piątek, 19 lipca 2013

~Rozdział 45~

1 DZIEŃ DO ROZPOCZĘCIA TRASY!

Obudziłam się z rozbolałym karkiem. Spanie na kanapie jednak nie było tak przyjemne jak sobie to wyobraziłam. Rozprostowując się zobaczyłam, że Niallera nie ma już w łóżku. Przeklnęłam pod nosem. Już dziś mieliśmy wrócić do Londynu. Nawet nie wiedziałam o której dokładnie mieliśmy lot. Nialler najwidoczniej zapomniał. Wkurzyło mnie też to że wczoraj prawdopodobnie poszedł sam na miasto i pił. Źle mu było ze mną?
Czułam, że ten dzień nie będzie należał do najlepszych. Wyciągnęłam z torby paczkę z papierosami i wyszłam na taras. Chociaż pogoda dziś mi służyła. Mimo tego, że dochodziła dopiero 10 słońce było wysoko na horyzoncie. Miałam nie palić, wiem że Horan tego nie lubi, jednak przez natłok myśli i zdenerwowania musiałam jakoś odreagować. Zaciągając się myślałam o tym co jeszcze może się wydarzyć. Co będzie gdy wyjadą na rok? Czy nic się nie zmieni w moim szalonym siedemnastoletnim życiu? Nigdy nie przypuszczałabym, że tak to wszystko się potoczy. Myślałam, że nigdy nie uda mi się znaleźć prawdziwej miłości , straciłam wiarę gdy rozstaliśmy się z Nick'iem. Próbowałam odnaleźć ją w Zayn'ie, ale to też nie było to. W tym samym momencie miałam ją na wyciągnięcie ręki - był nią Niall. W końcu się udało. Kocham go. Jest jedną z najważniejszych dla mnie osób. Kończąc papierosa wyrzuciłam go przez barierki prosto na ulicę. Głęboko westchnęłam zastanawiając się co dalej mam robić. Przymknęłam oczy i rozkoszowałam się promieniami słońca.
  - A o czym to moja piękna tak myśli? - usłyszałam dobrze znany mi głos
  - Gdzie byłeś? - rzuciłam - Wyglądasz jakbyś nie spał całą noc.
  - Wydaje Ci się - unikał kontaktu wzrokowego
  - Niall przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko
  - Ale na prawdę jest w porządku - cmoknął mnie w usta - Spakowana?
  - Nie
  - Jak to nie? - zdziwił się - Za godzinę musimy być na lotnisku. Nie mówiłem Ci?
  - No patrz jakoś nie - przewróciłam oczami podnosząc się z miejsca
Nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego strony weszłam do pokoju. O wszystkim zapominał, jakby był w innym świecie. Wyciągnęłam walizkę, nawet nie układając rzeczy po prostu wrzucałam je do jej środka. Nie wiem co się wtedy ze mną działo. Wszystkie wspaniałe chwile przeżyte w tym miejscu jakby całkowicie zaniknęły, nie było ich.
  - Przepraszam - usłyszałam cichy głos Niallera
  - Nic mi nie jest. Kiedy Ty zdążyłeś się spakować?
  - Wczoraj gdy byłaś z Louis'em na basenie
  - Ok, a gdzie potem się udałeś? - wymusiłam uśmiech
  - Na spacer. Proszę nie złość się - podszedł obejmując mnie od tyłu
  - Niall nie złoszczę się - poczochrałam ręką jego włosy - Martwię się, że ostatnio Ci się nie podobało, bo tak dziwnie się zachowujesz
  - Żartujesz sobie? Było wspaniale.
  - Jesteś najwspanialszym chłopakiem na świecie - odwróciłam się w jego stronę
  - Kocham Cię Clara - odparł łącząc nasze usta w pocałunku

