, to że byłam z Zaynem a Niall tak bardzo przeze mnie cierpiał. Widzę, że bardzo mnie kocha i podziwiam go za to, że nie poddał się, że czekał. Z najlepszego przyjaciela jakiego mogłam mieć zmienił się w najlepszego chłopaka. Ufam mu, a to jest podstawą związku. Wiem, że zawsze mogę na niego liczyć a teraz będzie już tylko coraz lepiej.
- Clara - pomachał mi przed oczami tata
- Co jest? - wyrwałam się z przemyśleń
- No wiesz, stoisz w przedpokoju i sama do siebie się uśmiechasz, nie dziwne?
- Przepraszam, zamyśliłam się
- O czym ty tak myślisz? - dodała mama wychodząc z kuchni
- A tak po prostu - skłamałam
- Coś się wydarzyło? - dopytywała
- A co Ty taka ciekawska się zrobiłaś?
- Chcę po prostu wiedzieć co u mojej córki
- Może powiem Ci później - puściłam jej oczko i wyminęłam ją udając się do salonu
Usiadłam wygodnie na sofie i jak zawsze włączyłam program muzyczny.
- A tak w ogóle to jedziemy dziś do babci na obiad, więc lepiej idź się ogarnąć, bo wiem, że zajmie Ci to dużo czasu
- A mogę ze sobą kogoś zabrać? - wyszczerzyłam się
- Kogo? - wtrąciła mama chytrze się uśmiechając
- To chyba wiadome, że Nialler'a - zaśmiał się tata
- No tak - puknęła sie w głowe mama
- Jesteście oboje nienormalni - rzuciłam wstając z sofy - Idę do niego zadzwonić i się wyszykować. O której mamy być gotowi?
- Trzynasta będzie akurat - odparł ojciec
Kiwnęłam głową na znak, że zrozumiałam i pobiegłam schodami do góry - do siebie. Usiadłam na łóżku i od razu wykręciłam numer do Horana
- Już się stęskniłaś? - odezwał się pierwszy
- I to jak - zaśmiałam się
- To o której się widzimy?
- Wyrobisz się, żeby być u mnie za godzinę, o trzynastej?
- Coś szczególnego planujesz?
- Razem z moimi rodzicami jedziemy na obiad do dziadków
- Zgodzili się, żebym jechał?
- No pewnie!
- A powiedziałaś im o tym, że jesteśmy razem?
- Nie, jak przyjdziesz wspólnie to powiemy
- W takim razie do zobaczenia za godzinę - rozłączył się
Z racji tego, że nie zostało mi za duzo czasu wygrzebałam z szafy dość eleganckie ubrania i dobierając inne potrzebne rzeczy pobiegłam do łazienki, gdzie umyłam włosy i wzięłam szybki prysznic.
Wróciłam do pokoju po upływie 40 minut i byłam gotowa. Popsikałam się jeszcze ulubionymi perfumami i byłam gotowa. Za wołaniami rodziców w końcu zeszłam do dół. Niall już był.
- No wreszcie - westchnął tata
- Miałam byc gotowa na trzynastą, a ściągnęliście mnie tu wcześniej - przewróciłam oczami
Oczywiście Horan jak zawsze coś jadł, a gdy mnie zobaczył zaczął robić jakieś głupie miny. Za to go kochałam, nawet przy moich rodzicach nie starał się byc idealny - był poprostu sobą.
- Pięknie wyglądasz - wstał z miejsca i podszedł do mnie
- Ty też niczego sobie - zaśmiałam się
- Zachowujecie się już totalnie jak para - rzucił ojciec
- To może przy dziadkach będziecie udawać, że jesteście razem? - dodała mama
- Nie musimy udawać - Niall objął mnie ramieniem
- To wy jesteście razem? - zdziwili się oboje
- Jak widać - odparłam uśmiechając się w stronę chłopaka.
- No to w takim razie witaj w rodzinie Niall - tata podszedł do niego i uściskał jego dłoń
- Opiekuj się nią, ufamy Ci - dodała mama
- Nie ma problemu - zapewnił ich Nialler
                                      ~*~
Przed 14 znaleźliśmy się na obrzeżach Londynu u dziadków. Brakowało mi tego. To tutaj spędzałam dzieciństwo. Razem z dziećmi z okolicy bawiliśmy się na pobliskich łąkach - to były cudowne lata.
- No hej kochani - niemal wybiegła z domku babcia
Następnie każdego z nas po kolei uściskała.
- A kim jest ten młodzieniec? - wskazała na Niallera
- To Niall, mój chłopak - odparłam
- Dobry wybór wnusiu, wiesz gdybym była młodsza to nawet bym się nie zastanawiała - poruszyła brwiami
Spojrzałam na Horana, który nieco się zawstydził.
- Babciu przestań - zaśmiałam się
- No przecież wiesz, że żartuję. Ale ciebie Niall będę miała na oku - szturchnęła go w ramię
Po chwili udaliśmy się do środka, gdzie była reszta rodziny. Wzrok wszystkich skupił się tylko i wyłącznie na nas. Nagle od stołu wyrwała się moja mała kuzynka.
- To Niall Horan! - rzuciła się na niego
- Nicol bez przesady - przewróciłam oczami
- Spokojnie Clara, fani tak mają - odparł Nialler
- No jasne - wymusiłam uśmiech, ale młodej posłałam krzywe spojrzenie
Gdy przedstawiłam każdemu z osobna mojego chłopaka, w końcu mogliśmy zasiąść do stołu. Babcia kolejno przynosiła posiłki, które w mgnieniu oka znikały ze stołu.
- My pójdziemy na spacer, dobrze? - spytałam
- Nie ma problemu - odparł dziadek
- A moge iść z wami? - dopytała Nicol
- Przestań, daj się młodym nacieszyć - rzuciła jej matka
Jeszcze raz grzecznie wszystkich przeprosiliśmy i wyszliśmy. Niall chwycił mnie za rękę.
- Pięknie tu, podobnie jak w Irlandii
- Naprawdę?
- Tak - uśmiechnął się - Zabiorę Cię tam
- Jeszcze nigdy nie byłam w Irlandii to będzie coś nowego - zaśmiałam się
- Ze mną poznasz dużo nowych rzeczy
- Niall, ale ja nie chcę żeby inni postrzegali mnie tak, że Cię wykorzystuję
- Nie będzie tak! Chcę Ci po prostu pokazać świat. Zapomnij o innych, nie przejmuj się. Na początku zawsze będzie źle, ale potem przestaną. Mamy siebie to jest najważniejsze.
- Z każdym dniem jesteś coraz cudowniejszy,wiesz?
- A ty idealna
- Nikt nie jest idealny
- A jednak - chytrze się uśmiechnął
- Głupek - wystawiłam mu język
Po chwili zaczęłam uciekać, a on zaczął mnie gonić. Był szybszy, dogonił mnie i złapał w ramiona.
- Mi nigdy nie uciekniesz - delikatnie mnie pocałował a następnie wziął na tak zwanego barana - czuję się jak Atlas
- Dlatego że jesteś taki silny?
- Nie,dlatego że mam na sobie cały swój świat
- Kocham Cię Niall - nachyliłam się do przodu - Nawet nie wiesz jak bardzo
- Na pewno nie bardziej niż ja - dogryzł mi
Po chwili straciliśmy równowagę i oboje leżeliśmy na ziemi wpatrując się w pieknr niebo. Oparłam głowę na torsie Niallera, a on bawił się kosmykami moich włosów.
- "Obiecaj mi jedno pragnij mnie już zawsze.Tak samo beztrosko jak dziś, i szalenie jak jutro"
- Przecież wiesz, że tak będzie. Nadal masz wątpliwości? - chłopak podniósł się
- Obiecasz?
- Zapewniam Cię - zbliżył się do mnie i namiętnie pocałował
                                         ~*~
Po półtorej godzinnym specerze w końcu wróciliśmy do dziadków. Gości już nie było, jedynie moi rodzice na nas czekali.
- Dłużej się nie dało?
- Moglibyśmy jeszcze dłużej - wtuliłam się w chłopaka
- Zdążycie się jeszcze sobą nacieszyć - dodał tata
- Jak chcecie możecie przyjeżdżać w każdej chwili, chyba wam się tu podoba? - zaproponowała babcia
- Tu jest wspaniale! - odparł Niall
- W takim razie zapraszam. Miło mi będzie was gościć - staruszka uśmiechnęła się
- Na pewno skorzystamy - odwzajemniłam gest - W takim razie do zobaczenia - uściskałam ją i udałam się do samochodu
Wracając najpierw odwieźliśmy Nialler'a do domu. Na co moi rodzice zaczęli zachwycać się jego widokiem. Fakt faktem, ale blondyn miał niezłą wille.
- Do jutra - ucałował mnie przy wyjściu - Do widzenia - zwrócił się do moich rodziców
- Pożadny ten twój Niall, mówiliśmy Ci to już od początku, ale nie ty wybrałaś Zayna. Było słuchać matki to od dawna byłabyś taka szczęsliwa.
- Popełniłam błąd, tak? Zayn to już skończony temat. Nie wracajcie do tego - przewróciłam oczami - Ale Nialler jest cudowny - rozmarzyłam się          
- Jesteś zakochana?
- Na zabój - zaśmiałam się
Minęło dziesięć minut i znajdowaliśmy się już pod domem. Dochodziła 21 a ja podałam z nóg.
Od razu po wejściu udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki odprężający prysznic, a następnie prosto do mojego pokoju.
Wyjęłam z torebki iPhona i wybierając numer Nialler'a napisałam do niego wiadomość : "Dziękuje za wspaniały dzień, mój najlepszy chłopaku na świecie. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej takich, a nawet lepsze. Kocham Cię, pamiętaj to! Dobranoc <3 " Po chwili dostałam szybka odpowiedź : "Pokażę Ci jeszcze więcej. Dobranoc! <3" Uśmiechnęłam się do telefonu i odłożyłam go na małą szafeczkę przy łóżku.
Wreszcie jestem zadowolona z tego, co mi dał los. Myślę, że nic nigdy lepszego mnie nie spotka.

