poniedziałek, 6 stycznia 2014

~Epilog~

"20 października:
Dzisiaj mijają 2 miesiące, 2 miesiące odkąd się nie widzieliśmy...Obiecałeś, że nawet wtedy, kiedy wyjedziesz będziemy mieli stały kontakt. To twoja praca nie mogłam Cię zatrzymać. Na początku było jak postanowiliśmy. Odzywałeś się codziennie, dzwoniłeś i mówiłeś, jak bardzo mnie kochasz. Kiedy nie miałeś jednak na to czasu, wysyłałeś jednego, głupiego i krótkiego sms-a'. Ale z czasem zaczęło się pogarszać...Poczułam, że Cię tracę. Koncerty, wywiady i promowanie płyty. To wszystko pochłania od Ciebie mnóstwo czasu. Powoli stajesz się dla mnie osobą z gazet, z mediów,  tak jakbyśmy się nigdy nie poznali, a przecież mamy tyle wspólnych wspomnień. Przed wylotem prosiłeś, abym nigdy o Tobie nie zapomniała, dałeś mi pierścionek, aby przypominał mi o Tobie, obiecałeś być zawsze...A ja jak zwykle uwierzyłam. Owszem przypomina mi. Przypomina mi o wspaniałych chwilach które przeżyłam razem z Tobą. To Ty wyciągnąłeś mnie z dołka po zdradzie Zayn'a, to Ty byłeś ze mną od początku. Zawdzięczam Ci mnóstwo - dziękuje Niall. Zaangażowałam się w nasz związek, nie myśląc o tym co będzie później...Wierzyłam w każde Twoje słowo, analizowałam każdy gest, każde spojrzenie, każdą drobnostkę...Każda otrzymana od Ciebie wiadomość przyprawiała mnie o dreszcze, rysując przy tym szeroki uśmiech do końca dnia. Sprawiłeś, że przestałam myśleć o przeszłości, żyłam teraźniejszością, nie wracając do tego co było. Myślami zawsze jestem z Tobą kochanie. Wspieram Cię z całego serca, widzę ile wysiłku wkładasz w to co robisz. Często wspominam Nasze początki...Nieśmiałe uśmiechy i spojrzenia podczas imprezy na której się poznaliśmy. Wszystko to miało dla mnie ogromne znaczenie. A dziś? Dziś mija tydzień odkąd ze sobą nie rozmawialiśmy, nie zamieniliśmy ani słowa. Nie zdawałam sobie sprawy, że to 'rozstanie' aż tak będzie boleć, ani tego, że w tak krótkim czasie się do Ciebie przywiążę. Masz w sobie coś co nie pozwala mi odejść. Mimo, że tęsknie jakoś się trzymam. Staram się być silna, bo przy Tobie się tego nauczyłam.
Rodzice mówią, że z dnia na dzień wyglądam coraz marniej. Martwią się, a ja po prostu nie byłam przygotowana na twoją nieobecność..."