Londyn godz. 15.00 

Po dość nie długim, męczącym locie wreszcie znaleźliśmy się w samochodzie, który miał nas odwieźć do starego apartamentu chłopców gdzie często mają jakieś wspólne zebrania.  Z tego co wiedziałam w tamtej chwili, jeszcze dziś mieli mieć ostatnią próbę przed jutrzejszymi koncertami i spotkanie z menadżerem. Atmosfera między mną a Horanem w końcu się rozluźniła. Przez ten krótki pobyt w Paryżu nabrałam mocniejszego kontaktu z Eleanor, jest na prawdę wspaniałą dziewczyną.
  - Podekscytowani na początek trasy? - przerwałam ciszę
  - Nawet nie wiesz jak bardzo! - odparł Louis - Spotkanie z tyloma fanami jest dla nas naprawdę wspaniałym uczuciem. Z dnia na dzień jest ich coraz więcej a w każdym kraju przyjmują nas inaczej. Są cudowni.
  - Tak dokładnie, to odskocznia od rzeczywistości. Nigdy się nie nudzimy. Ciągła zabawa i jeszcze więcej nowych rzeczy. Kochamy to! Nie możemy się doczekać kiedy usłyszą na żywo część nowych piosenek! To podwójna frajda - dodał Nialler
  - To wspaniale. Jestem z was tak bardzo dumna - zaśmiałam się
  - Pewnego dnia doświadczysz tego razem z nami, gdy zabiorę Cię na jakąś cześć z tej wielkiej trasy. Na pewno Ci się spodoba.
Uśmiechnęłam się pod nosem momentalnie odwracając wzrok w stronę szyby.
  - To jakie plany na najbliższe kilka dni? - usłyszałam głos Eleanor
  - Jutro zagramy dwa koncerty w Londynie. Pojutrze nie wiem czy pamiętacie ale są urodziny naszego Liam'a. Podobno Zayn i Harry już się tym zajęli. Będzie impreza, a następnego dnia po niej lecimy do Ameryki - powiedział Lou
  - O super impreza - odezwał się Niall - Clara idziemy, prawda?
  - Tak, tak - rzuciłam cicho
Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Szybko wyskoczyłam z samochodu zaczerpując się świeżym powietrzem bo powoli robiło mi się nie dobrze, był straszny upał. Chłopcy wyciągali bagaże więc spokojnie mogłam udać się w poszukiwaniu Liam'a, Harry'ego i Zayn'a. Szłam wzdłuż parkingu przed apartamentem. Z daleka słyszałam krzyki z ogrodu. Jak mogłam się domyślać grali w piłkę oczekując na nas. Mimo że rozstałam się z nimi na kilka dni zaczynało mi ich brakować. Jako pierwszego ujrzałam Malika. Uśmiech od raz wkradł się na moje usta. Podbiegł do mnie pełen radości i biorąc mnie w swoje ramiona zaczął kręcić się dookoła umieszczając głowę w zagłębieniu mojej szyji.