- - - - - - -
Ughhhh... doskwiera mi brak weny i czasu! Pomocy! Nie wierzę, że go dodaje. Nie podoba mi się, miał być troszkę inny, ale nie wiem już kompletnie co pisać, mam wszystko zaplanowane, ale nie umiem dobrać tego w słowa...
         1. Dziękuję za 64 komentarzy pod ostatnim rozdziałem! *.*
         2. Przekroczyliśmy już pełną, piękną liczbę wyświetleń - 30 tysięcy! *.*
         3. Prawdopodobnie jeszcze zmieni się wygląd bloga! :)
         4. Zakładka "Pytania do autorki" kieruje was od razu na mojego ask'a ;)
Rozdział znowu taki romantyczny.. ahhh! Nie umiem pisać innych z Nialler'em, ale to się musi zmienić :)
Macie jakieś uwagi?
Dziś rozpoczęła się trasa TMH, więc jaram się, że kjsfsdfjkdnfjkjksfbjb *.* A jak wasze wrażenia? Mi bardzo się podoba :)
Do następnego! <3

wtorek, 19 lutego 2013

~Rozdział 27~


W drzwich stanął Malik, a mama po zobaczeniu Niall'a powiedziała, że nie spodziewała się u mnie gościa dlatego go wpuściła. Zmieszana opuściła mój pokój i zostawiła nas samych. Byłam wściekła oboje popsuli nam tą chwilę.
- Nawet nie chcę wiedzieć co robiliście lub co mieliście zamiar robić - powiedział Zayn, patrząc na Nialler'a, który leżał bez koszulki
- Czego tu chcesz? - spytałam chłodno
- Porozmawiać w cztery oczy i umocnić się w moich podejrzeniach - odparł dość pewny siebie
- Nie mamy o czym. Niall zostaje - złapałam go za rękę, gdy próbował wstać
- Niech będzie...Chciałbym Cię przeprosić za wczoraj, to był mój kumpel, ale czuję się za to wszystko odpowiedzialny bo to ja go wysłałem
- Stary chyba sobie żartujesz?! - uniósł się Niall
- No nie, ale byłem pijany. Clara ja nie chciałem prosze zrozum! - tłumaczył się mulat
- Zayn wyjdź stąd, słyszysz? Wyjdź! - krzyknęłam
- Nie skończyłem jeszcze. Dzięki temu też moje przypuszczenia sprawdziły się - zaśmiał się pod nosem
- O czym ty mówisz idioto?
- Ty też mnie zdradziłaś. Jesteś z nim, prawda? - wskazał na blondyna - Byłaś z nim nawet kiedy my byliśmy jeszcze razem. Ja Cię kocham dlatego Ci to wybaczę
- Co ty piepszysz człowieku?! To nie prawda! - zdenerwowałam się - Te twoje słówka juz nic dla mnie nie znaczą!
- No tak, przecież nim się pocieszyłaś - spojrzał na Niallera
- On jest inny, napewno nie taki ja Ty - podeszłam do blondyna - Mu przynajmniej na mnie zależy i wciąż walczy! - spojrzałam mu w oczy
Niall zorbił to samo. Bałam się, że dojdzie do sytuacji z przed chwili zanim zjawił się Zayn. Nie wiem czemu, ale coś mi nie pozwalało tego zrobić. Mimo tego chłopak nie zważając na Malika zaczął się do mnie zbliżać, jakby chciał mu pokazać, że już nigdy mnie nie odzyska, ale ja nie mogłam.
- Przepraszam Niall - lekko go odepchnęłam i wybiegłam z pokoju
Czułam jak łzy wypełniają moje oczy. Poszłam do łazienki i zamknęłam za soba drzwi. Teraz to mnie przerosło. Wtedy, gdy byliśmy sami przychodziło to łatwo, chciałam tego, ale teraz było inaczej bałam się, że mogę tego żałować.
- Clara otwórz, błagam - usłyszałam dobrze znany mi głos
- Chcę zostać sama - odparłam szlochając i zsunęłam się po drzwiach, czułam, że chłopak robi to samo - Niall, proszę idź do domu. Zostaw mnie.
- Nie mogę, nie teraz
- Proszę Cię - nalegałam - Obiecuję, że nic sobie nie zrobię. Musze to wszystko przemyśleć w samotności. Zrobisz to dla mnie?
Nie dostałam odpowiedzi, słyszałam jedynie westchnięcie i oddalające się kroki chłopaka od drzwi pod którymi siedziałam.
Gdy byłam przekonana, że nikogo już nie ma wróciłam do pokoju. Postanowiłam się trochę ogarnąć.

*oczami Niall'a*
Ta cała sytuacja mnie przerosła. Wtedy, gdy byliśmy sami czułem, że chciała tego, ale teraz chyba nie potrzebnie tak wyskoczyłem. Było blisko, a ja oczywiście musiałem wszystko rozwalić. Jestem na siebie zły. Boję się, że zaszkodziłem trochę temu co zaczęło się pomiędzy nami robić. Niestety nie mogę nic z tym zrobić, za bardzo mi na niej zależy.
Po tym jak poprosiła mnie abym zostawił jak samą, zagarnąłem swoje rzeczy o postanowiłem udać się do Liam'a po radę.
                                                    ~*~
- Hej stary możemy pogadać? - spytałem gdy ten otworzył mi drzwi - Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? - dodałem widząc za nim Danielle
- Nie coś ty, wchodź - machnął ręką
Usiedliśmy w salonie a dziewczyna przyniosła coś do picia.
- Masz jakiś problem? - zaczął Liam
- Przyszedłem, bo nie wiem co mam zrobić - spuściłem głowę
- Pomożemy Ci - uśmiechnęła się Dan
I w tym momencie opowiedziałem im całą historię - od wczoraj wieczora do dzisiejszego rana. Nie pominąłem żadnego szczegółu, chciałem aby wiedzieli wszystko.
- Niall, nie pozostaje Ci nic innego jak w końcu jej wyznać co czujesz - zarzucił Li
- Gdyby to było takie łatwe
- Przestań. Co w tym trudnego? - dodała Danielle
- Nie chce psuć naszej przyjaźni
- A co jeśli dzięki temu będziecie szczęśliwsi razem? Nie pomyślałeś o tym? Może ona czuje to samo.
- Myślicie że nie powiedziałby mi o tym?
- Tak samo jak ty jej, Niall - odparł Liam - Przemyśl to sam na spokojnie, ale myślę, że nie ma na co czekać - poklepał mnie po ramieniu
- Jasne. Dziękuje. Jeśli podejmę decyzję dam wam od razu znać, a teraz będę już leciał trzymajcie się - posłałem w ich stronę uśmiech i wyszedłem

*oczami Clary*
Minęło pół godziny i byłam już w miarę ogarnięta. Myśląc, że chcę zakończyć jeden rozdział w życiu zaprosiłam do siebie Zayna. Musze mu ostatni raz uświadomić, że to już koniec. Nie mam ochoty tego dłużej ciągnąć. Chcę rozpocząć coś nowego -  tak myślę o Horanie.
                                                    ~*~
- Dziękuje, że przyszedłeś - powiedziałam, gdy stanął w drzwiach
- Chcesz mi wybaczyć?
- Żartujesz sobie? - zaśmiałam się
- To po co tu przyszedłem?
- Słuchaj Zayn, żeby rozpocząć w życiu coś nowego zawsze trzeba coś zakończyć i tak jest teraz. Nie chcę tego dłużej ciągnąć. Mówiłam Ci to już wiele razy, a teraz mówię już po raz ostatni. To koniec, nie uda się nic uratować, już nigdy Ci nie wybaczę. Nasze drogi właśnie się rozchodzą.
- Dajmy sobie jeszcze trochę czasu, proszę
- Nie Zayn, czas nic nie da - powiedziałam łamiącym się głosem
- Spróbujmy - podszedł do mnie
- Nie chcę, przeraszam
- Jesteś pewna?- przymrużył oczy łapiąc się za głowę
- Tak, ale proszę Cię o jedno, nie bądźmy wrogami
- Przyjaciele?
- Mam nadzieję, że inaczej się to nie skończy - przytuliłam się do niego, poczułam jego silnie bijące serce
- Pamiętaj, że nigdy nie zapomnę tego, co pomiędzy nami było mimo, że byliśmy ze sobą krótko. Gdyby nie moje błędy wierzę, że bylibyśmy jeszcze razem
- Czasu nie cofniesz
- Wiem i tego najbardziej żałuję
- Wreszcie zdałeś sobie sprawę co mi zrobiłeś?
- Tak, chyba tak. Przepraszam
- Szkoda, że dopiero teraz. Wiesz lepiej będzie jak już pójdziesz, musze załatwić jeszcze kilka spraw
- Niall?
- Tak - uśmiechnęłam się
- Szczęścia wam życzę
- Przestań, wiem że mówisz tak, żeby było mi miło
- Ty wiesz swoje ja wiem swoje - zaśmiał się - No to narazie - musnął mój policzek i opuścił pokój
Wyszedł, już raz na zawsze zakończyłam to. Starałam się byc silna, nie chciałam, żeby widział jak jest mi ciężko.
Ale teraz? Co mam zrobić? Naprawdę czuję coś do Nialler'a i jest to prawdziwe uczucie, bo gdybym naprawdę kochała Zayn'a nigdy nie zakochałabym się w Horanie, więc mam pewność. Niestety nie mam pomysłu jak to mu powiedzieć. Postanowiłam udać się do Liam'a i Danielle, oni zawsze są chętni do pomocy. Z racji tego, że miałam opuścić dom postanowiłam się przebrać. Założyłam "postrzępione" szorty , bluzę z napisem i vansy z ćwiekami. Do kieszeni wrzuciłam jeszcze iPhona i niemalże pobiegłam do domu przyjaciół.
- Teraz ty? - zaśmiał się Liam wpuszczając mnie do środka
- Co? - skrzywiłam się
- Jakąś godzinę temu był u nas Niall - doparła Danielle
- Naprawdę? Co chciał?
- Eeee...tak porozmawiać - przewrócił oczami Liam, jakby coś kręcił - A ty z jakim problemem przychodzisz? - szybko zmienił temat
- Muszę się poradzić
- O! - zaśmiał się chłopak
- Przestań, jeśli nie chcesz to nie musze Ci o tym opowiadać i poradze sobie sama
- Przecież wiesz, że żartuję
- Jasne - odparłam - Myślę, że to tak naprawdę Nialler'a kochałam od początku, po prostu jestem w nim zakochana, Zayn tylko przyćmił mi oczy
- Więc, co masz zamiar zrobić?
- Nie mogę już z tym czekać, boję się, że będziecie musieli wyjechać i nie zdąże
- To prawda za jakiś czas zaczynamy trasę, więc chcesz się pisac na takie coś? To oznacza rozłąkę na bardzo długi czas.
- Jestem tego pewna
- Wiesz...rozmawialiśmy z nim o tym samym
- Co?! Jak to?
- To znaczy, że odwzajemniacie swoją miłość - powiedziała Dan
- No tak - puknełam się w czoło
- Czy jesteś gotowa, żeby zmienić coś w swoim zyciu? Chyba wiesz o co mi chodzi?
- Chcę tego - zaśmiałam się
- W takim razie dzwonimy po Horana
- Ale jak to? To juz?
- A na co chcesz czekać? My sami długo czekaliśmy na ten dzień
- Jesteście kochani - uśmiechnęłam się
                                                    ~*~
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi i prawdopodobnie był to już Niall. Zrobiłam się cała czerwona, zestresowałam się. Po chwili do salonu wszedł Liam razem z blondynem, który szeroko się do mnie uśmiechnął, odwzajemniłam gest.
- Mam mu to tak wprost powiedziec? - spytałam na ucho Dan
- Pójdziemy na spacer, ok?
- Jasne
- Dziewczyny zbierajcie się - rzucił Liam
Równo wstałyśmy z kanapy i podeszłyśmy do chłopaków. Nie wiem czemu, ale nie czułam się zbyt pewnie. Myśli, kóre chodziły mi po głowie nie pozwalały mi normalnie się zachowywać. Wyminęłam Niallera i opuściłam mieszkanie. Potem razem szliśmy w stronę parku - jak zawsze. Uważam, że park to najlepsze miejsce na wieczorne spacery.
Minęło 10 minut,ale ani ja ani Niall nie odezwaliśmy się do siebie. To było dziwne. W tej chwili nie wiedziałam co on czuję, czy nie wyskoczę z tym niepotrzebnie. Może po dzisiejszej akcji postanowił odpuścić? Może nie chce czegoś więcej niż tylko przyjaźni?
- To my was na chwilę zostawimy ok? - z przemyśleń wyrwała mnie Danielle
- Nie ma problemu - doparł Niall
Para w jednej chwili oddaliła się od nas, zostaliśmy we dwójkę, serce zaczęło mi bić jak szalone.
- Coś nie tak? Czemu jesteś taka spięta? - objął mnie ramieniem
Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz
- Nie coś ty. Wydaje Ci się - wlepiłam wzrok w swoje buty
- Czemu kazałaś mi pójść? Nie chciałem Ci zostawiać
- Niall to nie tak - spojrzałam mu w oczy i zatrzymaliśmy się - Musiałam coś przemyśleć i porozmawiać z Zaynem
- O czym? - posmutniał
- Ej spokojnie - zaśmiałam się - Po prostu, zakończyłam raz na zawsze coś co pomiędzy nami było
- To znaczy, że możesz zacząć coś nowego? - uśmiechnął się a w jego oczach pojawiły się iskierki
- O czym mówisz? - udawałam głupio
- Wiesz, gdyby nie twoja mama doszło by do czegoś między nami - zaśmiał się - Clara zalezy mi na tobie. Jestem tego pewny, że dam Ci więcej miłości niż Zayn - powiedział już dość poważnie - Chcę, żeby było pomiędzy nami coś więcej - wlepił swoje niebieskie tęczówki we mnie
Stałam bez słowa i nic nie mówiłam. Fale gorąca przepływały przez moje ciało, a serce biło mi jak szalone. Czułam, że na twarzy z nie wiadomo jakiego powodu zrobiłam się blada.
- Jeśli nie jesteś gotowa to powiedz - złapał mnie za nadgarstki
- Nie o to chodzi Niall - do moich oczu zaczęły napływac łzy
- Nie chcesz mnie zranić tak? Nie chcesz być kimś więcej niż przyjaciółką tak?
- Nie! - odparłam głośniej
- A powiesz mi o co?
- Boję się, przecież wy macie za jakiś czas trasę, to znaczy, że rozstaniemy się na długo, a związki na odległośc...
- Jeśli naprawde się kochamy, jesteśmy w stanie przetrwać wszystko. Zobacz na Liama i Danielle rozstali się, ale nie mogli o sobie zapomnieć, pokonali te wszystkie kilometry, które najczęściej i dzielą i wrócili do siebie. Trasa nie musi oznaczać końca
- Myślisz, że damy radę?
- Jeśli bardzo będziemy chcieli
Wiedziałam, ze mówi prawdziwie i mu zależy. Nigdy nie widziałam go bardziej pewnego niż teraz. Wiedziałam, że bardzo tego chcę. A ja? Stałam i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Plątały mi się słowa i nie mogłam nic z siebie wydusić.
Nie zważając na moje zmieszanie Niall ujął moją twarz w dłonie i zaczął się niebezpiecznie zbliżać - po raz kolejny. Ale przerwałam to. Zdjęłam jego dłonie z moich policzków, ale nadal je trzymałam.Chłopak nieco się zdziwił, a po chwili miał smutną minę.
- Niall jesteś tego pewny? - spytałam drżącym głosem
- Jak nigdy bardziej. Clara zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia, już wtedy wiedziałem, że tego chcę - spojrzał mi w oczy - A ty? Chcesz? Możemy poczekać
- Takiej odpowiedzi oczekiwałam - usmiechnęłam się, a on to odwzajemnił
- Clara jesteś wyjątkowa, najlepsza
- No co czekasz?! Całuj! - usłyszałam głos Liama, gdzieś za nami
Zaczęliśmy się śmiać, ale po chwili miał nastac ten moment. Zaczeliśmy się do siebie zbliżać. Gdy nasze twarze dzieliły milimetry przymknęłam oczy i juz po chwili Niall lekko musnął moje wargi. Potem był już coraz pewniejszy, ale nadal delikatny i czuły. Nasze usta idealnie do siebie pasowały. Czułam motylki w brzuchu
- Idealnie - szepnął mi na ucho
Tamta chwila mogłaby dla mnie trwać wiecznie. Nigdy nie czułam się tak wspaniale. Ciesze się, że to Niall wykonał pierwszy krok, jemu przyszło to o wiele łatwiej niż mi.
- No wreszcie! - podeszła do nad para - Idziemy dalej? - Liam machnął ręką
Ruszyli a my za nimi. Niall złapał mnie za dłoń i splótł nasze palce. Spojrzałam najpierw w doł a potem na niego - szeroko się uśmiechał. Oparłam się głową o jego ramię i podążaliśmy za Lanielle.
Spacerowaliśmy ulicami Londynu, cieszyłam się, że w końcu mogę trzymać za rękę mój skarb. Długo na to czekałam i czuję, że będę teraz naprawdę szczęśliwa.
W pewnym momencie spotkaliśmy Louisa i Eleanor
- A nie mówiłem? Szczęścia! - Tommo uściskał nas - A teraz przepraszamy, ale idziemy na kolacje - uśmiechnął się i wraz ze swoją dziewczyną podążyli dalej.
- Co wy na to, żeby spędzić ten dzień do końca razem? - zaproponował Liam
- Jeśli Niall zadzwoni do moich rodziców i się zgodzą to czemu nie? - spojrzałam na blondyna
- A czemu ja?
- Oni Cię uwielbiają - przewróciłam oczami
- Niech Ci będzie - uśmiechnął się
Podałam chłopakowi odpowiedni numer i długo rozmawiał z tatą przez telefon. Żartowali sobie i się śmiali, ale tata ostatecznie sie zgodził.
- To może wpadniemy do sklepu po jakies wino, a potem do nas? - spytała Danielle
Przytaknęliśmy i chłopaki weszli do pierwszego lepszego sklepu kupując odpowiedni "trunek" . Następnie dość szybko znaleźliśmy się na miejscu, czyli w domu Liam'a.
- Rozgośćcie się - rzucił Liam
Usiedliśmy wygodnie na kanapie a Niall objął mnie ramieniem i pocałował w głowę. Co chwila szeptał mi coś na ucho. Był taki słodki i kochany.
- Wiecie, że pasujecie do siebie jak nikt inny? - spytała Danielle
- Przeznaczenie? - odparł Niall mocniej mnie przytulając
Po chwili Liam dołączył do nas nalewając do naszych kieliszków wina.
- No to wypijmy za miłość - zaczął
- I żeby nigdy się nie skończyła - dokończył Niall
Wypiliśmy jedną lampkę, a następnie Niall delikatnie mnie pocałował - od teraz kochałam, gdy to robił. Mogłabym ciągle smakować jego ust.
                                                   ~*~
- Niall, nie czuję się zbyt dobrze - powiedziałam mu na ucho
- Chcesz się położyć?
Kiwnęłam głową na "tak" i już po chwili chłopak pomógł mi wstać, powoli poszliśmy na góre. Liam miał dość duzy dom, więc weszliśmy do sypialni dla gości. Ułożyłam się na łóżku a Nialler usiadł obok mnie.