Tak ostatnio zaczęłam spędzać wolne wieczory, bo nie mam nic lepszego do roboty - założyłam pamiętnik, w którym kiedy tylko chcę piszę o tym co czuję.
Nie mieszkam w mieszkaniu Niall'a do którego zostawił mi klucze. Wróciłam do rodziców, tu przynajmniej nie jestem sama.
Na dziś zaplanowałam sobie spacer po parku, tak dawno tam nie byłam. Zakładając bluzę Niall'a, którą zostawił u mnie podczas ostatniej wizyty wymknęłam się z domu, ponieważ znając rodziców nie wypuścili by mnie samej o tej porze. Okolice, nie były dość przyjazne, nie zdążyłam się jeszcze do nich przyzwyczaić. Zakładając na głowę kaptur, lekkim truchtem podbiegłam w wybrane miejsce. Może to dziwne, ale od wyjścia, ciągle czułam się obserwowana. W parku jednak było sporo ludzi, co wyszło mi na dobre. Usiadłam na jednej z ławek pod latanią. Tu też przyszłam z Niall'em, kiedy odbywaliśmy poważną rozmowę o swoich uczuciach, w ukryciu przed Zayn'em...wciąż to doskonale pamiętam. Na samo to wspomnienie z moich oczu pociekły łzy. Cicho szlochnęłam przymykając powieki.
  - Może chusteczkę?
Chwila...Znam TEN głos.
Gwałtownie odwróciłam się i ujrzałam przed sobą Nialler'a.
To sen? - pomyślałam
Nie mogłam uwierzyć, że to on.
Co on tu robi? - kolejne pytanie w mojej głowie
Dostałam kompletnego paraliżu...
  - Clara jestem tu - zaśmiał się
Dopiero potem mój mózg uzmysłowił sobie, co właśnie się dzieje. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej podbiegłam do niego uwieszając mu się na szyji. W końcu poczułam jego dotyk, zapach. W końcu tu był - ze mną. Płakałam mu w ramię, nie mogąc się uspokoić. Cała drżałam, a on ciągle mocno mnie trzymał i swoją dużą dłonią pocierał moje plecy.
  - Kocham Cię - szepnął
Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Wtedy lekko mnie od siebie odsunął i ujął moją twarz w dłonie. Spojrzeliśmy sobie w oczy - też się wzruszył. Otarł kciukami moje mokre od łez policzki, szeroko się przy tym uśmiechając.
  - Tęskniłam - wykrztusiłam przez łzy
  - Nic nie mów - odparł zbliżając się do mnie - Już jestem
Zaraz potem złączył nasze usta w pocałunku. Tak bardzo mi tego brakowało. Czułam jakby przez tą rozłąkę, nasze uczucie było jeszcze silniejsze. Kochałam go, tak bardzo go kochałam.
Minęło trochę czasu zanim doszłam do siebie i mogłam swobodnie rozmawiać. Usiedliśmy na ławce wciąż trzymając się za ręce.
  - Co u Ciebie? - spytał z troską
  - Jakoś sobie radzę. Chodzę do szkoły, staram się jej nie zawalić. Nic nowego - wzruszyłam ramionami - A u Ciebie?
  - Dali nam dwa dni przerwy przed wylotem do Australii, musiałem przyjechać - po raz kolejny pokazał szereg pięknych ząbków
  - Do Australii? - zdziwiłam się - To tak daleko - dodałam ciszej - I co potem?
  - Nowa Zelandia i na koniec Tokyo. Wrócimy przed grudniem może na początku - mówił zachwycony
  - Czyli zobaczymy się dopiero przed świętami? - spojrzałam na niego
  - Nie, nie kochanie - pokręcił głową śmiejąc się pod nosem
  - Jeszcze później?
  - Oh nie! - splótł nasze palce przy tym zerkając na zaręczynowy pierścionek - Umm ładny
  - Do rzeczy Niall - pośpieszyłam go
  - Zabieram Cię ze sobą
  - Ale...
  - Jeśli nie chcesz zawalić szkoły - zaczął - Co jest oczywiste - dodał - Załatwię Ci prywatne lekcje, tak jak mieliśmy my. Co prawda, nikt z nas oprócz Zayn'a nie zaliczył końcowych egzaminów - skrzywił się
  - Jak Ty sobie to wyobrażasz? - spuściłam głowę - Rodzice w życiu się na to nie zgodzą
  - Już się zgodzili - wzruszył ramionami
  - Co?
  - Rozmawiałem z nimi...przez skype
  - Czemu wszystko planujesz za moimi plecami?
  - Żebym za każdym razem mógł Cię zaskakiwać - pocałował mnie w policzek
  - Jesteś niemożliwy - przytuliłam się do niego - Ale...Na pewno dali jakieś warunki
  - Masz się tam na prawdę uczyć, bo jeśli nie zaliczysz tego roku, z nami będzie koniec - powiedział poważnie - Więc masz motywację
  - To będzie szalony rok - odparłam wzdychając i uśmiechając się jednocześnie
  - Czyli, że jedziesz ze mną?
  - Tak głupku, nie wytrzymuję tu bez Ciebie - pstryknęłam go w nos
  - Tak się cieszę! Kocham Cię Clara! - krzyknął wstając i biorąc mnie na ręce - Tak bardzo Cię kocham! - krzyczał okręcając mnie w kółko
  - Wariat - śmiałam się
Kiedy w końcu odstawił mnie na ziemię mocno mnie pocałował.
  - Nikt i nic nigdy nas nie rozdzieli. Od dnia kiedy Cię poznałem chciałem, żebyś była tylko moja i udało się. Teraz nie zamierzam zmarnować mojego szczęścia. Nigdy Cię nie zostawię...

"Miłości nigdy nie znajdzie się poza nami, miłość jest w nas"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pamiętacie mnie jeszcze?
W końcu udało mi się coś napisać.
Cholernie szkoda mi tego bloga. Kiedy go zaczynałam nie sądziłam, że będzie cieszył się tak dużą ilością czytelników. To dzięki wam powstało te 47 rozdziałów. Dziękuje.
Teraz wiem, że przez te wszystkie nie obecności straciłam mnóstwo, dlatego też nie ma po co kontynuować tego opowiadania...
Mam nadzieję, że ten epilog choć w jakimś stopniu spełnił oczekiwania osób, którzy na niego czekali, na prawdę długo.

Dziękuje za:
· ponad 100 tysięcy wyświetleń (wow)
· ponad 2000 tysiące wszystkich komentarzy
· 152 obserwujących
· za to, że byliście

Obecnie piszę drugie opowiadanie i widzę, że część z was jest tam ze mną, to wspaniałe uczucie.

Jeszcze raz dziękuje wam z całego serca za wszystko <3

wasza @yep_Nialler
 ·