  - Zayn możesz mnie już postawić na ziemii - śmiałam się - Też się za Tobą stęskniłam
  - Jak było w Paryżu? Opowiadaj!
  Czułam, że czerwone rumieńce zalewają moje poliki. Na szczęście z niezręcznej chwili wyrwał mnie Niall, a właściwie jego wołanie.
  - Ummm muszę chyba iść, innym razem Ci opowiem - ucałowałam go w policzek odbiegając w stronę mojego chłopaka
Nialler czekał na mnie przy swoim aucie oparty o jego maskę. Wyglądał tak pociągająco. Podeszłam do niego stając pomiędzy jego nogami. Zsunął ręce na moje pośladki.
  - Wiesz, że muszę Cię już odwieźć? Za godzinę muszę być z powrotem tutaj
  - Jasne, rozumiem, jedźmy - okrążyłam samochód aby zająć miejsce pasażera
Zanim odeszłam widziałam jeszcze zawiedzioną minę Horana. Nie było mu to na rękę.
Jechaliśmy w ciszy. Patrzyłam za okno, chyba zbierało się na deszcz. Ciągle czułam na sobie wzrok Niall'a jednak nie chciałam spojrzeć w jego stronę. Prawdopodobnie pojawiłyby się wtedy łzy w moich oczach. Sądząc po dzisiejszej wypowiedzi Louis'a chłopcy wyjadą dopiero za 3 dni. Ostatnie 3 dni przed długim długim czasem które spędzę z moim chłopakiem. To takie ciężkie.
  - Jesteśmy - odezwał się
Nie czekając aż otworzy mi drzwi jak to miał w zwyczaju wysiadłam z samochodu na podjazd do garażu - zawsze tam parkował o ile był wolny. Dołączyłam do niego gdy wyciągał moją nie małą walizkę z bagażnika.
  - Wejdziesz na chwilę?
  - No jasne. Przywitam się z rodzicami, małym James'em i tak będę leciał.
Weszliśmy do środka, akurat było otwarte. Od razu poczułam zapach pysznego obiadu jaki prawdopodobnie przygotowała mama.
  - Mamo, tato już jestem! - krzyknęłam zdejmując buty
Weszliśmy do salonu gdzie ojciec zabawiał mojego braciszka. Był taki uroczy.
  - Niall zostaniesz na obiad? Opowiecie jak było na wsi - rzuciła mama
  - Przepraszam, ale nie mogę dziś. Innym razem, bo obowiązki wzywają
  - Ah rozumiem - zaśmiała się - Stęskniliśmy się za wami
  - My również - wypowiedzieliśmy w tym samym czasie
Po krótkiej konwersacji jaka nawiązała się z moimi rodzicami udaliśmy się na górę do mojej sypialni. Od razu do konta rzuciłam walizkę aby zostawić rozpakowywanie na później. Zrzuciłam z siebie ubrania aby przebrać się w coś wygodniejszego. Teraz już nie krępowałam się, paradować przez Horanem w samej bieliźnie.
  - Będę za tym strasznie tęsknił
  - Super, dzięki. Myślałam że za mną a nie za moim ciałem - udawałam obrażoną zakładając spodenki
  - Nie ma za co - położył się na łóżko
  - Jesteś głupi, nawet bardzo - po zarzuceniu bluzki dołączyłam do niego
  - Super, dzięki - powtórzył po mnie - Najchętniej to zostałbym tutaj i nie jechał na tą próbę
  - Nie mów tak, masz czerpać z tego radość.
  - Kocham to co robię, ale jestem zmęczony
  - Było spać w nocy ze mną w hotelu - przekręciłam się na plecy patrząc w sufit
  - Nie marudź, dzisiaj będę z Tobą spał - uśmiechnął się
  - Już to widzę jak rodzice wypuszczą mnie z domu - przewróciłam oczami
  - Co za problem? Przyjdę do Ciebie - wzruszył ramionami
  - Kochany jesteś - pocałowałam go w policzek
  - To do zobaczenia późnym wieczorem, mam nadzieję że nie będziesz spała mała - pocałował mnie na pożegnanie i tyle go już widziałam gdy po chwili zniknął za drzwiami mojej sypialni