*oczami Niall'a*
Siedziałem obok Clary i czekałem, aż uśnie. Bawiłem się kosmykami jej włosów, aż nie zmrużyła oczu. Kiedy udało się przysnąć, ucałowałem ją w policzek i wróciłem do Liam'a i Danielle.
- W końcu się udało? - klepnął mnie w ramie
- Tak! Chyba jestem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie! - zacząłem krzyczeć jak oszalały
- Mi też niczego nie brakuje - rzucił Payne obejmując Danielle
- Ale ja to zupełnie inna bajka! Ile ja czekałem? No ile? Kocham ją na życie!
- Wiemy to - uśmiechnęła się dziewczyna

Przez najbliższe 30 minut siedzieliśmy w salonie, dopijając wino i ciesząc się moim szczęściem.
Nagle z góry zeszła Clara - zdziwiłem się.
- Nie śpisz? - spytałem
- Nie mogę, nie ma Cię obok - odparła
- Więc co mogę dla Ciebie zrobić?
- Bądź
- Tylko tyle?
- Aż tyle - uśmiechnęła się
Zawołałem ją do siebie i usiadła na moich kolanach.
- Kochana jesteś - pocałowałem ją
- No to my nie będziemy wam przeszkadzać, dobranoc - Li i Dan pożegnali się znikając schodami na górę
Clara zaraz potem odwróciła się i usiadła okrakiem na mnie. Złączyliśmy nasze dłonie patrząc sobie w oczy.
- Razem?
- Na zawsze - uśmiechnąłem się
- A co powiedzą fani na to, że jesteś z siedemnastolatką? Wiesz tobie niedługo wybije dwudziestka - zaśmiała się
- Wiek nie ma różnicy. A czemu z Zaynem się tym nie przejmowałaś?
- Chyba czułam, że długo nie pociągniemy - odparła
- A nam jak dużo czasu dajesz? - droczyłem się z nią
- No wiesz może z 2 miesiące
- Poważnie? - udawałem głupiego
- Żartuje ciołku! Na zawsze razem - teraz to ona lekko musnęła moje usta

Około 3 nad ranem zebraliśmy się i udaliśmy się na górę do sypialni. Z racji tego, że Clara już prawie usypiała zaniosłem ją na rękach przy czym mieliśmy niezły ubaw, żeby zmieścić się na schodach.
Lekko położyłem ją na łózko a po chwili zrobiłem to samo. Zdjąłem koszulkę i dałem ją dziewczynie  żeby wygodniej jej się spało.
- Obiecujesz, że nigdy mnie nie zostawisz? - spytała już poważnie
- Nie masz się o co martwić. Nie jestem taki jak Zayn
- Widzę i czuję to - uśmiechnęła się
- Możemy iść spać?
- A dasz mi jeszcze buziaka na dobranoc?
- Nie jednego - zaśmiałem się
Lekko musnąłem jej usta a potem pocałunek przerodził się w bardzo namiętny.
- Wiesz? Dopóki nie poznałem Ciebie nie wiedziałem, że tak bardzo można chcieć o kogoś walczyć. Dobranoc - ostatni raz pocałowałem ją i zgasiłem lampkę...

- - - - -
Jak obiecałam tak jest!
Rozdział długo wyczekiwany przez większą liczbę czytelników, podoba się? Taki romantyczny trochę.
Ogólnie miały to być 2 rozdziały, ale stwierdziłam, że będą wtedy za krótkie więc je połączyłam ;)
            1. DZIĘKUJE ZA TAKĄ LICZBĘ KOMENTARZY! *.*
            2.
Jak myślicie, Zayn odpuści, czy nie? I jak zareagują fani na wieść o nowym związku?
            3. czytam = komentuję
            4.
Jak się podoba nowy wygląd? +jeszcze może sie zmienić ;)
Pytania możecie kierować tu : http://ask.fm/yepNialler
Następny postaram się dodać równie szybko :)

sobota, 16 lutego 2013

~Rozdział 26~


Rano obudził mnie płacz dziecka. Próbowałam jeszcze usnąć, ale nie udało mi się. Od wczoraj na szczęście czułam się już dużo, dużo lepiej. Przeciągając się podniosłam się z łóżka. Promienie słoneczne oświetliły moją twarz z czego wywnioskowałam, że na dworze jest piękna pogoda. Szybko zarzuciłam na siebie luźne cichy i opuściłam pokój. Jak się okazało mały James od rana daje mamie dużo do roboty. Jak już wspominałam jest strasznie nieznośny. Nie chciałam sobie psuć nastroju jego humorkami, więc postanowiłam wyjść z Lucky'm na spacer po parku. Chwyciłam za smycz i gwiżdżąc przywołałam psa do siebie, po chwili znalazł się przy mojej nodze. Podpięłam smycz do jego obroży i już po chwili opuściłam dom. Szybkim tempem przeszłam bocznymi uliczkami okolicy w ten sposób docierając do parku. Usiadłam na tej ławce co zawsze i spuściłam zwierzaka ze smyczy - mając nadzieję, że nie odbiegnie za daleko. Rozkoszując się piękną pogodą przymknęłam oczy. Niestety ta chwila nie trwała długo. Nagle zorientowałam się, że ktoś przesłania mi słońce swoją sylwetką. Otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechniętego Tomlinsona, a tuż za nim Eleanor - jego dziewczynę. Odwzajemniłam gest i podniosłam się z ławki.
- Miło Cię widzieć Clara - przytulił mnie - Poznaj to Eleanor - wskazał gestem ręki
- Cześć - dziewczyna wyciągnęła rękę w moją stronę, zrobiłam to samo przedstawiając się
- No, więc co Cię tu sprowadza? - spytał Lou
- Próbuję dojść do siebie - rzuciłam
- Widzę, że już lepiej - skwitował - Zapewne wiesz jak Niall się o Ciebie martwił?
- Wiem. Widzieliśmy się wczoraj - na same te słowa uśmiech pojawiał się na mojej twarzy
- Cieszę się, że wszystko się tobie..znaczy wam zaczyna układać. Przepraszam za to , że naciskałem Cię tak, żebyś wybaczyła Zaynowi. Teraz dopiero czuję to , że z Niallerem będziesz szczęśliwsza
- Przestań - zaczerwieniłam się - Jest wspaniałym przyjacielem, chyba nie chcę tego psuć
- Nie możesz powstrzymywać swoich uczuć, wiesz? - wtrąciła Eleanor
- Wiem, ale nie chcę wykorzystać Niallera jako pocieszenia po Zaynie. Jeśli on będzie chciał coś więcej, być może spróbujemy - uśmiechnęłam się
- I tak ma być! - zaśmiał się Louis
Po chwili naszej rozmowy para odłączyła się i poszła w swoja stronę. Ja natomiast zawołałam Lucky'ego i postanowiłam wrócić do domu. Przypinając go do smyczy zauważyłam zbliżającego się do mnie Zayna i jakiegoś chłopaka prawdopodobnie jego kumpla. Pociągnęłam psa i szybkim krokiem ruszyłam w przeciwną stronę. Niestety oboje dogonili mnie. Wcale nie miałam ochoty na rozmowę.
- Zayn to ta twoja była? - zakpił sobie jego towarzysz
- Przestań - rzucił - Clara zaczekaj - złapał mnie za ramie
- Czego chcesz? - odwróciłam się
- Proszę porozmawiajmy
- Nie mam ochoty, a po za tym nie mamy o czym
- Mamy, o nas!
- Nie ma nas i już nigdy nie będzie rozumiesz? Ile razy mam Ci o tym mówić? Podjęłam juz decyzję.
- Jak chcesz, nie zdziw się jak pożałujesz tego - powiedział dość chłodno
- Nie dam się zastraszyć. Cześć - odparłam i udałam się w drogę powrotną.
Przez cały czas myślałam o tym co mogły znaczyć jego słowa. Pożałuje? Czy on mnie szantażuje?
Po chwili znalazłam się już pod domem. Opanowałam emocje i jak gdyby nigdy nic weszłam do domu. Rodzice razem z bratem właśnie gdzieś wychodzili. Poinformowali mnie również, że nie wrócą dziś na noc. Nie przejęłam się tym zbytnio - postanowiłam się nie martwić. Wpuściłam Lucky'ego i pobiegłam schodami na górę. Usiałam na łóżko i odpaliłam laptopa. Jak zwykle od razu zalogowałam się na twitter'a. Dzisiaj na szczęście panował spokój. Czytałam dziwne i śmieszne wpisy różnych Directionerek. Od zawsze poprawiały mi humor. Konto na twitterze miałam jeszcze zanim poznałam 1D, ale z racji tego, że nie jestem Directioner nie pisałam do nich i nie pomagałam w akcjach. Teraz nie wiem czy mogę powiedzieć, że nie jestem Directioner. Często słucham ich piosenek i wspieram cały zespół w tym co robią. Żałuję, że nie "znałam" ich od początku. Uważam, że mają najlepsze fanki na świecie, które zrobią wszystko, żeby zobaczyć tą piątkę idiotów i to jest wspaniałe.
Minęło dopiero 30 minut a ja już nie miałam co robić. Wpadłam na pomysł, żeby wyjść gdzieś z Nickiem. Zadzwoniłam do niego i zgodził się.
Szybko się ogarnęłam i chwili chłopak zjawił się pod moim domem.
- Hej Clara - ucałował mnie w policzek - Co tam u Ciebie?
- Cześć Nick - uśmiechnęłam się - Dużo się zmieniło, chodź może na pizze? Mam Ci dużo do opowiedzenia - pociągnęłam go za sobą.
Szybko dotarliśmy do pobliskiej pizzeri. Zamówiliśmy posiłek i rozmawiając opowiedziałam chłopakowi o wszystkim. Bardzo się zdziwił na wieść, że nie jestem już z Zaynem. Smutne, ale prawdziwe - co dobre kiedyś się kończy. Widocznie nie byliśmy sobie przeznaczeni albo po prostu to Zayn'owi nie zależało. Potem szybko zmieniliśmy temat bo nie miałam ochoty o nim rozmawiać. Przeszliśmy na temat Nick'a. Dowiedziałam się, że jutro znowu jedzie do Bradford do babci a po za tym nic innego.
Po dwu godzinnych pogaduszkach Nick odprowadził mnie pod dom i pożegnaliśmy się.
Akurat zbliżał się wieczór. Nie mając nic do roboty udałam się do salonu i włączyłam telewizor.Przełączyłam na kanał muzyczny akurat leciało Kiss You - One Direction. Odwaliłam oczywiście party hard, jak napalona fanka. Następnie puszczali jakieś inne przynudzające piosenki. Przy takim kimacie nie zorientowałam się nawet, że zdążyło zrobić się ciemno.
Nagle usłyszałam dzwonek. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je - nikogo nie zastałam..okej to było dziwne. Rozejrzałam się jeszcze dookoła, ale nic, więc weszłam do środka. Usiadłam na kanapie i nagle za oknem zauważyłam jakiś cień. Wystraszyłam się nie wiedziałam co mam zrobić. Pod wpływem emocji zadzwoniłam do Horana. Odebrał po kilku sekundach.
- Hej Niall! - niemalże krzyknęłam - Robisz coś teraz?
- Nie jestem wolny, a co masz ochotę gdzieś wyjść?
- Nie po prostu przyjedź do mnie jak najszybciej, proszę
- Coś się stało? Już się zbieram!
- Będę czekać - rozłączyłam się
Spojrzałam za okno, ta osoba nadal była - czułam się jakby ktoś mnie obserwował. Skuliłam się na kanapie i wyczekiwałam Niallera. Minęło 15 minut a go nadal nie było. W okno nie patrzyłam ponieważ bałam się.
Nagle usłyszałam dzwonek. W obawie, że to ta osoba, bałam się podejść. Jednak po chwili usłyszałam głos mojego przyjaciela. Podbiegłam do drzwi i szybko je otworzyłam. Wpuściłam go do środka, szybko za nim je zamykając.
- Jak dobrze , że jesteś - przytuliłam się do niego
- Co się dzieje? Jesteś sama?
- Tak, a do tego ktoś mnie obserwuje, Niall ja naprawdę się boję.
- Spokojnie jestem z Tobą, nic Ci się nie stanie - przycisnął mnie mocniej do siebie - A skąd masz pewność, że ktoś Cię obserwuje?
- Najpierw ktoś dzwonił do drzwi, gdy je otworzyłam to nie było nikogo, a potem tam - wskazałam za okno - ktoś stał, póki nie przyszedłeś
- Wiesz kto to może być?
- Tak - odeszłam i usiadłam na kanapie chłopak zrobił to samo - Myślę, że to Zayn. Straszył mnie dziś razem ze swoim kolegą
- Poważnie?!
- Tak, bo nie chcę mu dać drugiej szansy i nie może zrozumieć, że nie wrócimy do siebie
- Tego się trzymaj, musisz być silna
- Wiem Niall i dziękuje
- Za co? - spytał zdziwiony
- Za to , że tyle się dla mnie poświęcasz, że tak bardzo mi pomagasz. Doceniam to. Gdyby nie ty nie poradziłabym sobie z tym wszystkim - ucałowałam go w policzek
Chłopak zarumienił się.
- Wiesz, że robię to z przyjemnością - uśmiechnął się
- Wiem Niall , wiem - odwzajemniłam gest
Tą przyjemną chwilę przerwał dźwięk mojego telefonu. Wzięłam go do ręki i odczytałam wiadomość od nieznanego mi numeru. "Boisz się? Widzę to"
Rzuciłam telefon na łóżko. Zdenerwowałam się. Mimo, że miałam prawie 100%-ową pewność, że to ktoś od Zayna bałam się. Niall ciągle mnie uspokajał i zapewniał, że nic się nie stanie. Wiadomości ciągle przychodziły, ale nie odczytywaliśmy ich. Po pewnym czasie Nialler wyłączył mój telefon dla świętego spokoju.
Usiedliśmy w ciszy i przysłuchiwaliśmy się kroplom deszczu, które uderzały o szybę. Z czasem zaczęło padać co raz mocniej i zaczęło grzmieć. Zapowiadało się na burzę.
- Już dobrze? - spytał przerywając cisze
- Tak, myślę, że tak - odparłam - Ale na wszelki wypadek zostaniesz ze mną?
- Jeśli chcesz - zrobił zadziorną minkę
- Chcę - rzuciłam pewna siebie
- W takim razie zgadzam się - uśmiechnął się promiennie
Gdy wszystko zaczęło się uspokajać nagle usłyszeliśmy walenie w drzwi. Niall od razu poderwał się z miejsca, a mi kazał zostać. Oczywiście nie posłuchałam go i poszłam za nim. Powoli podszedł do drzwi i całkiem spokojnie otworzył je. Ujrzałam w nich Nick'a więc powiedziałam Horanowi, żeby go wpuścił. Chłopak był przemoczony i zdenerwowany.
- Ty masz jakąś specjalną ochronę? Nie można przejść obok twojego domu na spokojnie, bo ktoś wyskakuje i zaczyna cię gonić?! - mówił zdyszany
- CO?! - zdziwiłam się
- No jakiś typek zaczął mnie gonić - skrzywił się
- To był Zayn? - dopytał Niall
- Nie, jego bym poznał
Po tych słowach lekko podłamałam się. Wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie.
Niall zauważył moje zaniepokojenie. Razem z Nick'iem wrócili do mnie a blondyn mnie objął. Chłopak spojrzał na nas z pytającą miną.
- Nie Nick - zaśmiałam się bo wiedziałam o co mu chodziło - Ale co do tematu. Jak nie Zayn to kto?
- Wspominałaś o jakimś chłopaku, który był dzis z nim tak? - spytał Niall
- Myślisz, że Malik go wysłał?
Horan tylko przytaknął. No tak to była najbardziej prawdopodobna sytuacja. Malik stchórzył dlatego wysłał kolegę...
Przez najbliższe 30 minut nic się nie działo, nie dziwne było już późno. Znudzona usnęłam wtulona w Niallera.

*oczami Nick'a* 
Siedziałem na fotelu i przypatrywałem się tej dwójce. Doskonale widać jak silnymi uczuciami się darzą, ale boją się do tego przyznać. Między nimi jest coś naprawdę wspaniałego.
- Pasujecie do siebie - rzuciłem
- Tak myślisz? - odparł blondyn całując Clarę w głowę
- Tak, a po za tym widzę ile dla siebie znaczycie - coś wspaniałego
- To prawda Clara jest dla mnie bardzo ważna - powiedział a w jego słowach wyczułem to , że mówi prawdziwie - Zależy mi na niej już od dawna
- Na co czekasz? Nie jest już z Zaynem
- Nie wiem czy jest na to gotowa - spuścił głowę
- Dopóki nie spróbujesz, nigdy nie dowiesz się czy było warto
Na te słowa chłopak jedynie pokiwał głową. Czuję to , że razem z Clarą będą tworzyli wspaniałą parę. Mam nadzieję, że w końcu spróbują.
Gdy wszystko się uspokoiło postanowiłem wrócić do domu. Pożegnałem sie z Horanem i opuściłem dom Clary.