*oczami Niallera* 
PO PRÓBIE

Dochodziła już dwudziesta druga, a my wciąż byliśmy na arenie. Próba skończona natomiast trwały rozmowy z ekipą. Wszystko musiało być idealnie dopracowane.
  - Macie nie zawalić. Bawcie się jak najlepiej. To ma być wielkie otwierające całą trasę show. A teraz do domów, czy gdzie tam chcecie ale jutro o czternastej widzimy się tutaj za kulisami.
Z ulgą wstaliśmy z miejsc, zabierając swoje drobne rzeczy chcieliśmy jak najszybciej opuścić to miejsce.
  - Horan ty zostań jeszcze chwilę - zawołał Paul
  - Co jest? - spytałem od niechcenia
  - Nie zadowoli Cię to, więc siadaj - wskazał miejsce na przeciwko siebie - Dzwonili z gazety. Jutro pojawi się reportaż z twojej nocnej imprezy w Paryżu.
  - Żartujesz sobie?! Nie ma mowy!
  - Nialler - złapał mnie za ramię - Nie mamy wyjścia, żeby to anulować. To tylko informacja żebyś nie był zaskoczony.
  - Przecież oni tam napiszą jakieś głupoty! Co ja kurwa powiem mojej dziewczynie?! Akurat przed wyjazdem?! - zdenerwowałem się - Skąd bierze sie tyle tych sukinsynów?!
  - Oni są wszędzie w końcu za to im płacą, za zdjęcia i artykuł
  - Ugh dobra, zadzwoń z samego rana jak tylko kupisz tą gazetę. Śpię dziś u Clary - podałem mu rękę na pożegnanie
  - Jasne - odwzajemnił gest
W złości popędziłem do samochodu. To właśnie nie są uroki sławy, nic nie da się utrzymać w tajemnicy. Wyjątkiem jest tylko taki Zayn. Dobrze się ukrywa, strasznie ceni swoją prywatność. Z racji tego, że swoją walizkę miałem jeszcze w bagażniku wybrałem z niej najpotrzebniejsze rzeczy na noc, nie musząc jechać do siebie. Mój kierunek najpierw dobrałem w stronę najbliższej otwartej kwiaciarni. Przecież musze jakoś przyćmić Clarze oczy na ten artykuł, na pewno nie będzie zadowolona. Mam nadzieję, że nie zobaczy go zbyt szybko. Kupiłem wielki bukiet czerwonych róż, wiem że je lubi. Układając ostrożnie go na tylnim siedzeniu udałem się na przedmieścia. Jechałem dość szybko przemykając przed największe ulice. Podjeżdżając na podjazd tam gdzie zwykle się zatrzymywałem pod domem Clary zastałem tam jej ojcia podlewającego kwiatki. Wyjąłem telefon w celu sprawdzenia godziny - 22.42 - zdziwiłem się.
  - Nialler wjeżdżaj do garażu!- krzyknął wciskając guzik w pilocie aby jego drzwi się otworzyły
Podziękowałem i wjechałem do środka. Wysiadając o mało co nie zapomniałem o kwiatach. Poprawiłem włosy i biorąc głęboki oddech wszedłem do mieszkania. Na dole było ciemno, na piętrze również. Pomyślałem, że James jak i mama Clary już śpią. Z racji tego zachowywałem się ciszej. W końcu dotarłem najwyżej do sypialni. Wszedłem bez pukania. Nie spała, ale widziałem że ledwo ledwo. Uśmiechnęła się gdy tylko mnie zobaczyła. Od razu podniosła się na łóżku.
  - A to z jakiej okazji? - spytała zaspanym głosem
  - A czy musi być jakaś szczególna okazja abym dawał mojej dziewczynie kwiaty? - puściłem jej oczko - Poczekaj, tylko wsadzę je do jakiegoś wazonu i wleję wodę
To zajęło mi moment, więc już po chwili położyłem się obok niej na łóżku
  - Padam po dzisiejszym dniu - mruknąłem
  - Chcesz już spać?
  - Najchętniej tak, prysznic wezmę rano - odparłem ściągając z siebie ubrania zostając tylko w bokserkach - Użyczy mi pani trochę miejsca pod kołdrą?
  - Jasne, chodź tutaj - zaśmiała się - Ale zanim uśniesz. Powiesz mi przyczynę twojej nieobecności nocnej w pokoju?
  - Skąd wiesz że nie było mnie w nocy? - przeniosłem wzrok na jej oczy
  - Strzelałam, teraz sam się przyznałeś. Więc?

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

WRÓCIŁAM! MAM NADZIEJĘ, ŻE JEST TU CHOĆ GARSTKA Z WAS WSZYSTKICH! 
Chcę tylko powiedzieć, że postanowiłam napisać tu dla was o kilka, ale to na prawdę kilka rozdziałów więcej. Chyba tylko tak mogę wynagrodzić wam nieobecność itp.

Komentujcie prosze. Chcę zobaczyć ile osób ze mną nadal jest :)) 

JEŚLI ZMIENIŁYŚCIE NICKI NA TT A INFORMOWAŁAM WAS WCZEŚNIEJ PROSZE PODAJCIE MI JE :) 

ZAPRASZAM NA MÓJ NOWY TUMBLR, NIEDAWNO ZAŁOŻYŁAM!
http://goinlovewithonedirection.tumblr.com/
JEŚLI SIĘ SPODOBA ZAOBSERWUJCIE PROSZĘ.

ASK --> http://ask.fm/yepNialler <-- ASK 

wasza @yep_Nialler

wtorek, 2 lipca 2013

DOKOŃCZĘ BLOGA

Jesteście cudowne. Wystarczyło kilka naprawdę miłych słów i wiem, że są osoby którym zależy abym to ja nadal tu pisała. Nawet nie wiecie jaki uśmiech wywołałyście na mojej twarzy tym co napisałyście!
Niestety robię sobie przerwę, ale nie długą. Napisze rozdziały i gdy będę ich pewna dodam je tu i tak zakończę pracę nad tym blogiem.

Dziękuje wam z całego serca, że nadal tu jesteście. Postaram się aby zakończenie było na prawdę dobre.

wasza @yep_Nialler