*oczami Clary* 
Obudziłam się w środku nocy w mojej sypialni - zdziwiłam się. Lekko się podniosłam i przy oknie ujrzałam postać z początku przestraszyłam się, ale po chwili oprzytomniałam zdając sobie sprawę, że to Niall.
- Czemu nie śpisz?
Chłopak odwrócił się w moją stronę.
- Myślałem - odparł
- Rozumiem - uśmiechnęłam się i poklepałam miejsce obok siebie, które po chwili zajął - Wiesz niektórzy mi mówią, że się zmieniłam, może, to dlatego, że zaczęłam inaczej patrzeć na świat i rozumieć, co to życie? - powiedziałam niemalże do siebie
- Clara zmieniłaś nie siebie, zmieniłaś swoje życie. Po związku z Zaynem dużo przeszłaś, współczuję Ci
- Gdyby nie Ty, Liam i Danielle nie pozbierałabym się tak szybko
- To też twoja własna zasługa , jesteś naprawdę silną dziewczyną. Chciałaś tego, dlatego przez to szybko przeszłaś
- Nie słódź mi już tak - zarumieniłam się
- Sama prawda - wypiął w moją stronę język
Spojrzałam na niego spode łba i niespodziewanie uderzyłam poduszką w twarz. Chwilę po tym rzucił się na mnie i zaczął łaskotać. Zaczęliśmy bawić się, jak kiedyś. Śmialiśmy się jak głupi. Po 30 minutach, gdy byliśmy już dość zmęczeni. Nialler stwierdził , że mu gorąco, więc zdjął koszulkę. Nie mogłam się napatrzeć.
Następnie rozłożył się na łóżku a ja położyłam głowę na jego nogach. Poczułam jak zaczął bawić się kosmykami moich włosów. Chciałam, żeby ta chwila trwała wieczność. W głębi wiedziałam, że jestem naprawdę przy nim szczęśliwa, ale nie wiedziałam czy właśnie tego chcę.
- Czujesz jak bije? - przyłożył moją dłoń do swojej piersi
- Czuję - uśmiechnęłam się
- Od dawna tylko dla Ciebie
Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Moje serce zaczęło bić jak szalone. Nie spodziewałam się, że powie to właśnie teraz. Miałam mieszane uczucia. Tysiące myśli krzątało mi się po głowie. W końcu zdołałam wydusić z siebie tylko jeden, głupi uśmiech - nic więcej. Widziałam na twarzy Horana jakiś rodzaj zawiedzenia.
Po dłuższej chwili leżenia w ciszy ponownie usnęłam...

*rano* 
Obudziłam sie jako pierwsza. Spojrzałam w górę Niall słodko spał. Patrząc na niego uświadomiłam sobie, ża mam przy sobie skarb. Jest wyjątkowy, nie wiem czy jeszcze kiedyś spotkam taką osobę jak on. Czułam, że naprawdę mi na nim zależy, ale boję się do tego przyznać. Podniosłam się i posunęłam swoje ciało ku górze tak, że leżałam obok niego. Zaczął się przebudzać. Mówił coś pod nosem przykrywając się kołdrą.
Po kilku sekundach zorientował się jednak, że leżę obok niego i otworzył swoje oczy wlepiając niebieskie tęczówki we mnie.
 - Dzień Dobry - powiedział jeszcze porannym zachrypniętym głosem
- Jak się spało?
- Dobrze a Tobie? - znów wlepił wzrok we mnie
- Jeszcze lepiej - uśmiechnęłam się
Nagle poczułam w moim brzuchu coś dziwnego. Niall podniósł swoją dłoń, a następnie umieścił ją na moim policzku i niebezpiecznie zaczął się do mnie zbliżać. Wiedziałam co za chwilę może się stać. Chciałam tego, bardzo chciałam. Nie obawiałam już się niczego, to mogłoby rozpocząć wspaniałą przyszłość o której zawsze marzyłam. Niestety, tą chwilę przerwała moja mama
- Kochanie, ktoś do Ciebie...

- - - - - - -
Witam moich najlepszych czytelników (byli by jeszcze lepsi, gdyby wszyscy komentowali)
Rozdziały teraz będę starała się dodawać częściej, jednak nic nie obiecuję.
   1. Rozdział jest dłuższy niż zawsze, mam nadzieję, że się podoba :)
   2. Buu, nie dobiliśmy nawet do 50 komentarzy!
   3. CZYTAM = KOMENTUJĘ
   4.
Mimo wszystko jesteście najlepsze!
   5. Mam nadzieję, że was nie przy nudziłam.
   6. Jeśli macie jakieś uwagi, śmiało piszcie :)
ZAPRASZAM DO PYTANIA MNIE NA ASKU -----> http://ask.fm/yepNialler <----- <3
To wszystko do następnego! <3

czwartek, 14 lutego 2013

~Rozdział 25~


*tydzień później*
Dziś nastał dzień powrotu chłopaków z wakacji. Długo na niego czekałam, bo jestem pewna, że mnie odwiedzą. Mimo, że minął dopiero tydzień stęskniłam się za nimi, a najbardziej za Niall'em. Tak za Horankiem. Ostatnie dwa dni przed moim powrotem dały mi dużo do zrozumienia. Uwielbiam przebywać w jego towarzystwie tylko on potrafi poprawić mi humor, nawet gdy nie mam na to ochoty. Jest mi osobą bardzo bilską, najlepszym przyjacielem, myślę że mam szczęście, że spotkałam go na swojej drodze - takich osób nie poznaje się przypadkowo na ulicy. Jest wyjątkowy. Oczywiście nie chcę myśleć o związku z nim. Poprostu bałabym się o naszą przyjaźń. Wiem, że Nialler coś do mnie czuję, ale to mnie przytłacza. Nie chce żeby inni postrzegali mnie za tą co tylko ich wykorzystuje - najpierw Zayn a teraz on. Nie chcę go przez to ranić, ale narazie nie jestem gotowa na kolejny związek, choć kto wie - jeszcze czas nam pokaże.
 Z tego co słyszałam Nancy wróciła zaledwie dzień po mnie. Nie dziwie jej się. Po co miałaby tam z nimi jeszcze siedzieć? Od tamtego czasu nie odzywa się do mnie. Myslę nawet, że nasza przyjaźń jest skończona.
A co do jej związku z Tomem? Już nie są razem, opowiedziałam chłopakowi o licznych zdradach jego cudownej dziewczyny i zaraz potem z nią zerwał. Teraz nie wiem co się z nimi dzieje. Nie utrzymuję z nikim kontaktu. Kilka dni temu wyłączyłam telefon i od tamtej pory leży nie ruszony. Nadal nie doszłam do siebie. Prawie nic nie jem, nie rozmawiam z rodzicami, siedzę sama zamknięta w swoim pokoju - zero kontaktu ze światem. Jeszcze bardziej zamknęłam się w sobie. Dawno nie widziałam światła dziennego, ale nie przeszkadza mi to. Rany, które według Niallera miały się szybko zagoić powiększyły się przez moją głupotę. Tak znowu to robiłam.
Lepszy kontakt mam z tatą niż z mamą. Przez to dziś namówił mnie na wyjście z domu.
Niechętnie wstałam z łóżka od razu połykając kilka zaleconych tabletek. Wybrałam z szafy czarne rurki, szarą bluzę z napisem, a na moje niedbale ułozone włosy zaciągnęłam czarną czapkę.
Po długich wołaniach taty z dołu wreszcie wyszłam z pokoju. Od razu usłyszałam płacz James'a - dźwięk nie przyjemny dla uszu. Mały jest już coraz większy przez co bardziej rozrabia.
- Możemy już iść? - spytał ojciec gdy znalazłam się już na parterze
- Yhym - mruknęłam
- Ale może najpierw coś zjesz?
- Nie dzięki - odparłam
- Dziewczyno zobacz jak ty teraz wyglądasz. Przez te kilka dni straciłaś już dobre kilka kilogramów - zarzucał mi
- Idziemy czy nie? Bo zaraz mi się odechce - przewróciłam oczami
- Tak - powiedział zabierając klucze do samochodu
Założyłam na stopy jakieś buty i wyszliśmy. Jak się okazało tata zaciągnął mnie na durne zakupy. W zasadzie to on wszystko kupował a ja jeździłam z wózkiem za nim jak cień. W pewnym momencie zauważyłam Zayna wiedziałam, że do mnie podejdzie więc oddaliłam się od ojca.
- Clara? - zdziwił się - Co się z tobą działo?
- Jak widać żyje - skrzywiłam się
- Ale jak ty wyglądasz. Jadasz coś czasem?
- A co cię to obchodzi?!
- Nadal Cię kocham - rzucił szybko
- Oszczędź sobie, co? Ty nic nie rozumiesz? Powiedziałam, że to już koniec
- Przecież widzę, że jest Ci ciężko, gdyby Ci nie zależało nie zachowywałbyś się tak
- No i co z tego, że zależy? Mogę Cię nawet nadal kochać, ale nie wrócę do Ciebie Zayn! Za dużo przez ciebie cierpiałam.
- Kochać?
- Wiesz nie da się przestać kochać z dnia na dzień, to uczucie jeszcze będzie, ale trzeba je przezwyciężyć i mam zamiar to zrobić. Proszę zapomnij już o tym wszystkim co między nami było, rozejdźmy się w swoje strony.
- Jak chcesz, ale wiedz, że ja nie przestanę o Ciebie walczyć
- Przestań - czułam, że zaraz się rozkleje - Musze już iść. Narazie - posłałam w jego stronę wymuszony uśmiech i poszłam poszukać tatę, akurat stał przy kasach.
Zapakowaliśmy kupione produkty w siatki i opuściliśmy market. Nastepnie wróciliśmy prosto do domu. Pomogłam przy rozpakowywaniu zakupów, a następnie wraz z moim psem Lucky'm wyszłam do ogrodu.Nagle wyszła do mnie mama.
- Kochanie zapisałam Cię do psychologa zaraz tu będzie
- Pogieło Cię?! Nie jestem chora psychicznie!
- Tego nie powiedziałam, ale musisz z nim porozmawiać
- I co mi to da? - skrzywiłam się ale nie dostałam odpowiedzi
Po chwili dołączył do nas jakiś starszy pan.
- To ja wam nie będę przeszkadzać, Clara bądź miła - poklepała mnie po ramieniu i weszła do domu
Popatrzyłam na mężczyznę i usiadłam na ławce, zrobił to samo.
- Młoda damo twoja matka mi o wszystkim opowiedziała może chcesz coś dodać? Coś czego nie wiedzą twoi rodzice?
Momentalnie zsunęłam rękaw od bluzy do dołu.
- Nie,nie ma czegoś takiego i nie mam ochoty wogóle z panem rozmawiać, przepraszam, ale są ludzie naprawdę na tyle chorzy że potrzebują z panem porozmawiać. Ja nie czuję takiej potrzeby
Niestety on zignorował mnie i dalej kontynuował swoją gadkę. Miałam już go dość. Po dziesięciu minutach całkowicie odpłynęłam, więc go wcale nie słuchałam. Chyba to zauważył bo zaraz po tym sobie poszedł. Ulżyło mi. Usiadłam na trawie i zawołałam do siebie mojego psa.

*oczami Nialla*
Z samego rana dojechaliśmy do swoich domów, więc każdy rozszedł się w swoją stronę. Tygodniowe wakacje dobrze nam zrobiły - chwila spokoju. Jednak przez cały ten czas myślałem o Clarze, bardzo się o nią martwiłem. Zależy mi na niej, zależy mi na tym, żeby w końcu była szczęśliwa. Jest wspaniałą dziewczyną i nie zasługiwała na takie traktowanie przez Zayna. Ta cała sytuacja prawdopodobnie odkryła mi drogę do mojej wymarzonej przyszłości, jednak nie chcę się narzucać myślę, że wszystko przyjdzie z czasem.
Wcześniej razem z Liam'em i Danielle zdecydowaliśmy się odwiedzić dziś Clarę. Od kilku dni miała wyłączony telefon i jak patrzyłem nawet nie wchodziła na twittera a to było na nią za dziwne. Bałem się, że jest z nią nawet gorzej niż było. Odstawiłem swoje rzeczy w domu i biorąc do ręki telefon i jakieś pieniądze podjechałem po pozostałą dwójkę a następnie udaliśmy się pod dom Clary. Pozwoliłem sobie zaparkować na podjeździe do garażu. Od razu przyuważyła nas jej mama.
- Jak dobrze, że przyjechaliście
- Aż tak źle? - spytałem
- Sami sprawdźcie - otworzyła nam drzwi
Weszliśmy do środka kierując się do wyjścia do ogrodu. Przez duże szklane drzwi zobaczyłem, że siedziała na trawie. Już z daleka było widać, że marnie wygląda.
- Idź sam, my zaraz dołączymy - zachęciła mnie Dani
Tak też zrobiłem. Powoli szedłem w jej stronie. Gdy byłem dość blisko położyłem rękę na jej ramieniu. Odwróciła się w moją stronę. Nie dowierzała chyba, że mnie widzi. Szybko podniosła się i mocno mnie przytuliła - jak nigdy. Pogłaskałem ją po włosach. Czułem, że zaczyna płakać.
- Cii, nie płacz już dobrze - uspokajałem ją
Odsunąłem ją lekko od siebie i lekko przetarłem kciukiem jej mokre policzki.
- Dziękuje, że przyszedłeś - wyszlochała
- Nie tylko ja - uśmiechnąłem się i juz po chwili zjawiła się Dan z Liamem.
Również ich mocno uściskała. Wtedy zobaczyłem bandaż na ręku, choć już dawno nie powinno go być.
- Obiecałaś - powiedziałem podnosząc jej rękę do góry
- Przepraszam ja nie umiałam inaczej
- A jak by Ci się coś stało? - przyciągnąłem ją do siebie - Nie darowałbym tego sobie
- Już nie będę - zapewniła mnie - Przepraszam was a najbardziej ciebie Niall
- Kochana a jadasz coś czasem? Straciłaś na wadze, to widać - spytała zatroskana Dani
- Nie mogę. Nie funkcjonuje normalnie. To wszystko mnie przeraża nie umiem sobie poradzić. Gdy was nie było czułam, że jestem z tym sama i to było za trudne.
- Nie jesteś sama. Pomożemy Ci - odparł Liam
Widziałem, że jest na silnym wyczerpaniu psyhicznym, że nie jest jej łatwo. Patrząc na nią nie ledwo powstrzymywałem łzy.
- Nie płacz Niall, nie jest tak źle - uśmiechnęła się chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu, miło było to widzieć.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może wybierzemy się do jakiegoś SPA? Co ty na to Clara? - zaproponowała nagle Dan
- Chętnie męczy mnie już trochę to siedzenie w domu - odparła
Ucieszyłem się gdy się zgodziła. Dzięki temu może uda jej się przez chwilę zapomnieć. Nie znam się zabardzo, ale chyba po takich zabiegach dziewczyny od razu czują się lepiej. Razem z Liamem poszedłem do samochodu, a dziewczyny na chwilę na górę, aby troche sie ogarnąć.
Po dziesięciu minutach znalazły się już w samochodzie.
Po dojechaniu na miejsce ustaliliśmy wszelkie szczegóły i zostawiliśmy tam dziewczyny.

*oczami Clary*
Bardzo się cieszyłam z wizyty moich przyjaciół. Dzięki nim przywrócił mi humor i powoli zaczynam na nowo funkcjonować. Do tego jeszcze ta wizyta w SPA zaproponowana przez Danielle - tego było teraz mi trzeba. Zamówiłyśmy odpowiadające nam zabiegi i przez około 2 godziny odpoczywałyśmy.

- Dziękuje - zwróciłam się do dziewczyny, gdy opuściłyśmy już salon
- Nie masz za co. Wspólnie staramy się Ci pomóc - uściskała mnie lekko
- Doceniam to. Dzięki wam czuję się już dużo lepiej - posłałam w jej stronę ciepły uśmiech
Chłopaki spóźniali się już dobre 15 minut
- Oni tak zawsze? - spytałam nadal patrząc na zegarek
- Często się im zdarza - zaśmiała się dziewczyna i już po chwili podjechali
- Przepraszamy za spóźnienie drogie panie - powiedział Niall uchylając szybę
- A czym zostało one spowodowane? - wypięłam mu język
- Wybraliśmy się na małe zakupy
- Bez nas? - wtrąciła Dan
- No przepraszamy, ale co mieliśmy robić przez 2 godziny - powiedział Liam - A teraz wsiadajcie - machnął ręką
Szybkim tępem wgramoliłyśmy się na tylnie siedzenia i Horan ponownie odpalił silnik. Nie wiem czemu, ale śmieszyło mnie to jak on wygląda za kierownicą swojego dużego samochodu.
- Macie ochotę jeszcze gdzieś jechać? - spytał Liam
- Ja odpadam - odparłam - Niall podwieziesz mnie do domu?
- Jeszcze pytasz? No pewnie - uśmiechnął się
- Dziękuje, kochany jesteś - odwzajemniłam gest
Już po kilkunastu minutach byliśmy pod moim domem. Pożegnałam się ze wszystkimi i opuściłam pojazd. Weszłam do domu i od razu dopadli mi rodzice.
- I jak się czujesz? - spytał tata
- Naprawdę dużo lepiej
- Bardzo się cieszymy - dodała mama
Sztucznie się uśmiechnęłam i poszłam do siebie na górę. Czułam się tak dobrze, pierwszy raz od tygodnia. Tak jakbym była zupełnie inną osobą. Sięgnęłam po Iphona i wreszcie go włączyłam. Od razu na ekranie powitało mi 9 nieodebranych od Niallera i kilka od pozostałych. Oni naprawde się o mnie martwili, są tacy kochani. Nagle przyszła jedna nowa wiadomość od "misiek" - no tak nie zmieniłam jeszcze nazwy kontaktu Zayna. Otworzyłam wiadomość, której treść już po chwili pojawiła się na ekranie.
"Hej Clara. Możemy porozmawiać? Może da się jeszcze uratowac nasz związek"
Odpisałam, że nie ma szans, że pomiędzy nami już nie ma czego ratować. Odpowiedzi nie dostałam. Cóż się dziwić. Zalogowałam się na twitter'a i nagle moje interakcje ożyły. Wszyscy pisali o końcu mojego związku z Zaynem. Weszłam na jego profil i zobaczyłam, że dodał tweeta o tym że zerwaliśmy jednak nie podał przyczyny, no tak gwiazdy muszą zatajać takie rzeczy. Jednak fani byli bardzo zdziwieni tą informacja. Wierzyli, że już niedługo poznają przyczynę naszego rozstania, ale nie - to zostanie "zatajone". Na żadnego z tweetów skierowanych do mnie nie odpisywałam, nie czułam takiej potrzeby.
Zrobiłam się senna. Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam pod prysznic...
Wróciłam po dwudzisetu minutach. Twitter nadal chuczał o naszym rozstaniu, no błagam ludzie ile można. Żeby trochę zaspokoić to napisałam "@NiallOfficial , @Real_Liam_Payne , @DaniellePeazer thanks for today". Znowu fanki zaczeły do mnie pisać. Miałam tego dość więc wyłączyłam laptopa i położyłam się do łóżka. Mój telefon zaczął wibrować. Dostałam wiadomość od Niallera "Trzymaj się! Do zobaczenia niedługo! Dobranoc! xx Odpisałam podobnie i zaśmiałam się do siebie. Horan ma tendencje do tego, żeby ciągle pisać wykrzyknik na końcu zdania zamiast kropki.
Leżałam wpatrując się w sufit analizując cały dzisiejszy dzień. Dużo zawdzięczam tej trójce. Nikt nie umie pomóc mi w taki sposób jak robią to oni. Myślę, że ta sytuacja bardzo nas do siebie zbliżyła.

- - - - - - - - -
Przepraszam wiem, że długo czekałyście. Nie mogłam znaleźć czasu żeby go dodać mam nadzieję, że wybaczycie? xx No to teraz sprawy :
      1. Co do komentarzy to dziękuje, bo zawsze udaje nam się dobić do 50 ale... widzisz ankietę po lewej stronie "będziesz czytać"? Jeśli tak i jeśli w niej zagłosowałaś to proszę dodaj komentarz, dla ciebie to chwila a dla mnie bardzo dużo. Mogę na was liczyć? Pokażcie, że jesteście! czytam = komentuję 
     2. Dziękuję za to, że z każdym rozdziałem jest was coraz więcej i przybywa obserwatorów.

Ostatnio nie mając zbyt częstego dostępu do komputera myślałam już nad nowym opowiadaniem, które zacznę udostępniać tuz przy końcówce tego. Będziecie czytać?
Wszelkie pytania kierujcie do mnie również na aska --->
http://ask.fm/yepNialler
Dziś walentynki ugh.. a jak tam u was ten dzień mija? xx
Jak na teraz to wszystko. Dziękuje i już niedługo kolejny rozdział. Czekajcie <3

sobota, 9 lutego 2013

~Rozdział 24~


Obudziłam się ze strasznie złym samopoczuciem. Strasznie bolała mnie głowa i czułam, że mam całe napuchnięte oczy. Przewróciłam się na drugi bok - Niallera już nie było, a szkoda. Znowu byłam sama, pełno dziwnych myśli krzątało mi się po głowie i nie mogłam się od nich uwolnić. Jakby ktoś siedział we mnie i mną sterował, to było dziwne. Usiadłam na łóżku. Najpierw mówiłam do siebie w myślach, ale potem już na głos. Zaczęłam płakać, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Zaczęłam cała dygotać. Właśnie w tym momencie powinnam wziąć leki, a wszystkie moje rzeczy zostały w tamtym domku. Postanowiłam zejść na dół, bo jak słyszałam moi "współlokatorzy" już nie spali. Owinęłam się w koc i opuściłam sypialnie Horana. Powoli trzymając się poręczy zeszłam na parter. Towarzystwo ucichło, gdy mnie zobaczyli a Niall poderwał się z miejsca.
- Clara dobrze się czujesz? Jesteś cała blada - położył dłoń na moim czole
Nie odpowiedziałam mu. Zresztą do nikogo nic nie mówiłam. Bez słowa usiadłam na jednej z kanap i wpatrywałam się w jedno miejsce. Czułam na sobie wzrok Nialla jak i Liama z Danielle. Po chwili blondyn przysiadł się obok mnie i uniósł moją zabandażowaną rękę. Od razu ją od niego zabrałam, nie chciałam, żeby to oglądał.
- Zostaw - syknęłam, na co trochę się zdziwił
Panowała niesamowita cisza, każdy bał się ją przerwać. Dziwne uczucie, nie chcielibyście być wtedy na moim miejscu.
- Pójdziesz mi po leki? - zwróciłam się do niebieskookiego
- Nie mogę tam pójść - spuścił głowę
- Ja pójdę - zaoferowała swoją pomoc Dan - Tylko powiedźcie co mam dokładnie wziąć
- Wszystko - odparłam, a po moim policzku spłynęła słona łza
Dziewczyna promiennie się uśmiechnęła i już po chwili opuściła pomieszczenie.
- Mogę teraz zobaczyć? - zwrócił się Niall patrząc na moją rękę
Wystawiłam "kończynę" w jego stronę aby mógł obejrzeć ranę. Powoli ją odbandażowywał, żeby przypadkiem nic mnie nie zabolało. Oczywiście przesadzał przecież to nie było nic wielkiego, a przynajmniej wczoraj tak nam się wydawało.
- Matko Święta - poderwał się Liam - Niall trzeba ją zawieść do szpitala. Te rany wcale nie są takie lekkie - mówił zszokowany
- Nie, nie trzeba - odparłam chłodno - Przecież żyje - wzięłam głęboki oddech
W tym samym czasie Niall pobiegł po apteczkę, ale po kilku sekundach wrócił. Najpierw polewał rany wodą utlenioną a następnie jeszcze raz nałożył opatrunek. Robił to tak delikatnie, widziałam jednak, że jest lekko przytłoczony tym ponieważ bardzo trzęsły mu się ręce.
- Niedługo powinno się zagoić - wymusił uśmiech na co pokiwałam tylko głową.

*oczami Danielle*
Zapukałam do drzwi domku Malika. Otworzył mi nie kto inny niż on. Z początku powitał mnie promiennym uśmiechem jednak z czasem jego entuzjazm opadł.
- Myślałem, że to Clara - powiedział
- Myślisz, że po tym wszystkim przyszłaby do Ciebie? Nie, nie kolego. Przyszłam po jej rzeczy - odparłam mijając go w drzwiach
- Ale jak to? To ona już tutaj nie wróci?
- Nie masz na co liczyć
Szybko dotarłam schodami na górę i znalazłam sypialnie Malika w której prawdopodobnie znajdowały się rzeczy Clary. Tak też było, w rogu stała jej walizka. Na szczęście się nie rozpakowywała więc nie musiałam szukać rzeczy. Biedna nawet nie zdążyła bo ten zdążył zrobić jej piekło kilka godzin po przyjeździe. Zniosłam bagaż na dół gdzie siedział Malik
- Nic więcej nie miała?
- Chyba nie
- No to w takim razie nic tu po mnie - odwróciłam się na pięcie
- Dan poczekaj - wstał z fotela - Mogę iść z Tobą? Mogę z nią chociaż porozmawiać?
- Wątpie czy się zgodzi, ale chodź - machnęłam ręką

*oczami Clary*
Siedzieliśmy w salonie ciągle czekając na Danielle. Chłopaki o czymś rozmawiali, a ja jak od dłuższego czasu byłam "odcięta" od świata. Nagle do środka weszła dziewczyna a za nią Zayn. Nie powiem, ale zdziwiło mnie to i dopiero wtedy się ocknęłam. Niall gdy tylko go zobaczył zerwał się z kanapy, ale zatrzymałam go ruchem ręki. Uważnie śledziłam każdy nawet najmniejszy ruch Malika.
- Clara porozmawiamy?
- A mamy o czym?
- Proszę - nalegał
Z niechęcią wstałam z kanapy i zaciągnęłam Zayna na taras zostawiając resztę w środku. Nie chciałam, żeby ktokolwiek inny był przy tej rozmowie.
- Co chcesz?
- Chciałem Cię zobaczyć - zbliżył się do mnie
- Nawet do mnie nie podchodź! - odepchnęłam go rękoma
Wtedy z niedowierzaniem spojrzał na moją zabandażowaną rękę.
- Co sobie zrobiłaś?
- Nic takiego
- Dlaczego to zrobiłaś? Boże Clara...Ja naprawdę nie chciałem! Czemu nie możesz mi uwierzyć?
- Zbyt wiele rozczarowań, by uwierzyć od nowa - wzruszyłam ramionami - Dla ciebie to była tylko zabawa i wcale nie byłam dla ciebie ważna.To,co było między nami to było kłamstwo,teraz to wiem. I choć teraz przez to cierpię,to nie żałuję żadnej chwili spędzonej z tobą,bo wtedy byłam naprawdę szczęśliwa i za to jestem ci wdzięczna
- Jesteś mi wdzięczna? To czemu nie chcesz do mnie wrócić? Tyle nas łączy...
- Wolę być SAMA niż mieć zakłamaną , męską kurwę przy boku ! - przerwałam mu - Już nic nas nie łączy! Rozumiesz?! NIC! Nienawidzę Cię za wszystko! Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych! łez - zaczęłam krzyczeć i płakać na raz - "Ja się zmienię, daj nam szansę". Gdzie tu jest zmiana?! - Malik stał jak wryty nic nie mówił - Zaufałam Ci! Byłam w stanie zrobić dla Ciebie wszystko! A ty tak po prostu mnie zdradziłeś! Pokochałam Cię tak bardzo, że byłam w stanie Ci wszystko wybaczyć, ale nie wiedziałam, że posuniesz się do czegoś takiego!
- Clara ja..ja nie wiem co powiedzieć
- Nic nie mów. Najlepiej będzie jak już sobie pójdziesz - odwróciłam się do niego tyłem
Po chwili usłyszałam oddalające się kroki chłopaka. Wiedziałam, że odpuścił. Wygarnęłam mu wszystko co leżało mi na sercu i niczego nie żałuję.
Zaraz po odejściu Zayna przyszedł do mnie Liam.
- Już dobrze - powiedział przytulając mnie do siebie
- Nic nie jest dobrze Liam, już nigdy nie będzie - odparłam
- Nawet nie można Ci tak mówić, słyszysz?
- Nawet kiedy jest to prawda? Ja go naprawdę pokochałam, boże jaka ja jestem głupia
- Wcale nie jesteś - odsunął mnie od siebie i złapał mnie za ramiona
- Mogłam Cie posłuchać, ale nie ja przecież znam się lepiej
- Czasu nie cofniesz jest jak jest.
- Nie chcę, żeby tak było. Ja tak nie umiem żyć - odeszłam od niego i usiadłam przy stoliku
Dołączył do nas Niall a zaraz po nim Danielle.
- Jak się czujesz? - spytał niebieskooki
- Przepraszam Niall, ale nie mam teraz ochoty na rozmowę - zakryłam twarz dłońmi
Poczułam jak mocne ramie chłopaka obejmuje mnie. Tak tego było mi trzeba, prawdziwego Horan hug'a. Kolejny raz dałam upust emocjom.
- Clara! Clara! - krzyczał raz Harry raz Louis którzy zjawili się nie wiadomo skąd - On Cię kocha! Nie odrzucaj go! On nie chciał!
Wtedy jeszcze bardziej się rozpłakałam. Jak oni mogli jeszcze stać po jego stronie?!
- To nie jest czas i miejsce na takie rozmowy - przerwał im Niall
- Aż tak źle? - spytał Hazz
- Nie widać? - przewrócił oczami - Przestańcie już, nie rozmawiajmy o tym
Za to byłam mu wdzięczna nie miałam ochoty już tego słuchać.
Do południa nic nie jadłam, nic nie piłam. Wszyscy mówili mi, że jestem blada jednak nie przejmowałam się tym. Coraz bardziej zamykałam się w sobie, czasem miałam ich wszystkich dość, niestety nie odstępowali mi na krok.
- Chcę wracać do domu - rzuciłam przez co wzrok wszystkich skupił się na mnie - Zadzwonię do taty, on na pewno po mnie przyjedzie
- W tym stanie nie możesz z nim rozmawiać - odparł Horan
- Mam inne wyjście? Nie mam sił tu dłużej siedzieć
- Dobrze ja moge zadzwonić - dodał
Podałam mu odpowiedni numer i już po chwili rozmawiał z moim ojcem. Na szczęście nie powiedział mu przyczyny przez którą chcę wracać. Jak się okazało tata będzie już dziś wieczorem, bardzo się ucieszyłam.
- Jesteś pewna, że chcesz wracać? - pytali
Przytaknęłam tylko głową. Żałuję, trochę tej decyzji, ale inaczej nie dam rady. Codzienne patrzenie na Malika i Nancy do tego te otoczenie, które mi o tym przypomina to nie dla mnie.
Z czasem powoli denerwowała mnie duża ilość osób
- Niall przejdziemy się? - zaproponowałam
- Nie ma problemu - uśmiechnął się
Wyruszyliśmy w ciszy na spacer po lesie. Tego było mi trzeba - spokoju. Tu nikt nie gadał mi nad głową. W dodatku było pięknie. Miejscami słońce przedzierało się przez konary drzew co dodawało uroku temu miejscu.
- Clara możesz mi coś obiecać?
Spojrzałam na niego i czekałam aż rozwinie swoją wypowiedź.
- Gdy będziesz sama w domu proszę nie rób tego - spojrzał na moją rękę - obiecasz mi to?
- Czemu aż tak ci na tym zależy?
- Nie chcę patrzeć jak cierpisz
- A skąd wiesz, że to mi sprawia cierpienie?
- Widzę. Matwie się o ciebie - zatrzymał się
- Wiem to - posłałam mu uśmiech
Nie wiem co on takiego w sobie ma, że po prostu gdy jest obok czuję się lepiej potrafię się uśmiechnąć i zapomnieć o wszystkim.
Po chwili ruszyliśmy dalej. Niall cięgle próbował mnie rozśmieszyć nie powiem, ale czasem udawało mu się.
Nagle poczułam jak nogi robią mi się jak z waty. Do tego strasznie zaczęło kręcić mi się w głowie. Czułam, że tracę nad sobą panowanie. Na szczęście chłopak w porę zareagował i mocno złapał mnie w swoje ramiona.
- Co jest? - w jego oczach można było dostrzec strach
- Zapomniałam wziąć leków, trochę gorzej się poczułam
- Wracajmy lepiej - mówił dość poważnie
Przez całą drogę powrotną mocno trzymał mnie przy sobie, aby na pewno nic mi się nie stało.
W domku zarzyłam to co było mi potrzebne i Horan ułożył mnie w salonie. Położyłam głowę na jego kolanach i tak chyba momentalnie usnęłam.

Obudziłam się dopiero gdy przyjechał tata. Słyszałam jak Liam w kuchni opowiada mu o całym zdarzeniu, ale nie miałam mu tego za złe.
Po chwili zorientowałam się, że wciąż leże na Niall'u.
- Przepraszam - podniosłam się
- Nie masz za co - uśmiechnął się - Twój tata już...
Nie zdążył do końca powiedzieć bo wstałam i do razu do niego podbiegłam.
- Córeczko wszystko będzie dobrze - przytulił mnie - Jedziemy?
Przytaknęłam tylko. Wyszliśmy przed domek.
Zaczęłam się z wszystkimi żegnać, uścisk z blondaskiem trwał najdłużej, znów był taki jak wtedy na lotnisku.
- Do zobaczenia za tydzień - powiedziałam do wszystkich
Wsiadłam do samochodu ze łzami w oczach tak bardzo nie chciałam ich opuszczać. Przyzwyczaiłam się do ich towarzystwa.
Dopiero gdy odjeżdżaliśmy Zayn wyszedł z domku. Nieco się zdziwił no tak jedynie on no i Nancy nie zostali poinformowani o tym, że wracam do domu.
Jechaliśmy w zupełnej ciszy tata doskonale wiedział, że to nie najlepszy pomysł, żeby teraz ze mną rozmawiać. Tak samo było w domu. Rodzice nie naciskali na mnie. Mama była strasznie zmartwiona, no ojciec zresztą tez. Udawałam, że nie jest najgorzej i poszłam do siebie do pokoju. Tam mogłam zostac sama i wiedziałam, że nikt już nie będzie mi przeszkadzał.

- - - - - - - -
Hello!
   1. Rozdział pojawił się dziś a nie w niedzielę ponieważ mój brat dzisiaj wraca do domu i nie wiem czy jutro bym miała dostęp do komputera.
   2. Kolejny rozdział nie przywiduję tak szybko ponieważ kończą mi się ferie i wielki powrót do szkoły -,- Jeśli dodam go w tygodniu to będzie cud -,-
   3. Dziękuje dziękuje dziękuje za wszystkie komentarze! Jesteście najlepsze! <3 Utrzymamy takie wyniki? *.*
   4. czytam = komentuję <3
   5.
Znowu nominujecie mnie do jakiś "konkursów" przepraszam, ale nie mam na to czasu.
To chyba wszystko jak na tą chwilę! :) Do następnego, mam nadzieję, że będę miała niedługo czas, żeby do dodać ;x
ask : http://ask.fm/yepNialler <--- możecie pytać o co tylko chcecie ;)

środa, 6 lutego 2013

~Rozdział 23~


Przepchnęłam Harry'ego z drzwi i wparowałam do domku. Przejrzłam wszystkie pomieszczenia na parterze - pusto. Teraz obawiałam się najgorszego. Wbiegłam schodami na górę. Od początku korytarzu do naszych sypialni były porozrzucane rzeczy Zayna i Nancy. Łzy napłynęły mi do oczu, wiedziałam już co zobaczę jak wejdę do sypialni. Podniosłam koszulkę Malika i ostatni raz zaciągnęłam się jego perfumami. Zacisnęłam na niej pięść. Druga dłoń położyłam na klamce i szybkim ruchem otworzyłam drzwi. Nie zobaczyłam tego czego się spodziewałam, nie byli w łóżku, ale gdybym przyszła trochę później doszłoby do tego. Nancy stała oparta o ściane a Zayn ją zachłonnie całował i pożądał coraz bardziej.
- Nienawidzę was! Słyszycie?! Nienawidzę! - krzyknęłam rzucając w Zayna jego bluzką - Jak mogliście mi to zrobić?! To koniec! - krzyknęłam i nie zważając na nic wybiegłam z domku

*oczami Zayna*
Gdy Clara przyłapała mnie z Nancy wiedziałem, że mój cały świat właśnie się zawalił. Sam nie wiem czemu to zrobiłem, ta dziewczyna na mnie tak działa i poniosła nas chwila. Byłem cholernie zły na siebie. Wciąż krążyły mi po głowie dwa słowa "To koniec!". Jestem prawie pewny, że Clara mi tego nie wybaczy, za dużo razy już ją zraniłem. Ta sytuacja z teraz to cios prosto w jej serce.
Zaraz po tym jak Clara uciekła wyszła też Nancy, płakała - dla niej też był to koniec, ale przyjaźni. Bez zastanowienia ubrałem na siebie ciuchy i wybiegłem z domku. Chciałem odnaleźć moją dziewczynę, a raczej już byłą. Biegałem wszędzie, niestety nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Nie chciałem jedynie iść do domków chłopaków było mi strasznie głupio po tym co zrobiłem. Zrezygnowany po pewnym czasie wróciłem do siebie. W salonie jednak znalazłem zgubę.

*oczami Clary*
Siedziałam sama w salonie, gdy do środka wszedł Zayn. Od razu poderwałam się z miejsca.
- Widzę, że wolałeś swoje życie kretyna, szczęście Ci się już znudziło - rzuciłam
- To nie tak Clara - podszedł do mnie
- Przestań się bronić Zayn!
- Przecież do niczego nie doszło!
- Do niczego nie doszło?! Jak możesz nawet tak mówić?!
- Ja nie wiem czemu to zrobiłem, prosze zrozum mnie
- Nie Zayn - spojrzałam w jego brązowe tęczówki - Kolejny raz umocniliśmy się w przekonaniu , że nie jesteśmy dla siebie
- Proszę Cię, przecież wiemy, że jest inaczej - próbował złapać moją dłoń
- Straciłam wiarę w to, że mogłoby być jeszcze dobrze - wytarłam łzę, ale robiło się ich coraz więcej, dałam upust emocjom - To koniec nie zaufam Ci ponownie. Możesz o mnie zapomnieć - powiedziałam na jednym wydechu i zaczełam płakać jak małe dziecko
Zayn miał zaszkolne oczy,  jedna łza spłynęła po jego policzku. To bolało cholernie bolało.Staliśmy naprzeciwko siebie, ale już żadne nie odezwało się słowem. W pewnym momencie Zayn odwrócił się na pięcie i poszedł schodami go góry.
Ja nadal stałam w tym samym miejscu i płakałam. Nie mogłam pozbierac myśli cały czas przed oczami miałam widok całujacych się Nancy i JEGO.
Na małym stoliczku dostrzegłam paczkę papierosów. Podeszłam tam i wyciągnęłam jednego. Złapałam za zapaliczę i wyszłam na powietrze. Spokojnie szłam w stronę jeziora zaciągając się kilkakrotnie szlugiem. Miałam nadzieję, że nikt mnie tu nie znajdzie jednak myliłam się.
- Rzuć to - powiedział dobrze znany mi głos
Jednak ja byłam tak jakby nieobecna, nic do mnie nie docierało
- Słyszysz Clara? Wyrzuć tego szluga - nalegał Niall
W końcu podszedł do mnie, wyrwał mi go z ręki i wyrzucił do wody. Spojrzałam w jego piękne niebieskie tęczówki, które widziałam pomimo panującego mroku. Natomiast moje czekoladowe oczy przepełnione były łzami. Niall lekko przestraszył się gdy mnie zobaczył, nie codziennie widuje się dziewczynę w takim stanie. Jednak po chwili zobaczyłam na jego twarzy zaniepokojenie.
- Boże Świętny Clara, chodź tu! - powiedział przyciągając mnie do siebie - Co się stało?
Nie odpowiedziałam mu, bo nie byłam w stanie. Poprostu wtuliłam się w niego jak najmocniej umiałam, brakowało mi tego.
- To Zayn? - pytał gładząc mnie po głowie w celu uspokojenia mnie, bo cała się trzęsłam.
Pokiwałam tylko głową.
- Co Ci zrobił? - dopytywał
- Nienawidze go! Nie chcę go znać! - krzyczałam uderzając go już teraz w klatkę piersiową
- Clara spokojnie - złapał mnie za ręcę
- Jak mam być spokojna? On się prawie przespał z Nancy!
- Sukinsyn - skwitował - Jak on mógł Ci to zrobić?! Jak ONI mogli to zrobić? Niech ja go tylko dorwę! - Niall bardzo się zdenerwował - A Ty chodź, już jest po północy, jeszcze się przeziębisz - objął mnie ramieniem i zaczęliśmy iść
- Wole siedzieć tu, niż z nim pod jednym dachem
- Ale czy ktoś powiedział, że idziemy do niego? Przenocujesz u mnie - ciepło się uśmiechnął
- Dziękuje Niall - odprałam znów go przytulając
Chłopak zaprowadził mnie do domku który dzielił razem z Liam'em i Danielle. Poprosił ich, aby się mną zaopiekowali a sam gdzieś poszedł, prawdopodobnie do Malika.
Dziewczyna widząc mój stan nawet nie pytała o co chodzi, tak samo i Liam. Dan zaprowadziła mnie do pokoju Horana, powiedziała żebym się rozgościła i po chwili opuściła pokój.
Zostałam sama a wtedy miałam przed oczami znów ten okropny widok. Nadal się po tym nie pozbierałam, to był dla mnie cios prosto w serce. Zaufałam mu, wybaczałam mu a on na boku zabawił się z inną - to boli.
Siedziałam już sama dobre 15 minut, nadal nikt nie przychodził. Do głowy zaczęły mi przychodzić dziwne pomysły. Po cichu poszłam do łazienki. Obszukałam wszystkie szafki i znalazłam to czego szukałam. Ostrożnie "wypakowałam" żyletkę i trzymałam ją w dłoniach ostrożnie obkręcając. Myślałam, że to pozwoli mi zapomnieć, że nie będzie tak boleć. Bałam się, ale miałam mętlik w głowie. Pokochałam Malika. Myślałam, że nam się ułoży, ale widoczniej los chciał inaczej. Usiadłam na brzegu wanny, żeby wrazie czego krew spływała właśnie do niej.

*oczami Nialla*
Byłem strasznie zdenerwowany. Malik zranił osobę o którą tak bardzo się martwię, boję się o nią. Bez pukania wszedłem do domku, który zamieszkiwał. Siedział salonie, albo udawał, albo był naprawdę tak smutny. Nie przeszkadzało mi to. Uniosły mnie emocje. Przywaliłem mu tak jak on przywalił mi kiedyś. Potem bez słowa wyszedłem, powinien wiedzieć za co dostał. Wróciłem do siebie. Liam poinformował mnie, że Clara śpi u mnie. Poszedłem do sypialni jednak nie było jej. Przestraszyłem się. Podeszłem do drzwi łazienki. Wołałem kilka razy, ale nie usłyszałem odpowiedzi. Ostrożnie wszedłem do łazienki. Zobaczyłem ją przy wannie z żyletką w ręku. Miałem nadzieję, że nie zrobiła tego, ale myliłem się. Z jej lewego nadgarstka spływała krew. Była wszędzie. Podszedłem ją od tyłu i mocno przytuliłem odgraniając jej włosy. Płakała. Wyrwałem jej z ręki żylekę, sam przy tym się lekko zakalaczając i wyjąłem z szafki apteczkę. Zastosowałem to co było potrzebne i już po chwili rana była zaopatrzona.
- Czemu to zrobiłaś?
- Pomyśłałam, że dzięki temu ucieknę od tego wszystkiego
- Nie rób tak więcej, prosze - wtuliłem ją w siebie - Chodź położysz się napewno to ci dobrze zrobi - pomogłem jej wstac.
Zaprowadziłem ją do sypialni i ułożyłem na swoim łóżku. Chwilę poczekałem zanim się uspokoiła po czym zszedłem na dół.
- Niall co się dzieje? - spytała przejąta Dan
- Malik ją zdradził z Nancy, jak widać bardzo to przeżywa. Przed chwilą...pocieła się - te słowa wypowiedziałem nieco ciszej
- Co?! Trzeba zawieść ją do szpitala! - przestraszył się Liam
- Już się tym zająłem, rany nie są głębokie - uspokoiłem go
- Całe szczęście. Szkoda mi tej dziewczyny - rzuciła Danielle
- Niall jak widzisz masz misję. Znalazłeś się w odpowiednim miejscu i w odpowiedniej porze, zaopiekuj się nią dobrze - uśmiechnął się Liam
-Mam taki zamiar - odwzajemniłem gest
Po pewnym czasie zaczęliśmy się zbierać do swoich pokoi więc wróciłem do Clary. Wydawało mi się, że spała. Usiadłem obok niej i przykryłem ją kocem. Cała drżała. Liam miał rację w końcu nadszedł czas kiedy jestem jej naprawdę potrzebny.
Poczułem się senny, spojrzałem na zegarek i dochodziła już trzecia. Wstałem z łóżka jednak zatrzymała mnie.
- Niall zostań, nie chcę być sama - powiedziała i ustapiła mi trochę miejsca obok siebie. Jak poprosiła tak zrobiłem. Położyłem się za nią kladąc rękę na tej karku, żeby czuła, że jestem. Biło do niej niesamowite ciepło, ale też czułem jak płacze.
- On nie jest wart twoich łez - uspokajałem ją
Dziewczyna po chwili odwróciła się w moja stronę wydając z siebie tylko ciche "dziękuje". Uśmiechnąłem się do niej. Po chwili położyła głowę na moim torsie, pocałowałem ja w czubek głowy i objąłem ją ramieniem, żeby czuła się bezpieczna. I tak po chwili usnęliśmy.

- - - - - - -
Krótki wiem, przepraszam ;c W ogóle nie mogłam napisać tego tak, żeby to było jakieś składne, więc wyszło takie coś.
            1. Dziękuje za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem! Wiem, że mogę na was liczyć :) Więc damy radę tak pociągnąć? czytam=komentuje
            2.
Pojawiła się zakładka "Polecane blogi" :)
            3. Nadal możecie głosować w ankiecie :)
            4. Kolejny rozdział powinien pojawić się w niedzielę! :)
            5. Przepraszam, że na tt informuję was grupowo, ale jest was tak dużo, że zajmie mi to mnóstwo czasu ;x
Do następnego! :)
twitter: @yep_Nialler
ask: http://ask.fm/yepNialler